Reklama

Piłkarzu, chcesz pozbyć się kompleksów? Spójrz na skrzydłowych Arki

redakcja

Autor:redakcja

20 grudnia 2017, 12:34 • 3 min czytania 11 komentarzy

Arka Gdynia zakończyła rundę jesienną na szóstym miejscu. Z takim samym dorobkiem punktowym, ale jednak nad uznawaną za jedną z rewelacji Koroną Kielce czy Wisłą Kraków, a siedem punktów za liderem i pięć za podium. Już na pierwszy rzut oka widać, że drużyna Leszka Ojrzyńskiego osiągnęła naprawdę przyzwoity wynik. Zaryzykujemy jednak tezę, że tylko zanurkowanie w szczegółach pozwala w pełni docenić tę lokatę. Przykład? Udział skrzydłowych w dorobku drużyny.

Piłkarzu, chcesz pozbyć się kompleksów? Spójrz na skrzydłowych Arki

Po ostatnim meczu jesieni liczymy i analizujemy sobie pewne rzeczy. Gdy podliczyliśmy dorobek artystyczny w lidze tych gości, z zażenowania musieliśmy wstać i pospacerować po redakcji, żeby to jakoś rozchodzić. “Jest źle” to taki eufemizm, że aż nie wypada tak powiedzieć. Dobra, niech przemówią liczby.

Marcus da Silva – o goli, 0 asyst, 0 kluczowych podań (9 meczów)
Grzegorz Piesio – o goli, 1 asysta, 1 kluczowe podanie (20 meczów)
Patryk Kun – 1 gol, 0 asyst, 0 kluczowych podań (18 meczów)
Alvaro Rey – 0 goli, 0 asyst, 0 kluczowych podań (1 mecz)
Luka Zarandia – 0 goli, 1 asysta, 0 kluczowych podań (8 meczów)
Filip Jazvić – 0 goli, 0 asyst, 0 kluczowych podań (7 meczów)
Szymon Nowicki – 0 goli, 0 asyst, 0 kluczowych podań (2 mecze)

Zaczęło się pięknie, bo pierwszą bramkę w sezonie strzelił Śląskowi głową Kun, ale okazało się, że to też ostatnia bramka jakiekolwiek skrzydłowego, na jaką mógł liczyć Ojrzyński. Trener próbował się ratować m.in. zapraszając do pierwszego zespołu 18-leteniego Nowickiego czy wystawiając na skrzydłach innych piłkarzy (np. Szwocha), ale w ostatecznym rozrachunku niewiele to dało.

1 gol, 2 asysty, 1 kluczowe podanie – to dorobek 7 zawodników przez 21 meczów. By jeszcze mocniej uzmysłowić wam, jak mizerny to wynik, pokusiliśmy się o wyciągnięcie kilku przykładów.

Reklama

Po pierwsze: Łukasz Sekulski potrzebował 53 minut meczu z Koroną, by wypracować tyle bramek (2 gole, 1 asysta, 1 kluczowe podanie).
Po drugie: Damian Zbozień w pojedynkę wypracował prawie dwa razy więcej goli (3/3/1).
Po trzecie: zdecydowanie lepszy był sam Adam Gyurcso, którego kibice Pogoni chcieli wywieźć ze Szczecina na taczkach (2/2/2).
Po czwarte: więcej bramek od siedmiu skrzydłowych Arki wypracowali samodzielnie również m.in. Michał Helik, Łukasz Kosakiewicz, Mateusz Możdżeń, Ken Kallaste, Bartosz Rymaniak, Cristian Pasquato, Martin Konczkowski, Tomasz Brzyski, Adrian Danek, Sito Riera, Łukasz Madej i Lubomir Guldan.
Po piąte: tyle samo bramek co siedmiu skrzydłowych wypracowali m.in. Jakub Bartkowski (w 6 meczach!), Piotr Celeban, Michal Piter-Bucko, Nabil Aankour (w 7 meczach!), Michał Koj, Mateusz Wieteseka, Adam Marciniak, Marcin Warcholak i Gabriel Iancu, choć nawet jeszcze nie zdążyliśmy zapamiętać, jak wygląda.
Po szóste: powrót do Gdyni Dariusza Formelli można by oceniać jako spore wzmocnienie (2/0/1).
Po siódme: więcej goli od siedmiu skrzydłowych Arki strzelili w tym sezonie: Rafał Wolsztyński, który niemal całą rundę stracił przez kontuzję, Martin Nespor, który 31. sierpnia odszedł do Skenderbeu oraz Petar Brlek, który 24. sierpnia został sprzedany do Genoi.
Po ósme: Mathieu Scalet, który na boiskach ekstraklasy spędził minutę, zaliczył tylko jedną asystę mniej niż skrzydłowi Arki.

Jeśli chcesz pocisnąć koledze z pracy, możesz powiedzieć, że jest produktywny jak skrzydłowi Arki Gdynia. Oczywiście w lidze, bo beznadzieję trochę ratuje fakt, że panowie przyczynili się do zdobycia Superpucharu (samobój Pazdana po akcji Piesio), nieźle wypadli w dwumeczu z Midtjylland czy pomagali przechodzić kolejnych rywali w drodze do półfinału Pucharu Polski. Jednak mimo wszystko nie ryzykowalibyśmy przystąpienia do rundy wiosennej z takim uzbrojeniem. Podpytaliśmy kilka koleżanek i wszystkie potwierdziły, że nawet podpaski Always mają solidniejsze skrzydełka.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

11 komentarzy

Loading...