Kusia rok wyjęty z życiorysu : – Próbują nas zmiękczyć, taka gra psychologiczna…

redakcja

Autor:redakcja

01 lutego 2013, 18:04 • 4 min czytania

– Nic się nie zmieniło. Nadal jestem w czarnej dupie – mówi Marcin Kuś, obecnie piłkarz stażysta tureckiego Istanbul BB. Od czerwca nie trenuje z zespołem, nie był na żadnym zgrupowaniu, nie rozegrał żadnego meczu, nawet sparingowego. Aha, no i oczywiście od tamtego czasu nikt ze sztabu szkoleniowego z nim nie rozmawiał. Człowiek-powietrze, który dwa razy dziennie ćwiczy z trzema innymi, w ten sam sposób zdegradowanymi zawodnikami. Dla Kusia, o którym przecież niedawno mówiło się w kontekście kadry, jest to rok wyjęty z życiorysu…
– Mam umowę do końca sezonu i normalnie się z niej wywiązuję. Co mi każą robić, to robię, ale poza tym to nic na mnie nie mają – opowiada. – Kompletne odizolowanie, brak normalnych treningów, brak meczów, straszna monotonność zajęć w czteroosobowej grupce. Chociaż nie, czasem ktoś z pracowników klubu dołączy do gry w siatkonogę! To ma nas zmiękczyć, to taki rodzaj gry psychologicznej, ale pewnie gdyby chcieli, to mogliby nam bardziej zaszkodzić. Choinek akurat w klubie nie mieliśmy, więc nawet nie było, co rozbierać…

Kusia rok wyjęty z życiorysu : – Próbują nas zmiękczyć, taka gra psychologiczna…
Reklama

Jeszcze przed rozmową weszliśmy na oficjalną stronę klubu i okazało się, że jako jedyny z kadry pierwszego zespołu nie ma przypisanego numeru. Ale, jak sam mówi, nawet nie wie, czy go wyrejestrowali. – Specjalnie bym się nie zdziwił – dodaje.

Początkowo łudziliśmy się, ze odejście Carlosa Carvalhala – trenera, który zanim zobaczył Kusia w treningu i zameldował się na miejscu, to zdążył go odsunąć – cokolwiek zmieni. Niestety nie. Zatrudnienie Bulenta Korkmaza, legendy Galatasaray i reprezentacji Turcji, sytuacji Polaka w żaden sposób nie poprawiło. Nie mogło, bo panowie nawet nie rozmawiali. Zresztą, negocjacje w sprawie rozwiązania kontraktu też idą wyjątkowo ciężko. Klub nie zamierza wypłacać pensji do końca umowy, a piłkarz chciałby chociaż część. I dziś wiele wskazuje na to, że pozostanie już tak do czerwca.

Reklama

To nie jedyna dyskusja Kusia o pieniądze, bo Istanbul BB regularnie spóźnia się z wypłatami. Tak o trzy miesiące, albo i trochę dłużej.

Marcin Robak dopiero co rozwiązał umowę w Turcji z winy pracodawcy, teraz ma dalej walczyć o swoje prawa w FIFA, a Kusiowi też płacą niechętnie. Na początku tygodnia wysłał do klubu wezwanie do zapłaty, nie pierwszy raz zresztą. – Na początku poszedłem z pismem osobiście, a tu jeden pracownik idzie do drugiego, drugi do trzeciego, ten wykonuje telefon, wraca po długim czasie i… „Musisz wysłać pocztą”, mówi. Poszedłem na pocztę, wysłałem, a kilka dni później znalazłem list wśród korespondencji skierowanej do mnie, razem z życzeniami od kibiców. Zobaczyli nazwisko i uznali, że to korespondencja dla mnie, a przecież ja byłem nadawcą. W dodatku upominałem się o swoje pieniądze. Może i to błahostka, ale przykład nieodpowiedzialnego i żenującego zachowania – nie ma wątpliwości.

Tym bardziej, że takich w klubie jest coraz więcej. Generalnie panuje jeden wielki rozpierdol. Nie ma już dyrektora przydzielonego stricte do sekcji piłkarskiej, jest taki, który zarządza całym klubem. – I nie da się z nim dogadać. W każdej sprawie musi iść do kogoś i spytać o zdanie albo zadzwonić do osób postawionych wyżej. Sam nie decyduje chyba o niczym. Trochę to irytujące, bo niczego nie idzie załatwić w normalnym tempie – zauważa. Ostatnio poszedł w sprawie przedłużenia wizy dla dziecka i pomocy przy rejestracji drugiego nowonarodzonego w Turcji. Ale nie dość, że w klubie robili mu problemy, to strasznie się ociągali.

– Wiele rzeczy się zmieniło u nas na gorsze, wszystko zaczęło się psuć. No, nie jesteśmy Galatasaray… To, co teraz się dzieje, trudno opisać słowami. Mieszkam obok ośrodka treningowego Galaty i codziennie widzę grupki kibiców, czekających aż ktoś wyjedzie z klubu samochodem i da autograf. Publika oszalała, tłum zwariował, a powitanie Sneijdera było miażdżące. Każdy, kto interesuje się piłką, pewnie widział to na wideo – przyznaje.

Kusiowi nie będzie jednak dane w tym sezonie zagrać ani ze Sneijderem, ani z Didierem Drogbą. W ogóle przez kilka miesięcy, jeśli nic spektakularnego się nie zdarzy, nie będzie mu dane z nikim zagrać. Jakby to powiedział Cezary Wilk: w pizdu, co za sezon…

Najnowsze

Anglia

Wolves nie wygrali w lidze od kwietnia

AbsurDB
0
Wolves nie wygrali w lidze od kwietnia
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama