Czyżbyśmy znaleźli etatową Edytę tygodnia? Teodorczyk nie widzi nic złego w symulkach

redakcja

Autor:redakcja

12 października 2012, 14:22 • 1 min czytania

Mamy pozytywną informację dla tych, którzy lubią łączyć oglądanie piłki z tańcem na lodzie. Jeden z potencjalnie największych symulantów Ekstraklasy, فukasz Teodorczyk zapowiedział, że teatralny upadek po tym, jak Henriquez chuchnął mu w twarz, to nie koniec. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko otworzyć piwo i popcorn, i czekać na kolejne popisy فukasza.
– Boiskowe cwaniactwo, czyli symulowanie cechuje wielu napastników i nie uważam, aby było coś w tym złego. Przy każdym kontakcie z piłką staram się przynieść drużynie jak najwięcej korzyści, dlatego jeżeli jest okazja wywalczyć rzut wolny lub rzut karny, to nie widzę powodów, aby z niej nie skorzystać. Muszę jeszcze nad tym popracować, bo nie zawsze mi się udaje, czego dowodem jest mecz z Lechem Poznań i starcie z Luisem Henriquezem. Oglądałem to zdarzenie kilkukrotnie i muszę przyznać, że miałem z siebie niezły ubaw. (ٹródło: Piłka Nożna).

Czyżbyśmy znaleźli etatową Edytę tygodnia? Teodorczyk nie widzi nic złego w symulkach
Reklama

Fakt, musisz trochę popracować, bo skompromitowałeś się bardziej niż Suarez i Busquets razem wzięci. My jednak radzimy zmienić priorytety. Pomijając już sodę, która ci się ostatnio odkręciła, masz, chłopie, zadatki, by wciągnąć tę ligę nosem UMIEJĘTNOŚCIAMI, a chcesz się bawić w tani teatrzyk, na który np. kibice angielscy plują? Zastanów się. Możesz zostać świetnym piłkarzem, więc – sorry za dosadność – ale nie celuj w bycie pizdą.

Reklama

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama