Reklama

Lech o spokojne święta, Carlitos o kontrakt, Świerczok o wyśrubowanie rocznego bilansu

redakcja

Autor:redakcja

17 grudnia 2017, 12:24 • 3 min czytania 19 komentarzy

Jak odnaleźć się w rzeczywistości weekendów bez zmarnowanej sytuacji Bartosza Śpiączki? Co zrobić, gdy przez siedem dni nikt nie stwierdzi, że VAR to je cirkus? Jak otrząśniemy się po stracie jedynych pewnych na tym świecie rzeczy, czyli rzutów rożnych Górnika Zabrze i autów Arki? Nie, też nie mamy jeszcze pomysłu na to, jak to będzie w zimowej przerwie, dlatego dzisiejszy dzień z jeszcze większą uwagą spędzimy z ekstraklasą. Na pożegnanie (choć mecz jeszcze jutro) dostaniemy starcie Lecha z Bruk-Betem oraz spotkanie Wisły Kraków z Zagłębiem.

Lech o spokojne święta, Carlitos o kontrakt, Świerczok o wyśrubowanie rocznego bilansu

Lecha, który w ostatnim czasie kompletnie zatracił gdzieś swój styl, boiskową charyzmę, tożsamość, a przekształcił się w ligowego faworyta w klasie “lelum polelum”. Na plus poznaniaków przemawia fakt, że przy Bułgarskiej prezentują się dużo lepiej niż na wyjazdach, których oglądanie jest zwyczajnie stratą czasu (tylko dwa wyjazdowe zwycięstwa!). Ale ogólnie gra… Budowanie akcji… Pomysł na grę… To wszystko występuje w Kolejorzu w ilościach śladowych. Honor poznaniakom ratuje fakt, że w tabeli wciąż trzymają kontakt z czołówką. Wygrana w dzisiejszym meczu może zapewnić im względnie bezpieczną pozycję w tabeli na zimę – jeśli Górnikowi nie powinie się noga, Lech traciłby do lidera tylko trzy punkty. Wigilia upłynęłaby w Poznaniu spokojniej.

Ale nie dla Nicki Bille Nielsena, Christiana Gytkjaera i innych szeroko pojętych zawodników ofensywnych. Jak na konferencji prasowej zapowiedział Nenad Bjelica –  podczas zimowego okienka dojdzie w Kolejorzu do paru zmian. Jest to sytuacja co najmniej osobliwa, by szkoleniowiec dostał latem ośmiu piłkarzy o wysokiej ligowej klasie (na papierze) i wciąż potrzebował wzmocnień, by uplasować się na podium. Kibice Lecha na ten stan rzeczy nie powinni jednak narzekać – napastnik w Poznaniu ostatnimi czasy występuje tylko teoretycznie.

Czy w obliczu kontuzji Makuszewskiego Lech rozważa przedwczesne ściągnięcie Pawłowskiego z wypożyczenia? – Nie rozpatrujemy w ogóle takiej opcji – ucina temat Nenad Bjelica, czym wymownie recenzuje swojego byłego podopiecznego, za którego występ Bruk-Bet musiałby zapłacić ekstra (więc Pawłowski nie zagra). Sytuacja stabilna nie jest też w Bruk-Becie – Bartoszek pracując w Niecieczy czuje się, jakby siedział na minie. Dwa złe ruchy i już go nie ma. I nic dziwnego – wszyscy w klubie oczekiwali, że wyjdzie z grupy Ligi Mistrzów już w tym sezonie, a wszyscy wiemy jak było. W poprzednim meczu Bruk-Bet na pogłoski o zagrożonej pozycji trenera zagrał najlepiej, jak mógł – wyszedł z pianą na pyskach i od pierwszej minuty zaprezentował zaangażowanie godne bulterierów. Dziś przeciwstawią się Lechowi zapewne tym samym.

Drugi dzisiejszy mecz jawi nam się jako starcie supersnajperów: Carlitos kontra Jakub Świerczok. Dla pierwszego z wymienionych może to być pożegnanie z ulicą Reymonta i polską ekstraklasą w ogóle. Nie trzeba posiadać wiedzy tajemnej, by dojść do takich wniosków. Wystarczy połączyć ze sobą…

Reklama

a) fakt, że Wisła potrzebuje pieniędzy,
b) fakt, że Carlitos potrzebuje pieniędzy (ma stosunkowo niewielki kontrakt),
c) czas na odejście jest idealny dla obu stron (Carlitos może już nie powtórzyć takiej rundy).

Nie zdziwimy się zatem, jeśli zgłosi się po niego jakiś grubszy kupiec (może nawet Chiny?). Najbardziej odbiłoby się to na sportowych walorach Wisły, które w tym sezonie wyglądałyby bez Carlitosa marnie (Hiszpan ma udział przy 65% bramek). Podobnie sytuacja ma się z Jakubem Świerczokiem (także udział przy dokładnie 65% bramek), który ze swojego trudnego charakteru wreszcie uczynił atut, a nie kulę u nogi. Napastnik lubinian spuentuje dziś rewelacyjny rok w swoim wykonaniu – Świerczok wpisywał się w 2017 roku na listę strzelców już 29 razy. Więcej bramek wśród Polaków ma tylko Robert Lewandowski.

Jeśli ekstraklasa będzie kierowała się dziś logiką, powinien wygrać Lech, a po trafieniu dołożą Carlitos i Świerczok. Jeśli jednak ekstraklasa będzie rządziła się dziś swoimi prawami, zobaczymy… cholera wie co. I za tą nieprzewidywalnością najbardziej będziemy w przerwie zimowej tęsknić.

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

Komentarze

19 komentarzy

Loading...