Fani Arsenalu Londyn muszą mieć kolosalne szczęście w hazardzie, bo w miłości ni w ząb im nie idzie. Już mają idola, już lokują swoje uczucia, śpiewają o nim na meczach i bronią go na forach internetowych, aż tu nagle ów idol stwierdza, że od zawsze marzył o grze dla innego klubu. OK, Robin van Persie to zdecydowanie inny kaliber niż poszukujący sukcesów w Barcelonie Thierry Henry, czy odchodzący po trwającej tysiąc odcinków sadze Cesc Fabregas, ale i tak odejście ubiegłorocznego króla strzelców Premier League zabolało wszystkich prawdziwych Kanonierów. Po raz kolejny ich kapitan opuszcza okręt jako pierwszy, i to w sytuacji, gdy Arsenal pierwszy raz od dawna robi zakupy na poważnie.
Giroud, Podolski, jeszcze kilku innych – Arsene Wenger zdawał się budować pakę, by choć pozorować walkę o podium z gigantami z Manchesteru i Chelsea. Okazało się jednak, że dotychczasowe transfery Kanonierów miały po prostu załatać gigantyczną dziurę po sprzedaży van Persiego. Nie oznacza to wcale, że transfer nikogo na Wyspach nie zaskoczyłâ€¦ – Ł»adnego szacunku, żadnego lojalności dla holenderskiego osła. Nie będę szanował kapitana, który opuszcza stabilny statek – skomentował na Twitterze… Emmanuel Eboue, były obrońca Arsenalu. Dodał po chwili, że jest zachwycony postawą Arsene Wengera, który sprzedaje „skończonego zawodnika” za znakomite pieniądze.
Te znakomite pieniądze to 23 miliony funtów. Według angielskiej prasy (którą trzeba traktować z odpowiednim dystansem) właśnie tyle wart jest 29-letni Holender. Z jednej strony – mało. Biorąc pod uwagę, że mówimy o strzelcu 30 goli w ubiegłym sezonie Premier League, biorąc pod uwagę, że Andy Carroll kosztował półtora roku temu 35 milionów, biorąc pod uwagę, że to napastnik groźnego rywala z tej samej ligi. Z drugiej strony – dużo. RVP ma już 29 lat, a za sobą kompletnie nieudane Euro 2012. Za rok i tak skończyłby mu się kontrakt z Arsenalem, więc dla Kanonierów był to już ostatni dzwonek, by za Holendra zgarnąć jakiekolwiek pieniądze. Wygląda na to, że obie strony mogą czuć się usatysfakcjonowane.
Jak van Persie wpłynie na zespół sir Alexa Fergusona? To, że będzie grał, jest niemal pewne. Może nie stanie się z miejsca gwiazdą taką, jaką był w Londynie, ale nie przewidujemy też dla niego ławki rezerwowych (w przeciwieństwie do wściekłych fanów Arsenalu). Wymarzony atak wspólnie z Rooneyem? Taki scenariusz jest całkiem możliwy, biorąc pod uwagę tendencję Anglika do głębokiego wracania się po piłkę. Fani „Czerwonych Diabłów” pewnie już kalkują, czy obu panom uda się powtórzyć swoje strzeleckie wyczyny z zeszłego roku. W sezonie 2011/12 łącznie zdobyli przecież aż 57 goli…
Swoją drogą – ciekawe wnioski wysnuł Darren Fletcher z BBC. – Zastanawiam się, czy Manchester City odpowie jakoś na transfer RVP. Mancini przecież otwarcie mówił, że oczekuje wzmocnień – skomentował po dzisiejszej transakcji. Patrząc w ten sposób, transfer van Persiego można rozpatrywać jako pierwszy krok United do odebrania mistrzowskiej korony lokalnemu rywalowi.
Póki co jednak sieć wypełniają przede wszystkim komentarze zawiedzionych fanów Arsenalu. „Mógł być legendą, stał się sprzedajną mendą” – to jedno z najdelikatniejszych haseł. Sen o nowym Bergkampie zakończył się dla Kanonierów bardzo bolesną pobudką.
JO