Wyborcza walczy z fobiami – perfidna indoktrynacja fanów z Wrocławia

redakcja

Autor:redakcja

27 września 2012, 11:38 • 3 min czytania

Zawsze kiedy myślimy sobie, że większych bzdur już nie przeczytamy, pojawia się jakiś śmiałek, najczęściej z wrocławskiej Gazety Wyborczej i boleśnie weryfikuje nasze poglądy. Tak było i tym razem. Wczoraj we Wrocławiu na mecz zaproszono ponad 9 tysięcy młodych kibiców, którzy podbili frekwencję, jednocześnie stając się potencjalnymi nabywcami biletów na przyszłe mecze. Z okazji skorzystali wrocławscy ultrasi, którzy przygotowali patriotyczną oprawę opatrzoną pytaniem: „słuchajcie dzieci, czy uczą was w szkole kim byli Ł»ołnierze Wyklęci?”
Oczywiście sektorówka z postaciami żołnierzy zrobiła gigantyczne wrażenie, a w dzieciakach – przynajmniej według nas – zasiane zostało jakieś ziarenko patriotyzmu i – przede wszystkim – erudycji, którego brakuje w państwowym nauczaniu. Tymczasem w Wyborczej…

Wyborcza walczy z fobiami – perfidna indoktrynacja fanów z Wrocławia
Reklama

Ale na tym meczu było też coś, co nie pozwala mi pisać o nim w samych superlatywach. Coś co sprawiło, że mam poczucie iż ktoś wspaniałą, szczytną ideę wychowywania młodego kibica potraktował w sposób czysto instrumentalny. Moim zdaniem, zrobili tak wrocławscy szalikowcy, którzy podczas spotkania rozwiesili wielki transparent „Słuchajcie dzieci, czy uczą was w szkole kim byli żołnierze wyklęci ?” Potem, po rozłożeniu ogromnej sektorówki z wizerunkami owych żołnierzy, stanowczo zachęcali młodych fanów do śpiewania: „Cześć i chwała bohaterom” oraz „Armio wyklęta, Śląsk Wrocław o was pamięta”.

Niby to patriotyczne niby nieszkodliwe, a jednak nie sposób oprzeć się wrażeniu, że miało podtekst i pewien cel polityczny. Ł»e fanatycy Śląska – celowo nie nazywam ich kibolami, bo generalnie zachowywali się raczej bez zarzutu, postanowili dzieci trochę zindoktrynować. Nie wystarczyło im, że dzięki wspominanej takiej akcji ich drużyna będzie miał nowych kibiców. Oni chcieliby by w przyszłości byli to kibice na ich miarę – z tymi samymi pasjami i fobiami.

Reklama

Redaktor z gazety słynącej z krzewienia patriotyzmu narzekał również na minutę ciszy (określił ją mianem strasznej), a cały tekst napisał w klimacie jasno mówiącym: „dzieciaki są za młode na wiedzę”. Coś nam się jednak wydaje, że to wcale nie chodzi o bycie „za młodym”, wcale nie chodzi o niski poziom świadomości historycznej u maluchów z podstawówek, czy gimnazjów. Przecież organizacje typu „Nigdy Więcej”, czy inne świetlice „Krytyki Politycznej” również kierują sporo akcji do młodych i najmłodszych. Chodzi wyłącznie o treść przekazywanych poglądów, treść, która dla redaktora Wyborczej jest niebezpieczna, stanowi fobię.

No bo przecież patriotyzm to fobia, historia to zbytek, świadomość to niebezpieczeństwo, a tożsamość – ksenofobia, nacjonalizm i oczywiście tradycyjnie przywoływany w tym momencie faszyzm.

Cóż, oburzenie Wyborczej miałoby może sens, gdyby nie bardzo ważny szczegół, którego gazeta w ogóle wydaje się nie zauważać. Treść transparentu – czy w szkole mówią, kim byli Ł»ołnierze Wyklęci. Nie, nie mówią. Nie mówią też na spotkaniach Gazety Wyborczej, nie mówią przy wizytach w szkole ideologów z „Nigdy Więcej”, nie mówią w telewizji, nie mówią w prasie, nie mówią w szkołach. Dlatego kibicom zamiast krytyki należy się wdzięczność – nawet jeśli ich patriotyzm jest na pokaz, nawet jeśli to zagranie pod publiczkę – CO Z TEGO? Efektem, namacalnym efektem jest uświadamianie małolatów, ekspresowa nauka historii, ale przede wszystkim zaszczepienie w nich ciekawości, która nie jest pierwszym stopniem do piekła, tylko do wiedzy.

Najnowsze

Polecane

OFICJALNIE: Były trener Radomiaka zaprezentowany w nowym klubie

redakcja
1
OFICJALNIE: Były trener Radomiaka zaprezentowany w nowym klubie
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama