W Forest jednak nie takie eldorado. McLeish stracił cierpliwość do szejków

redakcja

Autor:redakcja

01 lutego 2013, 10:59 • 2 min czytania

Coraz ciekawiej i coraz mniej poważnie robi się w klubie Radka Majewskiego – Nottingham Forest. Po tym, jak kilka miesięcy temu kupili go biznesmeni z Kuwejtu, w najwyższych władzach od razu doszło do rewolucji. W jednym momencie pracę stracili dyrektor generalny, szef skautów, ambasador klubu i paru piłkarzy. 27 grudnia trenerem Forest został Alex McLeish, a już dziś – 35 dni później! – angielska prasa donosi, że były selekcjoner Szkotów chce zrezygnować.
O jego decyzji miał przeważyć gorący „Transfer Deadline Day”.

W Forest jednak nie takie eldorado. McLeish stracił cierpliwość do szejków
Reklama

McLeish liczył, że przychodzi do klubu, który jest gotów wykładać pieniądze na nowych piłkarzy. Jeszcze wczoraj rano powiedział dziennikarzom, że planuje trzy transfery w ostatnim dniu okna, ale skończyło się na tym, że dwaj zawodnicy – w tym Radek Majewski – podpisali tylko nowe kontrakty.

Z Peterborough do Nottingham miał przenieść się m.in. George Boyd. McLeish przez trzy tygodnie pracował nad tą transakcją, po czym wczoraj wieczorem, około 21 – już po testach medycznych – menedżer dostał informację od Al Hasawich, że transferu nie będzie. Dlaczego? Bo piłkarz… ma wadę wzroku, która jakimś dziwnym trafem nie przeszkadzała mu jednak w strzelaniu goli i zaliczaniu asyst dla Peterborough.

Reklama

Dziennikarze twierdzą, że wcale nie chodzi o wzrok, ale o kasę. McLeishowi tego samego dnia upadły także dwa inne transfery – Chrisa Burke z Birmingham i Stephena Warda z Wolverhampton, co miało spowodować jego furię i chęć odejścia.

Działacze Nottingham póki co mają dość specyficzny pomysł na budowę zespołu, oparty na… regularnym wypożyczaniu po kilku piłkarzy z innych, lepszych zespołów.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama