Michałowi Masłowskiemu ta sztuka kompletnie się nie udała. Stojan Vranjes nadal próbuje, ale próbując sobie przypomnieć jego ostatni dobry występ czujemy się jak gość z „Memento” Christophera Nolana. Teraz, niezrażony niepowodzeniami byłych klubowych kolegów, w Piaście swoją nieco wykolejoną karierę na dobre tory spróbuje nakierować Jakub Czerwiński, któremu do przejścia na wypożyczenie do Piasta brakuje już tylko zaliczenia testów medycznych.
Dziś gliwiczanie potwierdzili porozumienie z Legią w sprawie półrocznego wypożyczenia zawodnika, którego mistrzowie Polski ściągali półtora roku temu z myślą, by zastąpił sprzedanego do Bordeaux Igora Lewczuka. Wiara w tego zawodnika była na tyle duża, że już dwa tygodnie po dopięciu transferu Besnik Hasi wystawił go w środku obrony na mecz pierwszej kolejki Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund.
Jak się okazało – błyskawicznie zafundował tym samym Czerwińskiemu początek końca kariery przy Łazienkowskiej. Dostało mu się po 0:6, a kolejne spotkania nie pomagały się podnieść. Tak jak z Pogoni odchodził jako czołowy obrońca ligi, tak w Legii nijak nie potrafił tego potwierdzić. Obrona z nim jako częścią składową wypadała w poprzednim sezonie dramatycznie. Liczby rozprawiły się z nim solidnie:
Legia z Czerwińskim w składzie w sezonie 16/17: 1630 minut, 30 goli straconych, bramka stracona średnio co 54 minuty
Legia bez Czerwińskiego w składzie w sezonie 16/17: 2960 minut, 35 goli straconych, bramka stracona średnio co 85 minut
Z Czerwińskim w składzie – cztery porażki w Lidze Mistrzów. Z Czerwińskim na ławce – remis z Realem i wygrana 1:0 ze Sportingiem. I tak dalej, i tak dalej. Szybko wiadomym stało się, że Czerwińskiemu będzie piekielnie trudno odciąć się od wszystkich tych niekorzystnych okoliczności i wrócić do szczecińskiej solidności. A jako że w Legii nie mają czasu czekać na to, by się odbudował, stąd wypożyczenie.
Do Gliwic, bo defensywa Piasta wołała o wzmocnienia. Nie chodzi nawet o liczbę straconych goli – choć 31 w 21 meczach to oczywiście liczba alarmująca – ale o łatwość, z jaką rywale w meczach z Piastem dochodzili do sytuacji. Jeśli chodzi o współczynnik xG rywali Piasta, aż dziesięciu ligowych zespołów ma go na niższym poziomie, co oznacza, że ich przeciwnicy mają trudniej ze stwarzaniem sobie dogodnych szans. W tym – bezpośredni rywale do utrzymania, jak Pogoń czy Cracovia.
Zarówno Piast Czerwińskiemu, jak i Czerwiński Piastowi są więc w stanie coś dać. Ile? To w dużej mierze zależy od tego, czy stoper będzie najlepszą wersją siebie z Pogoni, czy może najgorszą z Legii.
Fot. FotoPyk