Dominik Furman wyrasta nam na czołową postać ligi – to całkiem dobry piłkarz, z zadatkami na kapitalnego trenera, a przy tym człowiek niezwykle wierny i lojalny, co w świecie rządzonym przez pieniądze jest wartością tak rzadko spotykaną. Ktoś powie, że sytuacja z Kaczmarkiem temu przeczy, ale trener odszedł, bo nie dojeżdżał z profesjonalizmem i dowodów na cnoty Furmana trzeba szukać gdzie indziej. Choćby w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”, tam Dominik ogłasza: „W Polsce interesuje mnie gra tylko w dwóch klubach: w Wiśle Płock i Legii Warszawa”!
Niby futbolowy romantyzm zanika, a jednak znajdują się takie perełki i serce rośnie. Dominik jest bezgranicznie zakochany w Mazowszu, poduszkę miał w barwach Wisły (Petrochemii?), a pościel w Legii. Na ścianie wisiał plakat Dariusza Romuzgi, na drzwiach Aco Vukovicia, potem zresztą ze wściekłości podarty, ponieważ Aco grał za obrzydliwe kieleckie pieniądze…
Jest więc jasne, że do Dominika z jakimikolwiek propozycjami nie powinni dzwonić przedstawiciele:
– Wisły Kraków
– Pogoni Szczecin
– Górnika Zabrze
– Zagłębia Lubin
– Lechii Gdańsk
– Arki Gdynia
– Korony Kielce
– Sandecji Nowy Sącz
– Jagiellonii Białystok
– Cracovii
– Śląska Wrocław…
…oraz rzecz jasna Lecha Poznań, bo tam Furman nigdy przenigdy. Jego serce należy do Płocka i Warszawy. Jeszcze dwa lata temu należało tylko do Warszawy, no ale potem kariera się załamała, zgłosił się Płock, wiadomo. Gdyby nie Płock się zgłosił, ale np. Łęczna, dzisiaj serce Dominika podzielone byłoby między Górnika i Legię.
Najciekawsze jednak, że piłkarz kategorycznie odrzuca myśl o grze w Lechu. Mało tego, odrzuca nie tyle myśl, co oferty. Rzekome oferty.
– Już rok czy półtora roku temu z Poznania przychodziły zapytania do mojego menadżera. Teraz była konkretna oferta, ale nawet nie podjąłem tematu. Z szacunku do kibiców Legii i całego klubu, nie mógłbym przejść do Lecha – powiedział miesiąc temu.
Teraz nie jest pewne, czy oferta faktycznie była konkretna, bo piłkarz mówi: – Gdyby doszło do jakichś konkretów, to tematu Lecha nawet bym nie rozważał.
To doszło do tych konkretów, czy nie? Spytaliśmy o to prezesa Lecha Poznań, Karola Klimczaka. Cytujemy: – Nigdy nie było żadnej oferty z Lecha Poznań dla Dominika Furmana.
Fot. FotoPyk