– Artur poprzeczkę na Euro 2008 zawiesił bardzo wysoko, ale te jego interwencje gówno dały – powiedział przed naszą kamerą Wojciech Szczęsny. Jakub Wawrzyniak: – Z obecnych reprezentantów to ja najbardziej dostałem po dupie. A przecież się tylko poślizgnąłem. Franciszek Smuda: – W Polsce potrafimy tylko niszczyć i niektórzy cieszyliby się, gdyby UEFA zabrała nam Euro. Dziś o 21:00 w Orange sport dokument „Eurowzięci” poświęcony w całości reprezentacji Polski. Wszystkich czytelników Weszło zapraszamy przed telewizory.
Film nie jest laurką dla kadry. To spojrzenie na drużynę Smudy przez obiektyw kamery Orange sport, która towarzyszyła reprezentacji przez 2,5 roku. Zdarzało się, że rejestrowaliśmy ekskluzywne, intymne zdjęcia, ale bywały sytuacje, że zamykano nam drzwi przed nosem. Nie gloryfikujemy Smudy, jego piłkarzy i sztabu. Przedstawiamy ich takich, jakimi są. Byliśmy najbliżej kadry spośród wszystkich stacji telewizyjnych, dlatego nigdzie indziej nie zobaczycie jej w takim wymiarze.
Od razu zaznaczamy, że nie jest to dokument podobny do „Trzeciej części meczu” Adama Bortnowskiego, który obcował z kadrą Leo Benhakkera w el. MŚ 2010. Po pierwsze – tam była walka o punkty i ciągła presja wyniku, po drugie – Bortnowski był częścią grupy, wchodził do szatni, na odprawy przedmeczowe, do pokoi hotelowych i Bóg wie gdzie jeszcze. Smuda na takie warunki się nie zgodził i powiedział krótko: nein. To na pewno spory minus. Nie oznacza to, że brakuje go w „Eurowziętych”. Jest bezsprzecznie pierwszoplanowym aktorem filmu.
Atutem naszego dokumentu są za to wypady do polskich piłkarzy grających w klubach zagranicznych. Byliśmy w Brukseli, Auxerre, Dortmundzie, Trabzonie czy Groznym. Przekonacie się dlaczego Marcin Wasilewski osiem miesięcy po powrocie na boisko mógł zostać kaleką, jak Maciej Rybus poradził sobie jako gwiazda rosyjskiej telewizji i co w Auxerre poza grą robił Dariusz Dudka?
Serdecznie zapraszamy już dziś o 21:00 do Orange sport.
PS W niedzielę Smuda wraz ze swoim sztabem i piłkarzami obejrzeli najśmieszniejsze fragmenty „Eurowziętych”. Najbardziej oberowało się Adrianowi Mierzejewskiemu. Franz po wszystkim powiedział: Panowie, Mierzej od dziś ma nową ksywę. BADYLARZ!
MATEUSZ ŚWIĘCICKI