Tekst czytelnika: Stadion Miejski w Łodzi przy al. …

redakcja

Autor:redakcja

27 stycznia 2013, 23:44 • 4 min czytania

Po kompromitującym łódzkie władze finale przedsięwzięcia pod nazwą: „dwa stadiony w cenie jednego”, powróciła dyskusja na temat lokalizacji stadionu, który służyć będzie wszystkim miejscowym klubom. Na wstępie zaznaczam, że najkorzystniejszym według mnie rozwiązaniem jest wybudowanie nowych obiektów dla Widzewa i ŁKS ale znając łódzkie realia, ta opcja ma niewielkie szanse na realizację.
Pretekstem do napisania tej notki, poza troską o rozwój łódzkiego piłkarstwa, jest list jaki do redakcji jednej z gazet, przesłał Pan Wojciech Filipiak, tutejszy dziennikarz. Redaktor przedstawia w nim argumenty przemawiające za umiejscowieniem nowego stadionu na terenach فódzkiego Klubu Sportowego, powołując się przy tym na plany byłego prezydenta miasta, który urząd swój piastował w Dwudziestoleciu Międzywojennym. Uważam, że wcale nie gorszą a wręcz o wiele lepszą lokalizacją jest obecny stadion Widzewa. Swoje stanowisko postaram się obronić poniżej.

Tekst czytelnika: Stadion Miejski w Łodzi przy al. …
Reklama

Przede wszystkim powoływanie się na koncepcje urbanistyczne z początków ubiegłego stulecia uznaję za przejaw oderwania od rzeczywistości i życia w świecie romantycznych wzruszeń i uniesień. Prezydent Rżewski zakładał, że na Polesiu powstać powinien kompleks sportowo-rekreacyjno-rozrywkowy, z którego korzystać mogliby wszyscy łodzianie. Sto lat temu pomysł ten mógł uchodzić za wizjonerski jednak obecnie jest tyleż utopijny, co bezsensowny. فodzianie przed Drugą Wojną Światową byli o wiele mniej mobilną społecznością niż w tej chwili, zazwyczaj nie mieli samochodów na własność, w związku z czym spacery były powszechną formą przemieszczania się po mieście. Tramwaje nie jeździły też z taką regularnością jak dzisiaj i nie oferowały nam luksusów na jakie możemy liczyć obecnie.

Problem dostępności komunikacyjnej, który podnosi w swoim liście Wojciech Filipiak, nie wydaje się więc zasadniczy. Zwłaszcza, że stadion przy al. Piłsudskiego 138 położony jest w bezpośrednim sąsiedztwie torów kolejowych, co nie raz, a nawet nie tysiąc razy, było przedmiotem kpin kibiców فKSu. Z własnego doświadczenia mogę też zapewnić, że spacer na trasie stadion Widzewa – centrum miasta nie należy do uciążliwych a wręcz przeciwnie, daje możliwość zwiedzenia m.in. zabytkowego Księżego Młyna, który już wkrótce ma stać się jedną z największych atrakcji turystycznych فodzi.

Reklama

Jaki jest związek między lotniskiem a mającym powstać stadionem wie chyba tylko redaktor Filipiak i być może Michał Probierz, zwłaszcza, że łódzki Lublinek od al. Unii 2 dzieli 5 kilometrów a dojazd nie należy do najbardziej luksusowych. Warto też w tym miejscu zauważyć, że gdy Widzew grał w Lidze Mistrzów, to drużyny Borussii Dortmund, Atletico Madryt i Steauy Bukareszt nie miały większych problemów z dotarciem na stadion czterokrotnego mistrza Polski.

Wojciech Filipiak przypomina także, że swoje najważniejsze mecze Widzew rozgrywał na obiekcie فKS. Jest to prawda połowiczna ponieważ wiele spotkań, w tym tych rozgrywanych w ramach wspomnianej wyżej Ligi Mistrzów, odbyło się przy al. Piłsudskiego. Pomijając jednak tę okoliczność, od czasów gdy Widzew ustanawiał przy al. Unii rekord frekwencji w meczu z GKS Tychy, minęło ponad 30 lat. RTS nie jest już ubogim kuzynem فKS a wręcz przeciwnie, zdobył dwa razy więcej mistrzowskich tytułów niż klub z Polesia i godnie reprezentował فódź na arenie międzynarodowej. Dzisiaj piłkarskie serce miasta (i województwa) bije przy al. Piłsudskiego 138. Świadczy o tym nie tylko historia ale też obecna sytuacja obu klubów oraz frekwencja na meczach Widzewa i Łódzkiego Klubu Sportowego, która jednoznacznie pokazuje, że to ten pierwszy klub cieszy się o wiele większą popularnością. I nie mówimy tutaj o 2-3 tysiącach jak chce redaktor Filipiak a o 6-7 tysiącach, co już teraz stawia Widzew w gronie klubów o najwyższej frekwencji spośród tych występujących na przestarzałych obiektach.

Zgadzam się z Wojciechem Filipiakiem, gdy ten twierdzi, iż budowa stadionu na „neutralnym” gruncie, jest nie do przyjęcia. W Łodzi bowiem nie ma takich gruntów. Niektóre osiedla kibicują Widzewowi, inne فKS, są też miejsca, gdzie wpływy obu grup kibicowskich się krzyżują. Nie są to jednak tereny neutralne ale raczej „strefy wojny” i jako takie, są najgorszą z możliwych lokalizacji.

Powracając do koncepcji Aleksego Rżewskiego, w kontekście jej nieaktualności, trzeba podkreślić, że Łódź nie kończy się na ul. Kilińskiego. Dynamicznie rozwija się wschodnia część miasta, wciąż uboga jeśli chodzi o zaplecze rozrywkowe. Stadion Miejski zlokalizowany na obecnych terenach Widzewa, dałby nowy impuls dla kolejnych inwestycji w tym rejonie.

Co do imienia jakie powinien nosić nowy stadion, uważam, że najlepszymi kandydaturami będą ludzie związani z łódzką piłką nożną i wybór, w drodze głosowania, powinien rozstrzygnąć się między Ludwikiem Sobolewskim, Włodzimierzem Smolarkiem, Leszkiem Jezierskim i Władysławem Królem.

Agencja PR

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama