Chwila oddechu od Ekstraklasy, czyli… życiowa forma Gikiewicza i bezbarwna Legia w Gliwicach

redakcja

Autor:redakcja

26 września 2012, 23:04 • 3 min czytania

Druga seria 1/8 finału Pucharu Polski już za nami, więc z bólem serca pasuje się jakoś do tych dzisiejszych meczów odnieść… Ci, którzy w tym czasie pracowali albo balowali, nie mają czego żałować. Bo było naprawdę… siermiężnie. Strasznie z Piastem męczyła się Legia Warszawa, która z trudem wywalczyła awans do kolejnej rundy. Wywalczył go właściwie drugi skład, z którego prawie nikt nie zbliżył się do pierwszej jedenastki. Marko Suler nie zmienił się ani trochę i nadal wygląda jak tykająca bomba, która w każdym momencie może wybuchnąć (gol obciąża głównie jego konto), Dickson Choto jest daleki od dawnej formy, Janusz Gol w klubowej hierarchii wciąż będzie za młodymi فukasikiem i Furmanem.
Jeśli już kogoś mielibyśmy z Legii wyróżnić to Jorge Salina i powracającego po kontuzji Michała Ł»yrę, asystującego przy dwóch golach, ale czy on coś poza tymi asystami pokazał? Niekoniecznie. To zupełnie, jak Michał Kucharczyk, który niby strzelił gola, ale pod bramką rywali nie stwarzał żadnego zagrożenia. Ł»adnego. Niby chce trafiać w co drugim meczu i niby najlepiej czuje się jako napastnik, ale w ataku wyglądał bardzo słabo, do tego co chwila schodził na skrzydło. Teraz nie mamy już najmniejszych wątpliwości, dlaczego trener Urban w klubowych gabinetach tak desperacko domagał się zmiennika dla Marka Saganowskiego.

Chwila oddechu od Ekstraklasy, czyli… życiowa forma Gikiewicza i bezbarwna Legia w Gliwicach
Reklama

Wymowna była też wypowiedź Kucharczyka w przerwie meczu, który z uśmiechem na twarzy stwierdził, że Legia miała usiąść na przeciwniku, a to przeciwnik usiadł na Legii. Ł»yro dodaje, że gol do szatni to dla Piasta zaledwie lekki cios, bo… po przerwie to rywal nadal prowadził grę. Podopieczni Urbana grali słabo i jedyne pocieszenie jest takie, że sami zdają sobie z tego sprawę. Przez cały mecz co chwila pokrzykiwał sam trener: „Grajmy szybciej tą piłką!”, „Popatrz, popatrz!”, „Kucharz, to jest za wolno”, „Szerzej, szerzej”…

Reklama

***

Nie wiemy, co przed meczem z Bełchatowem podał zawodnikom Stanislav Levy (broń Boże, niczego nie sugerujemy!) i choć to tylko Puchar Polski – zwany Pucharem Tysiąca Przebierańców – to dziś przecieraliśmy oczy ze zdumienia, jak ci przebierańcy nam się pokazali. Dwie bramki فukasza Gikiewicza po asystach Mraza i Sochy. Nie wierzycie? Trudno się dziwić. My też byśmy nie uwierzyli, ale widzieliśmy to na własne oczy. Dobra postawa Sebastiana Mili jakoś nas nie zaskoczyła, bo ogólnie uważamy go za dobrego piłkarza, ale… ten Gikiewicz. To naprawdę nie były stuprocentowe sytuacje. A w jego przypadku wręcz dziesięcioprocentowe, ale je wykorzystał, więc chwała mu za to.

Tylko Giki – jedna sprawa. Wiemy, że się podnieciłeś tymi dwoma golami, bo w starciu z ekstraklasowym przeciwnikiem to twój magiczny pierwszy raz, ale nie wygaduj głupot, że nie musisz nikomu niczego udowadniać, bo kto jak kto, ale ty musisz. I to jak nikt. Nie twierdzimy, że dwie bramki strzeliłby Bełchatowowi Janusz Korwin-Mikke, ale – no, umówmy się – wiekopomny wyczyn to to nie jest. Rób po prostu swoje i jak masz się co kolejkę odgryzać mediom, to właśnie w takim stylu. Ale na boisku. Trzymamy kciuki, bo w gruncie rzeczy sympatyczny z ciebie facet, tylko niepotrzebnie trochę napompowany.

A, jeszcze jedno – gwoli ścisłości Śląsk wygrał 3:0, ale gdyby w Pucharze Polski obowiązywała „niewydrukowana tabela”, trzeciego gola, z karnego, musielibyśmy wymazać. Bo zanim Budziłek (bramkarz GKS-u) wyciął Ä†wielonga, ten sporo wcześniej zdążył odegrać piłkę do napastnika. Karny w tej sytuacji to ewidentna przesada.

Dzień przerwy i wraca liga. Podbeskidzie – Ruch. Aż przebieramy nogami z niecierpliwości…

PT, TĆ

Najnowsze

Anglia

Haaland bez gola, ale Cherki błyszczy. Decydujący cios City w końcówce

Wojciech Piela
1
Haaland bez gola, ale Cherki błyszczy. Decydujący cios City w końcówce
Inne sporty

Ratajski uciekł spod topora i wygrał! Polak w czwartej rundzie MŚ

redakcja
2
Ratajski uciekł spod topora i wygrał! Polak w czwartej rundzie MŚ
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama