O tym, że polecił go Zidane, wie już każdy polski noworodek. O tym, że zatrzymał Barcelonę – co drugi „Janusz”. Dziś Hiszpania ma jednego bohatera. Człowieka, który zatrzymał Messiego i przyćmił w wszystkich Gran Derbi. Człowieka, który wahał się, czy iść do Realu, bo uważał, że… był za młody. Raphael Varane. 19-latek, który jest na ustach całej Hiszpanii.
– Trzy miesiące temu Pablo Fernandez Longoria, renomowany skaut hiszpański pracujący w Atalancie powiedział, że Varane to najlepszy piłkarz do lat 20 na świecie. Słuchajcie, nie, że najlepszy stoper, ani najlepszy Francuz. Ogólnie najlepszy piłkarz na świecie! Ta opinia zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Wczoraj mogliśmy zrozumieć, o co mu chodziło – opowiada dziś na łamach „Marki” dziennikarz Axel Torres.
A jego koledzy po fachu dzielnie mu sekundująâ€¦
„AS” dodaje, że Varane dał życie Realowi, „El Pais” nazywa go zakonnikiem, który nawet gdy ma czas wolny na zgrupowaniu, to nigdzie nie wychodzi, a „Marca”, która kiedyś nazywała go „Don Limpio („Pan czysty”) dziś twierdzi, że chłopak właśnie obronił swój doktorat. – Nie popełnił żadnego błędu i był cały czas elegancki. Wiele razy musiał wspierać nieporadnego Carvalho i wywiązał się z tego znakomicie – czytamy w madryckim dzienniku. Słów z okładki chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć…
Co ciekawe, jednym z pierwszych trenerów bohatera Realu był Polak, Joachim Marx, który prowadził go w szkółce w Lievin. Przypomnijmy fragment z naszego tekstu sprzed półtora roku…
– Zizou idealnie trafił z tym Blankiem. Jego też rzucano po różnych pozycjach, nikt na niego specjalnie nie liczył, a on po cichu robił swoje, aż sięgnął po największe laury z reprezentacją Francji. Ja, jeśli chodzi o charakter, porównałbym Varane’a do Kazia Deyny. O nim też się wiele nie mówiło, nie udzielał wywiadów, a potem zaskoczył wszystkich i zrobił ogromną karierę.
(…)
– Varane trafił pod moje skrzydła w wieku 13 lat i jeśli mam być szczery, nie rokował specjalnie na przyszłość. Wiadomo, że nie był słaby, bo wybraliśmy go do 20 najlepszych chłopców z okręgu, ale nie wróżyliśmy mu spektakularnej kariery – kontynuuje Marx. – To taki porządny, skromny chłopak, któremu wszędzie jest dobrze. W zasadzie nie można się do niczego przyczepić. Jak przeszedł do Realu, we Francji wszyscy pytali – „po co on tam idzie, przecież to za wysokie progi”. Jak widać, myliliśmy się – dodaje mistrz olimpijski z 1972 roku.
Wtedy Varane miał za sobą zaledwie pół rundy w dorosłym zespole Lens, więc takie opinie nie mogły jeszcze dziwić. Dziś nikt już takich pytań nie zadaje. I nawet nie porównuje do Blanca – prędzej do Hierro lub Pique, tyle że w porównaniu do tego ostatniego 19-letni Francuz gra zdecydowanie czyściej. Wygląda na to, że Real wychowuje sobie obrońcę na dłuuugie lata. Może nawet na dekadę. Kto nie wierzy, niech obejrzy…
