Zaczynamy od Śląska z Arką, potem Legia podejmie Górnik. Po obu meczach oczekujemy atrakcyjnej dla oka piłki. Jeśli główni bohaterowie pierwszego meczu nas zawiodą, to w sumie musimy pamiętać, że to nasze oczekiwania, a nie ich obietnice. Bo zespoły, które ostatnio zgodnie dostają po dupie, nie mogą nam niczego obiecać. O drugi dzisiejszy mecz się nie boimy – pełny stadion, na boisku lider kontra wicelider.