Chwila szczerości Marka Chojnackiego po nędznym widowisku w Bytomiu

redakcja

Autor:redakcja

13 października 2012, 22:58 • 3 min czytania

Największymi wygranymi soboty w pierwszej lidze wydają się ci, którzy dzisiaj… nie grali. Trzy zespoły – Flota, Cracovia oraz Nieciecza, w komplecie mogące skorzystać na kolejnym mizernym meczu Zawiszy. Flota, jeśli ogra jutro u siebie Wartę, odskoczy wiceliderowi z Bydgoszczy na dziewięć punktów, co na tym etapie rozgrywek będzie doskonałym wynikiem. Wiele razy pisaliśmy, że o ile podopieczni Jurija Szatałowa całkiem przyzwoicie punktują, o tyle bardzo konsekwentnie psują wizualnie przynajmniej co drugie swoje spotkanie. Ostatnio jest to już o tyle nieaktualne, że nawet z tymi punktami zaczynają mieć spory kłopot.
Remis z Dolcanem Ząbki
Remis z Łódzkim KS-em
Wygrana z Wartą Poznań
Porażka z Cracovią
Remis z Bogdanką Łęczna

Chwila szczerości Marka Chojnackiego po nędznym widowisku w Bytomiu
Reklama

Pięć ostatnich kolejek – i tylko jedno zwycięstwo. Poza tym trzy remisy i jedna porażka. Dziś straconą bramkę na swoje konto zapisuje Paweł Strąk, którego Radosław Osuch od dawna próbuje reaktywować w Bydgoszczy i do tej pory szło mu to nadspodziewanie dobrze. Widać, kiedyś musiał przyjść gorszy moment. Na nic zdało się, że efektownym strzałem z dystansu odpowiedział Vahan Gevorgyan. Skończyło się remisem, a mogło i gorzej, ale Wojciech Kaczmarek obronił rzut karny wykonywany przez Nikitovicia.

Dwunastą kolejkę pierwszej ligi rozpoczął mecz GKS-u Katowice z Miedzią Legnicą, który akurat mieliśmy okazję oglądać na żywo (choć niekoniecznie było co tam oglądać). Ale po kolei. Bez pieniędzy, bez treningu, za to z uporem i ambicją – tak wyszła na to spotkanie GieKSa i przynajmniej w pierwszych dwudziestu minutach próbowała zaskoczyć znacznie silniejszego na papierze rywala. Brakowało jednak skuteczności. Po pewnym czasie zaczęło również brakować sił w nogach. A Miedź, jakby tylko na to czekała, bezlitośnie wypunktowała zespół z Katowic. Ten, nawet gdy rzucił się do odrabiania strat, raził nieskutecznością. Ł»al było momentami patrzeć na tych chłopaków. Choćby takiego Goncerza – bo widać było, jak chłopak chce, jak rwie się do gry, żeby po chwili zejść z boiska z urazem, tłukąc pięścią w murawę w bezsilnej złości.

Reklama

Co działo się na pozostałych stadionach?

Tak się złożyło, że pojawiliśmy się w ten weekend na jeszcze jednym śląskim obiekcie, czego od samego początku sobie współczuliśmy… I słusznie, bo ŁKS i Polonia Bytom były bez szans na stworzenie ciekawego spotkania. Im później, tym bardziej mgliście robiło się nad stadionem w Bytomiu, takie odnosiliśmy wrażenie, i niestety mgliście wyglądają też pierwszoligowe perspektywy obu zespołów. Statystyki potwierdziły nasze odczucia. Pierwsza połowa miała może ze dwie godne uwagi okazje. Druga podobnie – generalnie mecz bez historii, dwóch drużyn, które aż proszą się o przyjęcie do grona drugoligowców. Nie sądziliśmy, że kiedykolwiek to napiszemy – mając jeszcze świeże wspomnienia z meczów Cracovii – ale aż szkoda było nam Pawła Sasina. On naprawdę jest na ten obecny فKS zbyt dobry. A to już coś znaczy.

Image and video hosting by TinyPic
Statystyki po pierwszej połowie

Zdaje się zresztą, że nasze spostrzeżenia podziela trener Chojnacki i nie ma zamiaru ich dłużej trzymać dla siebie, bo po meczu powiedział coś mniej więcej takiej treści: „Poziom jest niski. Pierwsza liga wielu zawodników przerasta. Współczuję Jackowi (Trzeciakowi), nie wiem, czy on mi też, że z takimi zawodnikami musimy współpracować. Przykro było patrzeć, jak się niektórzy na tym boisku męczyli”.

Cóż, nic dodać, nic ująć.

W dniu dzisiejszym w jakikolwiek sposób dorównali im tylko dwaj zawodnicy. Najlepszy dotąd strzelec ligi Maciej Kowalczyk, który wykartkował się w cztery minuty i jeszcze w pierwszej połowie mógł iść pod prysznic. A także bramkarz Dolcanu, Rafał Leszczyński, który w ciągu minuty dostał dwie żółte kartki za… dyskusje z arbitrem. Na jego szczęście – w 93. minucie, kiedy Arkadiusz Aleksander postanowił już zakończyć imprezę i zasygnalizować swoim golem, że punkty nie pojadą do Ząbek.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama