Wiele wskazuje na to, że powrót Josepa Guardioli do futbolu to już kwestia czasu. Nazwisko byłego szkoleniowca Barcy wymienia się w mediach coraz częściej, a przedstawiciele kilku klubów pofatygowali się nawet do Nowego Jorku na prywatną audiencję u Pepa. Ten, co prawda, na razie mówi „nie” (vide: okładka „Sportu”) i jak czytamy o tym, jakie prowadzi życie, to… w sumie trudno się dziwić.

W najbliższych dniach Hiszpan będzie musiał znaleźć w swoim terminarzu miejsce dla Adriano Gallianiego, który – jeśli wierzyć informacjom „La Gazzetty” – ma już dość Massimiliano Allegriego, pod wodzą którego Milan zajmuje zaledwie jedenaste miejsce Serie A. Wymarzonym kandydatem działaczy „Rossonerich” ma być właśnie Guardiola, którego w weekend ma też odwiedzić jego agent, aby przedyskutować najbliższą przyszłość. W grę wchodzą ponoć wspomniany Milan, Chelsea oraz reprezentacja Brazylii. – Pep, podobnie jak włoscy prezesi i szejkowie działający w angielskiej piłce, lubi mieć pełną kontrolę nad klubem. Zobaczymy, ile zajmie mu podjęcie decyzji o powrocie. Na pewno jednak nigdzie nie będzie miał tak jak w Barcy – pisze Joan Vehils w dzisiejszym wydaniu „Sportu”. – Guardiola to marzenie Milanu i Berlusconi jest w stu procentach zdecydowany, żeby go sprowadzić – czytamy w „La Gazzetcie”.
– Nie wiem, kiedy wrócę. Mówiłem, że jeszcze nie w tym roku. Jak będę miał ochotę z powrotem trenować, zrobię to, ale na razie tej ochoty nie mam. Minął już czas, kiedy po porażce byłem smutny, a po zwycięstwie zadowolony. To uczucie we mnie wygasło i dlatego odstawiłem trenowanie – powiedział sam zainteresowany podczas jednego z eventów w Meksyku.
Tak właśnie wygląda jego życie… Mnóstwo czasu wolnego, który poświęca rodzinie oraz… najbogatszemu człowiekowi świata, Carlosowi Slimowi, Tony’emu Blairowi, Woody’emu Allenowi i wielu, wielu innym personom. Bez wstydu może ich zapraszać do swojego nowego mieszkania z widokiem na Central Park, za wynajem którego płaci… 31 tysięcy dolarów miesięcznie. Stać go, bo od czasu do czasu prowadzi też wykłady, za które dostaje 200 kawałków. Po co miałby kończyć taką sielankę?
Tyle że piłka to ponoć narkotyk…