Gdzie się podziewa Sol Campbell? Anglik właśnie dostał kolejną szansę, żeby móc nerwowo pogrozić palcem i wskazać na mapie następny dziki kraj, który powinniśmy omijać szerokim łukiem. Jaki? Niemcy. A tak na serio – oto dowód, że uogólnianie społeczeństwa jest gówno warte. Bo debili, którzy raz na jakiś czas wynurzają głowę z mentalnego bagna nie brakuje nawet za naszą zachodnią granicą. Tym razem błysnęli w Derbach Saksonii…
Chemnitzer FC – Dynamo Drezno. Puchar Niemiec. Mecz jak każdy inny, nie zasługujący na większy rozgłos ze względu na raczej dość ograniczone talenty bohaterów spotkania. Kilku przygłupów sprawiło jednak, że o potyczce, w której Dynamo było górą 3:0, usłyszały już całe Niemcy.
– Niektórzy z fanów gospodarzy zaczęli wydawać z siebie małpie okrzyki. Uważam, że nie mogłem tego pozostawić bez odpowiedzi – mówi Mickael Pote, jeden z bohaterów ekipy z Drezna i strzelec bramki. Na znak dezaprobaty w trakcie meczu zaczął udawać małpę przed trybuną rywali…
OK, idioci idiotami, wszystkich ekstremalnych przypadków wśród kiboli nie da się wytępić. Zapala nam się jednak lampka – dlaczego sprawa odbiła się echem jedynie w „Bildzie”? Owszem, może to i najbardziej poczytny dziennik w kraju, ale drobnej wzmianki na ten temat nie znajdziemy nawet na stronie „Kickera”, ani tym bardziej na zagranicznych, poważnych witrynach. Jak widać, w Niemczech wstydliwe incydenty łatwiej zamieść pod dywan…
FK

