Reklama

W Wiśle nowy kapitan statku, ster pozostaje ten sam

redakcja

Autor:redakcja

11 grudnia 2017, 13:54 • 2 min czytania 31 komentarzy

Wisła konsekwentnie kroczy hiszpańską ścieżką, zmienia tylko kapitana statku. Kim jest następca Ramireza, czyli Joan Carillo?  To nie Guardiola, ale na opiekuna grupy z Erasmusa też nie wygląda.

W Wiśle nowy kapitan statku, ster pozostaje ten sam

Piłkarsko błąkał się po niższych ligach w Hiszpanii – Girona, Andorra, Poli Ejido. Kluby tej rangi, z której dziś… wyciągają zawodników polskie kluby. Trzeba mu oddać więc, że reputacji, jakiej dorobił się w światku trenerskim, nie zawdzięcza boiskowym popisom. To nie Bakero ani Perez Garcia, tylko facet, który nigdy nie znaczył w futbolu więcej, niż teraz.

Przeszedł naturalną ścieżkę trenerską, bez żadnych skrótów. Od szkolenia młodzieży i fiaska w pierwszej samodzielnej robocie (Girona, czwarta liga), do asystentury u Pochettino w Espanyolu i Paulo Sousy w Videotonie. To na Węgrzech dostał w sezonie 14-15 drugą szansę i trzeba przyznać, że ją wykorzystał. Zaczął sezon od jedenastu kolejnych zwycięstw. Pewnie wygrał węgierską ligę notując średnią 2.41 punktu na mecz, a potem… pożegnał się z klubem.

W październiku 2015 zastąpił Sergiego w Almerii. Wyrzucono go jeszcze tego samego roku. Zespół po prostu nie funkcjonował, choć miał jeden z wyższych budżetów w lidze (tu spotkał się między innymi z Velezem i Cuestą).

Screen Shot 12-11-17 at 12.02 PM

Reklama

Trenerem tysiąclecia w Almerii wybrany raczej nie zostanie. Źródło: Transfermarkt.pl

Carillo rok przebywał na bezrobociu, aż w grudniu 2016 otrzymał szansę prowadzenia Hajduka Split. W Chorwacji prezesom brakło jednak cierpliwości, przy pierwszej okazji pociągnęli za spust, choć Carillo wyprowadził Hajduk z zakrętu i wprowadził do pucharów, gdzie wyeliminował Lewski Sofia i Brondby. Jego mecze z Evertonem były naprawdę wyrównane, a zespół grał wtedy świetną piłkę, także w lidze. Problem polega na tym, że po pechowym odpadnięciu z Anglikami z zespołu wyjęto za dziesięć milionów Nikolę Vlasicia. Gdzie poszedł? Oczywiście do The Toffees.

Zespół przyhamował, Carillo szukał nowego pomysłu, ale nim zdążył go znaleźć, został wyrzucony. Wielu było tą decyzją zaskoczonych, także trybuny, bo to był w zasadzie pierwszy kryzys Hajduka pod Carillo, a jeszcze świeżo w pamięci wszystkich były mecze pucharowe, które udowodniły, że Carillo potrafi zbudować zespół.

To trener, który zna realia pracy w naszym regionie Europy, to trener, który pracował w lepszych klubach niż Kiko, posmakował rywalizacji na porównywalnym do Ekstraklasy poziomie. To trener, który nie odcina kuponów od sukcesów sprzed lat, względnie od boiskowych popisów, nie mających nic wspólnego z pracą szkoleniowca. To trener – mimo wszystko – na wznoszącej. Można dyskutować z tym, czy zwolnienie Ramireza było uzasadnione, ale na pewno nie jest to wymiana siekierki na kijek.

Najnowsze

Komentarze

31 komentarzy

Loading...