Piłkarze Loewa w końcu mają spokój. Klose coraz bliższy Muellera

redakcja

Autor:redakcja

13 października 2012, 13:54 • 2 min czytania

Wyzwolenie z jesiennej depresji – tak piątkową wygraną reprezentacji Niemiec (6:1 z Irlandią) nazywa jedna z gazet. Bo w końcu ciężko kogoś skrytykować, trudno komuś dogryźć, dziwnie byłoby na łamach mediów znów się pokusić. Drużyna narodowa ma teraz spokój. Przynajmniej na chwilę.
Ostatnie dni dla podopiecznych trenera Joachima Loewa były dość nerwowe – Marcelowi Schmelzerowi oberwało się od selekcjonera, samemu selekcjonerowi i Miroslavowi Klose od Uliego Hoenessa, a Bastian Schweinsteiger krytykował zespół, w którego obronie stawał Mesut Oezil. Konflikt zdawał się gonić konflikt. Nagle okazało się jednak, że w pierwszym składzie wychodzi Schmelzer, że Schweinsteiger z Oezilem grają obok siebie, a Klose jest w stanie odgryźć się bramką. Już tylko trzech goli brakuje mu do wyrównania rekordu Gerda Muellera.

Piłkarze Loewa w końcu mają spokój. Klose coraz bliższy Muellera
Reklama

Image and video hosting by TinyPic

Zdecydowanie najlepszy na boisku był Marco Reus, któremu „Bild” przyznał najwyższą możliwą notę. Notę perfekcyjną, którą przyznaje stosunkowo rzadko. Zdaniem niemieckich mediów, pomocnik Borussii Dortmund odstawał od reszty, zdobył dwa gole. W tym roku ma zresztą świetny bilans w reprezentacji – pięć goli w dziewięciu spotkaniach. Jednak przełomowym momentem było Euro, bo po jego zakończeniu nie tylko zameldował się w BVB (kontrakt podpisał wcześniej), ale zaczął odgrywać kluczową rolę w narodowej drużynie. Co istotne, Reus zajął miejsce w składzie kosztem Lukasa Podolskiego, który podnosząc się z ławki, wskoczył na 5. miejsce w historii pod kątem liczby występów. W wieku 27 lat…

Reklama

Po raz pierwszy od zakończenia Euro w wyjściowym składzie wyszedł Bastian Schweinsteiger. Wcześniej miał problemy ze zdrowiem, Loew wolał nie ryzykować, ale nie brakowało opinii, że między tą dwójką przestało iskrzyć. Tym bardziej, że piłkarz Bayernu nie bał się krytykować kadry, a gdy zwracano mu opinię, odpowiadał: będę mówił to, co myślę, to dla dobra zespołu. W piątek jednak pokazał, że z roli szefa tej drużyny wywiązuje się znakomicie. – Jesteśmy na wysokim poziomie, ale wciąż musimy uczynić ten jeden krok, aby być lepszym od Hiszpanii – przyznał.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama