Afera koszulkowa – rasistowskie (i antyrasistowskie) przygody Rio Ferdinanda

redakcja

Autor:redakcja

23 października 2012, 09:34 • 3 min czytania

Im starszy, tym bardziej pyskaty. Rio Ferdinand na okładki bulwarówek coraz rzadziej trafia ze względu na swoją wyśmienitą grę, ale z powodów zdecydowanie pozasportowych. Jeśli nie wypali jakiegoś głupstwa na Twitterze, to nie poda ręki któremuś z graczy. Kiedy już wyżali się prasie na wszędobylski rasizm – sam obrazi w ten sposób Ashleya Cole’a. W ostatnim tygodniu było o nim głośniej niż o samobójczym trafieniu Rooneya, a powodem stała się zwykła bawełniana koszulka.
Organizacja „Kick It Out” od lat zajmuje się problemem rasizmu na boiskach i trybunach piłkarskich. Czasem są nieco przewrażliwieni, czasem nieco zbyt pobłażliwi, trzeba im jednak oddać, że dzięki ich działalności problem rasizmu nie zostaje zakopany pod dywan. Ostatnio jednak aktywność „Kick It Out” zaczęła być mocno dyskusyjna – powtarzające się przypadki rzekomego rasizmu spotykały się z porażającą kontrą – akcjami koszulkowymi i potępiającymi wypowiedziami w mediach. Według wielu czarnoskórych zawodników – to zdecydowanie za mało.

Afera koszulkowa – rasistowskie (i antyrasistowskie) przygody Rio Ferdinanda
Reklama

Rio Ferdinand, znany z dużej wrażliwości na wszelkie uwagi dotyczące jego koloru skóry, mający za sobą gigantyczny spór z Johnem Terrym (i nieco mniejszy z Luisem Suarezem, w wyniku uwag tego ostatniego w kierunku Evry) postanowił otwarcie zaprotestować. Obrońca Manchesteru chciał zwrócić uwagę na bagatelizowanie kwestii rasizmu i brak dostatecznej uwagi poświęcanej problemom czarnych piłkarzy. W tym celu odmówił założenia koszulki promującej organizację „Kick It Out” podczas meczowej rozgrzewki.

Reklama

Oryginalny sposób zaznaczenia swojego zdania nie spotkał się za aprobatą Sir Alexa Fergusona, który wcześniej nakazał wszystkim zawodnikom United odziać się w bawełniany trykot antyrasistowski. – To wstyd. Na pewno porozmawiam z Rio na ten temat – zapowiedział bezpośrednio po meczu „Fergie”, wyraźnie zirytowany niesubordynacją jego zawodnika. W podobny sposób protestowało kilkunastu innych graczy z różnych klubów, ale w Manchesterze Rio był jedynym „renegatem”.

Wieloletni filar obrony reprezentacji Anglii i Manchesteru United został skrytykowany nie tylko przez menedżera, ale również legendę klubu, Viva Andersona. – Nie rozumiem postawy Rio. Obrał swoją drogą, ale nie mam pojęcia dokąd ona prowadzi – przyznał w angielskich mediach, tuż po całym incydencie. Sytuację zaogniał fakt, że jeszcze w piątek Ferguson zapewniał, że wie o planach odmowy założenia koszulki w wykonaniu kilku zawodników angielskiej Premier League. Jednocześnie zaznaczył, że u niego w drużynie podobnych protestów nie ma i nie będzie. Mylił się…

Ferdinand, by załagodzić nieco spór, zapowiedział, że ma zamiar stworzyć własną organizację przeciwdziałającą rasizmowi w futbolu, chroniącą prawa i dbającą o komfort czarnoskórych graczy. No właśnie. Jedynie czarnoskórych graczy. Ferdinand, który swego czasu zasłynąłâ€¦ rasistowską odzywką skierowaną w stronę Ashleya Cole’a (zarzucił mu bycie „białym w środku”) przez niektórych posądzany jest o tzw. „czarny rasizm” cechujący się przewrażliwieniem na swoim punkcie z jednoczesną pogardą dla białych. Czy jego protest to jeszcze słuszna walka o równouprawnienie i szacunek, czy już przewrażliwienie?

To co najbardziej interesuje kibiców to jednak kwestia stosunków Ferdinanda z Fergusonem. Tu wszystko jest już wyjaśnione – Rio w najbliższych tygodniach otrzyma nowy kontrakt, a cały spór został już „wyjaśniony”. – Zawiodła komunikacja. Rozmawiałem z Rio i rozwiązaliśmy problem. Koniec – skomentował Sir Alex Ferguson.

Nadal zagadką pozostaje epilog całej sytuacji. Czy Rio faktycznie odpali konkurencję dla „Kick It Out”? Czy będzie wiarygodnym szefem, gdy samemu ma na sumieniu sporo mniejszych i większych grzeszków? I wreszcie – czy tworzenie „federacji czarnoskórych zawodników” nie jest posunięciem… rasistowskim i tworzącym nowe podziały?

Najnowsze

Ekstraklasa

Zieliński studzi głowy. W Kielcach nie jest ani tak źle, ani tak dobrze, jak myślą

Jakub Białek
2
Zieliński studzi głowy. W Kielcach nie jest ani tak źle, ani tak dobrze, jak myślą
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama