LIVE: Ostatnia prosta przed wyborami prezesa

redakcja

Autor:redakcja

26 października 2012, 10:58 • 18 min czytania

Akwaria alkoholu zostały wypite, kilkanaście klamek zostało urwanych, a kilka recepcjonistek wyrwanych przez starych dziadów delegatów na wybory. Kluczowa noc przedwyborcza właśnie się zakończyła – choć dla niektórych wciąż może jeszcze trwa – a my, jako jedyni trzeźwi i trzeźwo myślący w tym towarzystwie, uznaliśmy, że takiej okazji nie można przegapić i trzeba ją wykorzystać do wielkiego wyborczego LIVE’A. Dlaczego powinniście wybrać nas, a nie np. Jarosława Kuźniara z TVN24? Ano dlatego, że znamy się na piłce, nie zadajemy pytań „co dalej” i „co to zmieni”, a przede wszystkim – oferujemy zakulisowe smaczki.
ABY ODŚWIEŁ»YĆ, KLIKNIJ TUTAJ

LIVE: Ostatnia prosta przed wyborami prezesa
Reklama

20.03
Skład zarządu, tak głosowała sala:

wiceprezes ds. szkolenia – Roman Kosecki,
wiceprezes ds. piłki amatorskiej – Jan Bednarek,
wiceprezes ds. organizacyjnych – Eugeniusz Nowak,
wiceprezes ds. zagranicznych – Marek Koźmiński,
wiceprezes ds. piłki profesjonalnej – Bogusław Biszof,
Izabela فukomska-Pyżalska,
Andrzej Padewski,
Marek Procyszyna,
Kazimierz Greń,
Zbigniew Bartnik,
Mirosław Malinowski,
Stefan Antkowiak,
Andrzej Danek,
Jakub Tabisz,
Cezary Kulesza,
Marcin Animucki,
Artur Kapełko.

Reklama

18.22
Jeśli chodzi o kolejne stanowiska, to wydaje nam się, że wiceprezesem ds. organizacyjnych zostanie Eugeniusz Nowak, wiceprezesem ds. zagranicznych Mirosław Malinowski (Świętokrzyski Związek Piłki Nożnej), rzecznikiem zapewne Piotr Koźmiński.

18.10
Chcecie newsa? To go macie! Zapewne sekretarzem generalnym PZPN zostanie 33-letni Maciej Sawicki. Jest to były piłkarz, jednak na tyle inteligentny, że szybko się zorientował, iż wielkiej kariery nie zrobi. Poszedł w biznes, skończył najbardziej prestiżowe szkoły, aktualnie jest dyrektorem sprzedaży na Europę w firmie, która ma roczny obrót rzędu 400 milionów złotych.

Inteligentny, obyty, znający języki, niezwykle uczciwy. Dajemy sobie za niego rękę uciąć. Najwyżej – trudno – nam ją utniecie.

Tak wygląda w skrócie CV Sawickiego:

Image and video hosting by TinyPic

Kiedyś już o nim pisaliśmy TUTAJ.

18.08
Zbigniew Boniek już pewnie to wie – to najgorszy dzień w jego życiu:) Przeprowadzka z Rzymu, gdzie mieszka jego rodzina, dzieci, wnuczki. Rozwiązanie kontraktów reklamowych. No i notoryczny ostrzał, z każdej strony. My jesteśmy niezwykle zadowoleni. Już od wczoraj pisaliśmy – Boniek jest na pierwszym miejscu, ma najwięcej głosów, wiele osób się z nas śmiało. Twierdzono, że nie ma żadnego poparcia. Śmiejcie się, śmiejcie, ale radzimy się jednak nas słuchać.

Możemy was też poinformować, że polska piłka będzie miała fantastycznego sekretarza generalnego. Za chwilę napiszemy, kto nim zapewne będzie.

17.48
I jest! Boniek prowadzi po pierwszej turze – 45 głosów. Wczoraj podaliśmy, że ma najwięcej – właśnie od 45 do 53 głosów, co wzbudziło śmiech u „najlepiej poinformowanych”. Przyznajemy jednak, że nie doceniliśmy Kręciny – doczłapał się do drugiej tury.

17.38
O ile dobrze zrozumieliśmy Potoka, to powiedział właśnie, że PZPN powinien uznać, że w Polsce gra w piłkę dwa razy więcej osób niż do tej pory – czyli 7,5 miliona. Jesteśmy za tym, aby przegłosować takie „uznanie”.

17.32
To jednak nie Edward Potok. To pułkownik Potok. Ku chwale ojczyzny, sztandar wyprowadzić!

Czołem delegaci!

CZOفEMPANIEPUفKOWNIKU!

17.23
Zdzisiek sięgnął po armaty – dodatkowa kasa dla działaczy. On jednak wie, czego ludzie na sali oczekują.

17.19
Kosecki zaczął od kiepskiej grafiki, potem zarzucił cytatami ze swojego programu wyborczego. Wszystko fajnie, ale kiedy poseł Platformy Obywatelskiej mówi, że chce zmieniać ustawę o bezpieczeństwie, chce zmieniać ustawę hazardową… To nie powinien siedzieć w sejmie jako poseł i wraz z kolegami odkręcać to, co sami wprowadzili? Hipokryzja.

17.14
Mało spójne wystąpienie Bońka. Coś o miłości do piłki, jakieś dziwne podziękowania dla Surkisa (po co w takim momencie?), liźnięcie programu. To nie była mowa porywająca tłumy, to nie była mowa w stylu Bońka. Kilka tematów napoczął, ale zdaje nam się, że tekstami o szkoleniu młodzieży nie zdobywa się w takim momencie głosów osób nieprzekonanych.

16.58
Wyjątkowo nudne przemówienie Antkowiaka, ale na szczęście nie robił scen i nie chciał mówić dłużej nić powinien. W skrócie: – Dosyć już animozji, działajmy zgodnie, ze mną jako prezesem. Działam we władzach związku od 1999 roku, mamy syna, który ma syna (albo córkę), mam też firmę i dzięki niej kasę. Jestem z Poznania, a Poznań liczy się w Europie. Mój program jest taki, żeby było lepiej.

16.28
Niespodziewanie zrobiła się już godzina 16.25. Piłkarze Podbeskidzia już szykują się do meczu z Lechią Gdańsk. Można zaryzykować stwierdzenie, że znają już skład, zwłaszcza, że klub nie posiada trenera i musieli ustalić ten skład sami (nie liczymy tych figurantów-asystentów).

16.27
Orange Sport przepytuje Kazimierza Grenia. Tłumaczy, że wstrzymywał się z udzieleniem swojego poparcia bo czuł, że któryś z dwójki Kosecki/Boniek skręci w stronę „betonu”.

Teraz apeluje – róbmy zmiany, a nie betonujmy z Potokiem i Koseckim. – Dementowanie już teraz nic nie da. Nikt nie uwierzy – mówi na antenie Orange Sport.

Kolejna nowinka od Grenia – godzinę po ewentualnym zwycięstwie Bońka jego ekipa ogłosi świeże, nowe nazwiska na stanowiska.

16.22
A my do Koseckiego możemy tylko zaapelować: człowieku, dojdziesz do władzy, ale okaż odrobinę cierpliwości. Chcesz to skończyć bez obciachu – idź na wiceprezesa ds. szkolenia u Bońka. Poczekasz cztery lata, nabierzesz doświadczenia i przejmiesz władzę za cztery lata – wtedy wszyscy będą zadowoleni. Nie zniżaj się do zgniłych kompromisów. Przecież podobno chodzi ci o dobro polskiego futbolu.

16.18
Naiwni są ci wszyscy przedstawiciele klubów, kiedy mówią, że Roman Kosecki zapewnił ich, iż nie wchodzi w koalicje z Potokiem. Przecież wiadomo, że nawet jakby wchodził, to by nie powiedział. To polega tylko na jednym – Potok może iść na wiceprezesa, Kosecki nie może. Kosecki gdyby chciał być wiceprezesem, to byłby u Bońka. Jeśli ktoś coś wie o koalicji, to tylko ludzie Potoka, ludzie Koseckiego mają pozostać w błogiej nieświadomości.

16.16
Orange Sport przepytuje kluby pierwszoligowe. Kwaśniak – tak jak wspominaliśmy – jest bliski płaczu i zapowiedział wyjście z sali, gdy wybrany zostanie Potok. Osuch określił szefa فZPN-u „już nie betonem, ale żelbetonem”, a teraz przemawia pani فukomska-Pyżalska.

Wygląda na to, że zapewnienia Koseckiego na niewiele się zdały. I liga zdaje się przechodzić na stronę Bońka (choć Izabela zapewnia solidarność z innymi klubami zaplecza Ekstraklasy i nie wyklucza nawet zagłosowania na Zdziśka Kręcinę).

15.56
Roman Kosecki ogłosił, że jak wygra, to złoży mandat poselski. Cóż, łaski nie robi – mówiąc oględnie. Ciekawe, czy by złożył, gdyby poseł zarabiał pięć razy tyle co prezes PZPN (a jest na odwrót). Jak chciał się zdobywać na gesty świadczące o „niepolityczności”, to mógł mandatu zrzec się wcześniej – ale wiadomo, bał się, że zostanie na lodzie, a kaski brakuje.

15.46

Zainspirował nas nowy rzecznik prasowy PZPN, który pisał takie piękne wiersze o kobiecych piersiach i o łonie. Nasza odpowiedź na dziś:

Dziś nie piersi, dziś kutasy
mokasyny, nie obcasy
Sala pełna samych panów
Jak chcesz panie, to se zamów

15.42
Tomasz Włodarczyk z Orange Sport na Twitterze:

Skrót korytarzowego spotkania. Kulesza do Koseckiego: co ty odpierdalasz?

15.37
Przepraszamy za wyrażenie, ale prezes Okocimskiego wygląda na straszną niemotę. Nie wróżymy temu klubowi sukcesów sportowych.

15.36
Ł»eby te wybory miały sens, tak naprawdę, to powinno się głosować całe „pakiety” pt. Boniek, Kosecki, Potok itd. Tzn. głosując na kandydata, powinno się z miejsca głosować na proponowany przez niego zarząd. Wtedy byłoby wiadomo, czy naprawdę u Koseckiego wiceprezesem ma być Rudolf Bugdoł i kluby mogłyby się zastanowić nad głosem. A tak – jest to jednak głosowanie w ciemno.

15.34
Genialne wystąpienie Zbigniewa Lacha, swojsko zmasakrował Listkiewicza, Latę i Kręcinę, rykoszetem oberwał nawet pan Pyżalski, w praktyce zarządzający Wartą Poznań. Pyżalski słabo ripostował, najwyraźniej nie miał dobrej odpowiedzi na tekst o wyroku skazującym.

Naprawdę, to była jak do tej pory najciekawszy moment obrad.
– Zbyszku, kończymy!
– Nie!!! – odparł Lach, któremu już dawno skończył się czas, a później zapytał sali:

– Mam mówić dalej?
– Tak!!! – ryknięto.

15.10

15.08
Niektórzy zarzucają nam brak obiektywizmu. Po pierwsze – jesteśmy bardzo obiektywni, ponieważ popieramy obiektywnie zdecydowanie najlepszego kandydata. Są jednak tacy, którzy mylą obiektywizm z brakiem własnego zdania. Gdybyśmy mając do wyboru Bońka, Kręcinę, Potoka, Antkowiaka i Koseckiego nie potrafili wskazać najlepszego, to bylibyśmy idiotami – obiektywnie idiotami.

15.02
Z jednego względu normalnej osobie trudno jest zostać prezesem PZPN. To znaczy – nikt normalny nie wytrzyma tylu godzin na sali obrad, gdzie dyskutuje się o uchwale o odwołaniu uchwały i gdzie kręci się mecenas Wach w takich okularach, jakby chciał być żywym przykładem na to, że „Temida jest ślepa”.

Bezsensowne przemówienia i bezsensowne przerwy. Ciągnie się to jak mecz Podbeskidzia ze Śląskiem Wrocław.

Te nasze szacunki z godziną 17.00 były nadzwyczaj optymistyczne. Raczej trzeba przyjąć, że wtedy będziemy już w trakcie wyboru prezesa, ale biorąc pod uwagę ewentualną liczbę rund, możemy nam przejść koło nosa pierwszy mecz tej kolejki ekstraklasy. W sumie mała strata. W mediach wciąż wałkowany jest temat, czy kandydaci w ogóle mają jakieś programy i to, dlaczego Zbigniew Boniek nie chciał publicznej debaty. Przecież wystarczy dziesięć sekund pomyśleć – kiedy brał udział w debatach to ponosiła go szczerość i robił się „niewybieralny”. Kiedy milczy, jego „niewybieralność” znacząco maleje.

14.44
Naszym zdaniem to nie jest prawda, że Zdzisław Kręcina nie ma ani jednego głosu. W pierwszej turze poprze go Jaromir Netzel, przedstawiciel Arki Gdynia.

14.42
Dla wszystkich, którzy czekają z niecierpliwością na wybory, mamy złą wiadomość. Następny punkt to „dyskusja – część pierwsza”. Do punkt piętnasty to przemówienia kandydatów, które zajmą mniej więcej godzinę. Prezesa raczej nie poznamy przed 17.00.

14.38
Naszym zdaniem Boniek wygra z Potokiem w bezpośrednim starciu, bo ludzie Koseckiego (ich część) nie poprą Potoka, tylko po to, żeby „Kosa” został wiceprezesem. Natomiast Boniek może przegrać z Koseckim, bo elektorat Potoka może okazać się znacznie bardziej zdeterminowany i zdyscyplinowany.

14.36
Z przemówienia Laty, oczywiście odczytanego z kartki, wynika, że za nami najlepsza kadencja w historii PZPN. Związek dopilnował nawet tego, by mecze już nie były pokazywane w systemie pay-per-view. Można rzec, że rzucił na kolana telewizyjnego monopolistę.

14.34
Grzegorz Lato: „Reprezentacja miała wszystko. Do sukcesu zabrakło tylko wygranego meczu na Euro”. No, równie blisko sukcesu była Cracovia w poprzednim sezonie. Do mistrzostwa Polski zabrakło jej tylko wygranych w lidze.

14.13
Nie wiadomo, czy to dobrze, czy źle, że będą cztery tury. Raczej dobrze, bo to jednak niepoważne, gdyby prezes został wybrany jakąś znikomą liczbą głosów. Ponadto istnieje możliwość, że Potok i Kosecki wytną się wzajemnie. Jeśli Potok zdobędzie więcej głosów niż Kosecki, to trudno się spodziewać, że elektorat „Kasy” pójdzie za jego wskazaniem i poprze pułkownika.

12.50
Według dziennikarzy sport.pl – którzy podzielili się przewidywaniami z Orange Sport – ostatnie miejsce w wyborach zajmie Boniek, i to on odpadnie po pierwszej turze. Gratulujemy rozeznania. Z ekstraklasy spadną Legia i Lech.

12.46
Przekaz wideo prosto z sali:

12.43
„Bobo” Król Kibiców przypomina nam dawne czasy w „Fakcie”. Cracovia zatrudniła wtedy Stefana Białasa, który jest wielkim pasjonatem czasów napoleońskich, nawet dał nam kiedyś piękną książkę o Napoleonie, którą sam wydał. Generalnie – fantastyczny facet.

No i poszedł do tej Cracovii. W redakcji padło hasło: „Niech przebierze się za Napoleona, napiszemy, że będzie nowym wodzem w Cracovii”. Wiadomo – tabloid potrzebuje zdjęć. Białas za Napoleona się przebrał, a w redakcji padło hasło: – Przyda się to zdjęcie dwa razy. Najpierw – teraz – zrobimy z niego wodza, a jak już go zwolnią, to za wariata-przebierańca.

12.27
– Pan przepisy obala! Ja zaraz mogę tak konstytucję obalić – wykrzyczał Wach.
– Nie wiem, co pan w nocy obalał – odparł tajemniczy jegomość.

12.24
Mecenas Wach po raz kolejny dokonuje zdumiewającej wachizacji prawa, falandyzacja – termin wymyślony kiedyś – to jednak była półka niżej. Wiadomo, że kandydaci powinni odpadać po jednym, do skutku, natomiast Wach przekonuje, że czarne jest białe i że wystarczą dwie tury.

12.18
Hahahaha, nie no, padliśmy. Włączamy Orange, na sali z dwustu chłopa w garniturach, a wśród nich… Andrzej Bobowski w płaszczu i koronie. Z jednej strony facet, który chodzi przebrany za króla, w papierowej koronie, powinien być skierowany do ośrodka dla psychicznie chorych, z drugiej strony – trafił na zjazd PZPN, więc chyba też nieźle.

12.16
No, niektórzy jeszcze wyciągają argument, że Boniek był w PZPN, kiedy w Polsce szalała korupcja. Tak, był w PZPN – jako wiceprezes ds. marketingu. I mimo że wykraczało to poza jego kompetencje, przyklepał „Fryzjerowi” tytuł persona non grata, odsunął potężnego obserwatora Duszę, wprowadził losowanie sędziów (zamiast wyznaczania) i podzielił ligę na grupę mistrzowską i spadkową, żeby nie było meczów o pietruszkę.

Faktycznie, schował się i nic nie robił…

12.14
Apel do delegata Duraja. Wybierz się pan do stylisty albo chociaż kup lustro.

12.12
Dużo po Polsce jeździł Kosecki – też mocny kandydat. Mocny siłą swojej partii, wysunięty przez polityków Platformy Obywatelskiej, przez Biernata, Rasia, przez doradzającego Bieleckiego. Jeździ i spotyka się z prezydentami miast, też z ramienia Platformy Obywatelskiej. Lokalne władze partyjne naciskają na kluby – poprzyjcie naszego kandydata, a może w naszej miejskiej kasie coś się znajdzie. Może jakaś dotacja, coś w tym stylu. Może zbudujemy wam ośrodek treningowy – tylko pamiętajcie, PO. Zaraz w związku wylądują ci wszyscy partyjni spadochroniarze. Oczywiście wszystkie obietnice to tylko gruszki na wierzbie. Jednak w kraju, w którym furorę zrobiła firma Amber Gold, gruszki na wierzbie sprzedają się świetnie. Dla nas Kosecki to Grzegorz Lato XXI wieku – też sympatyczny, ale najlepiej to do spółki z nim grillować, a nie zarządzać.

Kosecki podobno dogaduje się z Potokiem. Niby dwie inne bajki, ale tylko niby, bo przecież w Polsce już Kaczyński dogadywał się z Lepperem, a Tusk korzysta teraz z usług mecenasa Giertycha. Sam „Kosa” może i na koalicję z Potokiem by nie wpadł, ale stoją za nim ludzie, którzy nie biorą pod uwagę ewentualnej porażki i wygrać chcą za każdą cenę.

Gra idzie o wielką stawkę. Nie chodzi przecież o pensję prezesa, tylko o kontrakty zdecydowanie bardziej intratne. O przyczółek do zarabiania kasy. Weźmy na przykład taki kontrakt na obsługę prawną PZPN – szacuje się, że może chodzić o około milion złotych rocznie dla wskazanej kancelarii. Przez całą kadencję to już mogą być cztery miliony. Ale niech to będą dwie bańki – jest o co walczyć. Roman Kosecki już wybrał taką kancelarię, prawda? Roman, przyznaj, która kancelaria tak mocno wspierała cię w kampanii i dlaczego.

Chodzi o wiele możliwości zarabiania. Czy Edward Potok przez ostatnie lata nadzorował system Extranet, za co pobierał jakieś osiem tysięcy złotych miesięcznie? Ten Extranet, z którym ciągle są problemy. Tak, ten.

Za chwilę budowana ma być siedziba. Odpowiednia firma będzie ją przecież budować, odpowiednia firma będzie nadzorować budowę, odpowiednia firma będzie odpowiadała za obsługę wybudowanego już budynku, odpowiednia firma będzie ten budynek ochraniała, odpowiednia firma będzie go sprzątała. I tak dalej…

A siedziba na Stadionie Narodowym byłaby przecież taka banalna.

Wybory na prezesa PZPN wchodzą w decydującą falę. To, co zostanie ustalone dzisiaj i jutro, wyjdzie na jaw w piątek podczas głosowania. Wtedy dowiemy się, jakiej części środowiska zależy na normalności, a jaka część preferuje pływanie w mętnej wodzie.

12.08
Tymczasem trwają targi o sposób wybierania, rodzaj ordynacji i inne kwestie, atmosfera gęstnieje, a dramatyczną przemowę wygłasza senator Kogut. Chcielibyśmy napisać, że pieje, ale nie, on mocnym głosem grzmi: „nie łammy statutu ino go szanujmy”. Serio.

Doszło nawet (za Michałem Polem, który prowadzi relację na Twitterze) do zagrożenia zaskarżeniem wyniku wyborów w przypadku wybrania złej ordynacji. W skrócie: bałagan, do jakiego zdążyliśmy się w PZPN-ie przyzwyczaić.

12.07
Noc chyba dużo nie zmieniła. Podtrzymujemy nasze przewidywania z wczoraj:
Zbigniew Boniek – 45-53 głosy.
Edward Potok – 32-40 głosów.
Roman Kosecki – 25-32 głosy.
Stefan Antkowiak – 4-10 głosów.
Zdzisław Kręcina – 0-3 głosy.

11.56
Tak wygląda siedziba فódzkiego Związku Piłki Nożnej rządzonego przez Edwarda Potoka. Z jednej strony – jaki gospodarz takie gospodarstwo, z drugiej – فZPN mógłby się bronić, że kosztem własnych wygód pompuje kasę w ważniejsze przedsięwzięcia. Tyle że tam ani szkolenia młodzieży, ani schludnej siedziby, ani nawet zbyt wielu baz treningowych nie ma.

11.51
Niektórzy mają pretensje, że kandydaci nie chcą publicznie pokazywać swoich programów i wysnuwają wnioski, że tych programów w ogóle nie ma. Zapewniamy, że są, mogli się już od dawna zapoznać z nimi delegaci. Jednak pokazywanie programu publicznie nie ma żadnego sensu. Boniek, Kosecki czy Antkowiak pokazałby program i za chwilę Potok powiedziałby: – Bardzo podobny do mojego! I przepisał co drugi punkt.

Gdyby programy wyborcze pokazywano publicznie, to po chwili wszyscy mieliby takie same.

Jednym punktem w swoim programie wyróżnia się Antkowiak – z jego programu wynika, że przez pierwsze sześć czy osiem miesięcy PZPN zajmowałby się przygotowywaniem obrad „okrągłego stołu”, a potem analizą wniosków. Antkowiakowi chcieliśmy przypomnieć, że „okrągły stół” organizował już Canal+.

11.47
Pierwszy flashback na dziś…

Image and video hosting by TinyPic

11.46
Podczas meczu z Anglią jeden z szanownych panów posłów (pewnie domyślacie się, który) na trybunie honorowej wręcz krzyczał, że to on miał być wysunięty na kandydata na prezesa, ale partia uznała, że jest jeszcze za młody. Jednak – jak przekonywał – to on będzie pociągał za wszystkie sznurki i – uwaga – „zniszczy Bońka i zniszczy Weszło”.

Trzeba to brać na serio. Niszczenie wychodzi Platformie całkiem nieźle.

11.41
Pewnie zastanawiacie się, dlaczego nie dojdzie do koalicji Boniek – Kosecki. Nie dojdzie dlatego, ponieważ Kosecki raczej nie jest kandydatem niezależnym. Na zdrowy rozum mógłby pójść na wiceprezesa, otrzaskać się i po władzę sięgnąć w następnych wyborach. Jednak gdyby to zrobił, jego środowisko nie dorwałoby się do koryta. Dlatego ludzie z cienia nie dopuszczą do takiego scenariusza.

A najkrócej odpowiadając, dlaczego Boniek nie dogada się z Koseckim – przez Kucharskiego.

11.37
Niektórzy do znudzenia powtarzają – Boniek już był wiceprezesem PZPN i nic nie zrobił! Tak, był wiceprezesem ds. marketingu i doprowadził do podpisania tzw. kontraktu stulecia z Canal+, po wcześniejszym scentralizowaniu praw telewizyjnych. Później rynek się rozwijał, a telewizja płaciła coraz mniej – jak to możliwe? Stadiony były nowe, liga ładniejsza, a kontrakty coraz niższe. Z tego właśnie kontraktu, z tej idei, z tego scentralizowania praw, kluby żyją do dzisiaj. Ktoś powie – każdy by to zrobił! Oczywiście, każdy. Dajcie to Rudolfowi Bugdołowi. Albo Edwardowi Potokowi.

Jeśli nie tym miał się zajmować wiceprezes ds. marketingu, to czym? Bylibyście, drodzy prezesi klubów, gołodupcami, gdyby nie ówczesna umowa.

W normalnych warunkach, w normalnym środowisku, Boniek w pierwszej turze dostałby 114 na 118 możliwych głosów. Nie poparliby go tylko Potok, Kręcina, Antkowiak i Kosecki. U nas musi walczyć o prezesurę, a gdyby to środowisko było troszkę bardziej odpowiedzialne i myślące – to wtedy nie Boniek by walczył, ale o Bońka by walczono. Polskiej piłki nie stać na to, by stracić takiego potencjalnego prezesa.

11.31
Nasz czytelnik – Zyeb – przysłał nam wierszyk stworzony na potrzeby wyborów…

Dlaczego ze schodów nie schodzim lecz lecim?
O tym mowa jest w punkcie trzecim.
Punk czwarty, najlepszy trener to był Koncewicz.
Punkt piąty, kiedy zamieszka z nami porucznik Borewicz?
Dlaczego barek w świetlicy wciąż pusty?
Co nas nieco wkurwia…punkt szósty.
Punkt siódmy, dlaczego „Fryzjer” patrzy przez kraty?
Punkt ósmy, kto ciągle szcza do herbaty!?
Dziewiąty punkt, to wniosek swojski
By nam pampersy zmieniała Miss Polski
Gdy punkt dziesiąty był już gotowy
No to nam kurwa… wyleciał z głowy

11.29
Jak już pisaliśmy, nie zdali egzaminu właściciele klubów, którzy niby chcieliby prowadzić biznes w normalnych warunkach, ale nie są w stanie spojrzeć na cały interes szerzej, dostrzegają jedynie czubek własnego nosa. Jakby nie widzieli, że to wszystko nie może się dobrze kręcić, jeśli na najważniejszym stołku zasiądzie hamulcowy. Nie zdali egzaminu wielcy sponsorzy – jak np. Canal+ oraz Orange – którzy powinni dać jasny przekaz: prezesem musi zostać ten konkretnie człowiek, bo w przeciwnym razie możemy się zawinąć z piłki, już nam obrzydła. Przecież dzisiaj wizerunek firm kręcących przy PZPN cierpi. Wspierasz związek? Nie ma się czym chwalić. Dlatego ci, którzy wykładają kasę, powinni aktywnie brać udział w wyborach, zamiast je tylko relacjonować.

Nie zdali też egzaminu kibice, bo czy wywarli na kluby jakąkolwiek presję? Czy na przykład fani na Śląsku pytali swoich działaczy, dlaczego popierają tych konkretnie kandydatów na prezesa PZPN? A przecież z nowym prezesem będą się użerali przez kolejne lata. Albo dalej bardzo chude, albo trochę bardziej tłuste.

Wiadomo, że Weszło popiera Zbigniewa Bońka. Dla portalu jego wybór byłby akurat najgorszy, bo ten akurat człowiek najmniej dostarczałby powodów do kpin i szyderstw. Pewnie raz na jakiś czas zdarzałyby mu się wpadki, ale nie tak często i nie tak kompromitujące. Popierając Bońka, podcinamy gałąź, na której siedzimy – ale trudno, w przeciwieństwie do wielu delegatów, jesteśmy w stanie zapomnieć na chwilę o własnych interesach. Nigdy jeszcze o prezesurę w PZPN nie ubiegał się człowiek trzymający tak wiele kart przetargowych w ręku. Niezależny, odpowiedzialny, niezwykle inteligentny, spełniony życiowo i biznesowo, rozpoznawalny w kraju i na świecie, dodatkowo mający fantastyczne relacje z potężnym prezydentem UEFA (to samo można było powiedzieć o Bońku przed poprzednimi wyborami w związku, ale wtedy jeszcze Platini nie był aż taką personą, kolejnym prezydentem FIFA).

11.26
Przed kamery pcha się Zbigniew Koźmiński, z zawodu dyrektor. Rozporządzał już w Hutniku, Wiśle, Pogoni, Górniku i Piaście. Wszędzie bez sukcesów. Niezmiennie jednak uważa się za najlepsze, co polska piłka zaoferowała światu. Po raz kolejny stwierdził, też że Zdzisław Kręcina jest kandydatem najlepiej przygotowanym merytorycznie.

OK – może tak mówić. Tylko kto i po co podstawia mikrofon, kiedy ten człowiek wypluwa z siebie głupoty? Naprawdę nie można faceta ignorować?

11.21
Wybory, które powinny być tylko formalnością, ponieważ jeden kandydat wybija się zdecydowanie ponad innych, tak naprawdę będą zażartą walką. Już dziś, bez względu na ostatecznie rozstrzygnięcie, można napisać jedno – środowisko piłkarskie po raz kolejny nie zdało egzaminu. Ciągle za sznurki pociągają ludzie, którzy myślą przede wszystkim o własnym interesie, którzy nie chcą wybrać osoby najgodniejszej do pełnienia funkcji prezesa, ale osobę przede wszystkim z własnego kręgu towarzyskiego lub osobę, przy której będzie można najwięcej zagarnąć dla siebie. Już sam fakt, że mocnym kandydatem jest Edward Potok dyskwalifikuje ogromną część delegatów.

Można jeszcze zrozumieć, że w okręgowych związkach piłki nożnej siedzą ludzie, którzy chcą zachować status quo. Kiedy jednak okazuje się, że na Potoka chcą głosować przedstawiciele niektórych klubów ekstraklasy i pierwszej ligi (przede wszystkim Śląsk i Kraków) to ręce opadają do samej ziemi. Jakie to przecież krótkowzroczne… Ł»e co? Ł»e wy nam dacie licencję albo przymkniecie oczy na pewne niedociągnięcia, a my zagłosujemy jak trzeba? A to nie lepiej wybrać prezesa, przy którym o licencję może być łatwiej, ale nie dlatego, że przymknie się oczy, tylko dlatego, że taki prezes zaprosi do futbolu prawdziwy biznes? Jak można mieć nadzieję na robienie pieniędzy w piłce, jeśli na szefa najważniejszej organizacji wybierze się pułkownika PRL, Potoka? Szkoda, że wybory są tajne, bo każdy prezes powinien tłumaczyć się przed kibicami z oddanego głosu. Zagłosowałeś na Potoka – powiedz, na co liczysz. Konkretnie.

Polska piłka potrzebuje dzisiaj twarzy, a nie mordy. Twarzy wiarygodnej, z poparciem społecznym. Twarzy, która jest zachętą dla ludzi z pieniędzmi, dla poważnych firm. Jednak w naszym kraju prezes wielkiego banku bardzo chętnie pójdzie na obiad ze Zbigniewem Bońkiem, a nie z Edwardem Potokiem – bo niby po co? Prezes niby nie może wiele, jest tylko jednym z członków zarządu, ale może inspirować, przede wszystkim może przyciągać, zamiast odpychać. Każdy może sobie odpowiedzieć na pytanie, który kandydat przyciąga, a który odpycha. Jeśli właściciele klubów tego nie rozumieją, to znaczy, że są zwykłymi tumanami i w stu procentach zasłużyli na to, by prowadzić pozadłużane po uszy spółki. Zadłużajcie się dalej i narzekajcie na swój los w gazetach.

11.17

11.13
Wybór prezesa PZPN zostanie dokonany za dobrych kilka godzin. To bodajże dwudziesty punkt w porządku obrad, wcześniej każdy z kandydatów będzie też miał możliwość/obowiązek wygłoszenia dziesięciominutowego przemówienia. Jeśli nie dojdzie do żadnych mocnych koalicji (a na razie nie doszło), to Zbigniew Boniek ma bardzo duże szanse na zwycięstwo. Jednakże wiadomo, że Kosecki może porozumieć się z Potokiem. Koalicja Boniek – Kosecki wydaje się na tę chwilę całkowicie niemożliwa, koalicja Boniek – Potok też.

Najnowsze

Anglia

Antyrekord Wolverhampton. „Chcemy być zapamiętani jako tchórze?”

Braian Wilma
0
Antyrekord Wolverhampton. „Chcemy być zapamiętani jako tchórze?”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama