Tekst czytelnika: W niższych ligach często trzeba „zaniżać” frekwencję!

redakcja

Autor:redakcja

05 lutego 2013, 10:46 • 2 min czytania

Nie mogę pozostawić bez odpowiedzi tekstu dotyczącego stadionowych szaleństw. Nie to żebym go krytykował. Autor ma bowiem sporo racji w swoim tekście. Jednak użył w nim argumentu, który prawdopodobnie mija się z prawdą. W artykule Pana X możemy przeczytać, że decyzja władz miasta Lublina o budowie nowego stadionu wydaje się być śmieszną. I tutaj autorowi przyznaję słuszność. Jednak czy frekwencja na jaką się powołuje to faktyczna ilość fanów pojawiających się na meczach Motoru?
Zapewne większość z Was chodzi na mecze niższych lig. Nie mówię tu o II czy III lidze. Nawet w okręgówce na mecze chodzi nawet około 100-200 osób. Mniemam, że autor szukając informacji posłużył się jedną z popularnych stron dostarczających informacje na temat lig nie będących na piedestale. Owszem, o ile wyniki, strzelcy bramek oraz tabele się zgadzają, o tyle nie można tego samego powiedzieć na temat frekwencji. Dlaczego?

Tekst czytelnika: W niższych ligach często trzeba „zaniżać” frekwencję!
Reklama

Nie da się ukryć, że większość klubów funkcjonujących w naszym kraju ma spore problemy finansowe. Oszczędności szuka się niemal wszędzie. Piłkarze dojeżdżają na mecze w kilka samochodów zamiast skorzystać z autobusu, likwiduje się „zbędne” grupy młodzieżowe itd. W poważniejszych ligach takie wałki nie przejdą więc kombinuje się w inny sposób. Bardzo znanym procederem jest zaniżanie ilości osób jakie pojawiły się na stadionie. Dzięki temu na meczu piłkarskim może się znaleźć np. 800 osób a w oficjalnych statystykach widnieje liczba o ponad połowę mniejsza. Zarządy klubów działają celowo, ponieważ zgromadzenie nie przekraczające określonej ilości ludzi nie jest określane jako impreza masowa. Z tego też powodu znacznie mniejsze są koszty organizacji zawodów.

Sam tworzyłem oficjalny portal jednego z klubów III-ligowych i niejednokrotnie byłem proszony o znaczne zaniżenie frekwencji w stosunku do rzeczywistej. Niewykluczone, że podobnie działa Motor Lublin i ,podana przez redaktora tworzącego tekst, liczba widzów nie zgadza się z realnym stanem rzeczy. Niemniej z pewnością frekwencja na lublińskim obiekcie nie upoważnia władz miasta do budowania stadionu dla 15 tysięcy kibiców!

Reklama

BG

***

Komentarz redakcji: Frekwencja w Lublinie nie jest zaniżana przez klub, po prostu kibice nie chodzą na mecze. Wiąże się to oczywiście z bojkotem fanatyków, którzy nie zgadzają się z decyzjami włodarzy Motoru, ale sądzimy, że nawet bez jakiegokolwiek protestu frekwencja na drugiej lidze raczej nie ścięłaby nas z nóg.

Najnowsze

Anglia

Wolves nie wygrali w lidze od kwietnia

AbsurDB
2
Wolves nie wygrali w lidze od kwietnia
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama