Kiedy reporter telewizyjny pyta piłkarza, czy ten czytał Trylogię, bo wymyślił sobie słowo „Trelogia” (od bramkarza Treli) to nie jest to za mądre, raczej mocno przekombinowane. Natomiast zabawna jest dalsza część wywołanego zamieszania. Paweł Olkowski (Górnik Zabrze) przed kamerami kategorycznie zaprzeczył pomówieniom o czytanie książek Sienkiewicza, później zrobiło mu się trochę głupio i…
– Dziennikarz mnie zaskoczył tym pytaniem, ale już jestem przygotowany na Trylogię. Zapoznałem się ogólnie z dziełem Sienkiewicza, wkrótce przeczytam je dokładnie – wytłumaczył magazynowi „Górnik”.
Pawełku, już jesteś przygotowany na Trylogię? Ogólnie zapoznałeś się z dziełem, a wkrótce je przeczytasz dokładnie? To na czym to zapoznanie z dziełem polegało? ZWAŁ»YŁEŚ JE? Sprawdziłeś twardość okładki? Sprawdziłeś liczbę stron? Wbijałeś „Potopem” gwoździe?
Niestety, w szkole jak mówiliśmy, że się z jakimś dziełem zapoznaliśmy ogólnie, i że wkrótce je przeczytamy, to ogólnie rzecz biorąc stawiano nam pałę (bez skojarzeń).
PS Na twoim miejscu przygodę z literaturą zaczęlibyśmy od czegoś lżejszego niż Trylogia – dosłownie i w przenośni. W twoim wypadku, lepiej wolny czas poświęcić na strzały do bramki czy dośrodkowania.