No dobrze, nie była to kolejka marzeń. Raczej „Ojciec Mateusz”, a nie „Homeland”. Natalia Lesz, a nie Adele. Ale jak trzeba, to trzeba – będą więc nie tylko Badziewiacy, ale i Kozacy, nawet jeśli ligowcom do Kozaków było tak łatwo się dostać, jak posiadaczom niemieckich lub francuskich paszportów do kadry PZPN. Bohaterem kolejki wybieramy Szymona Pawłowskiego, który skierował piłkę do bramki Łukasza Skorupskiego z taką precyzją, jakby nazywał się Ronnie O’Sullivan i właśnie kierował ostatnią bilę do łuzy. Naprawdę, duża sztuka! Zastępcą kapitana wybraliśmy Tomasza Frankowskiego, autora asysty i gola w meczu Legia – Jagiellonia.
Jedenastka Kozaków, której kapitanem zostaje Pawłowski, wygląda następująco: Słowik (a jak ktoś nie lubi Słowika – to Trela) – Zbozień, Banaś, Arboleda, Pazdan – Pawłowski, Piątek, Lenartowski, Dżalamidze – Korzym, Frankowski. Nie miejcie do nas pretensji, że ten skład nędzny – to nie by stanowiliśmy w tej kolejce dla tych zawodników konkurencję. Taki Lenartowski upchany na siłę i za jedno podanie, ale jedno to zawsze więcej niż zero. W zasadzie, to tylko trzy-cztery nazwiska nie pozostawiają żadnych wątpliwości: Pawłowski, Frankowski, Zbozień i Banaś. Całą resztę mogłaby wybrać maszyna losująca.
Zabawa zaczęła się przy Badziewiakach. – Matka was więcej nie miała? – chciałoby się zapytać. Podpaska kapitańska trafić musi do Waldemara Soboty, który sprezentował Piastowi Gliwice dwa gole i w zasadzie poprowadził go do zwycięstwa. Akcję na 3:1 ze Zbozieniem to rozegrał tak, jakby grał z nim przez całe życie, a przecież nie grał z nim w jednym zespole nawet minuty (wspaniale we dwóch wymanewrowali Spahicia). Jak zwykle swój akces zgłosił cały Bełchatów, ale to trochę nudne (postanowiliśmy nagrodzić Bożoka, bo to najbardziej nieefektywny ofensywny pomocnik w lidze – nie wstając z kanapy mamy takie statystyki goli i asyst jak on). Jak zwykle zgłoszenie drogą telewizyjną wysłali nam zawodnicy Podbeskidzia. Wyjątkowo do walki o miejsce wśród Badziewiaków włączyli się legioniści. Wszystkich jednak zakasowali piłkarze Ruchu Chorzów, przy czym z góry przepraszamy za słowo „piłkarze”, ale jakoś jednak trzeba było tych ludzi sklasyfikować.
Skład Badziewiaków: Stachowiak – Kowalczyk, Pietrasiak, Suler – Kucharczyk, Dudek, Lisowski, Bożok, Sobota – Jeleń, Sultes.
Ale jak już się rzekło – można było umieścić w tej jedenastce dowolnego zawodnika Ruchu, Podbeskidzia, pewnie też Górnika. Na koniec przyznać musimy tradycyjną nagrodę imienia Edyty Herbuś: Ł»ółty Stanik dla najgorszej aktorki. Stanik trafia do Irka Jelenia, który wprawdzie lubi chwalić się zakupami w Paryżu, ale mamy nadzieję, że i tym wspaniałym biustonoszem prosto od łódzkich szwaczek nie pogardzi.