Kiedy twoje imię bezpośrednio odnosi się do aniołów, musisz koniecznie trzymać fason. Doskonale wie o tym Angel Rangel z występującego w Premier League Swansea. Rzut oka na jego konto twitterowe wystarczy, by wiedzieć, że bliżej mu do Kaki, niż Gascoigne’a. W opisie jego osoby można znaleźć m.in. „a loving dad with an amazing WIFE @MI55Y_28”. Prawdziwy hardkor zaczyna się jednak dopiero po sprawdzeniu ostatnich kilku twittów.
Angel bowiem, zupełnie spontanicznie, bez żadnego wcześniejszego planowania, postanowiłâ€¦ rozdać biednym nieco jedzenia. Wczoraj wieczorem zapytał na twitterze gdzie w Swansea można znaleźć miejsca, w których przebywają ludzie bezdomni. Oczywiście jego fani momentalnie dali miliard odpowiedzi, a Angel… jak gdyby nigdy nic wsiadł w samochód i pojechał w wyznaczone miejsce, by tam rozdać wśród biednych to co zalegało mu w lodówce. – To był pomysł mojej żony, która jest bardzo uczynną kobietą. Jeździliśmy ponad godzinę, ale nie mogliśmy nikogo znaleźć, było zbyt zimno – tłumaczył potem Angel w rozmowie z CNN.
Całą akcję podsumował – jakżeby inaczej – na twitterze, przypominając, że był to zaledwie mały gest i dziwi go liczba ciepłych słów jakie usłyszał po nocnej przejażdżce.
Momentalnie powstał hashtag #RangelTheAngel, a facet, o którym większość z nas nigdy by nie usłyszała, stał się angielską gwiazdą weekendu. Niezależnie od tego, czy jego zachowanie było zagrywką PR’ową, czy też szczerym działaniem z potrzeby serca – Angel ma u nas plusa. A że dobro zawsze wraca – Swansea ograło dzisiaj Stoke City 3:1.
