Jeśli pojawisz się w knajpie w Monachium w koszulce z nazwiskiem Elber na plecach, to całkiem możliwe, że pierwsze piwko dostaniecie za darmo. Spektakularny, fantastyczny, a na dodatek – istny łowca goli. A – jak to Brazylijczyk – był nie tylko efektywny, ale i efektowny. Między innymi z uwagi na niektóre swoje genialne bramki czy sztuczki techniczne, został nazwany „Samba Striker”. Dzisiaj Elber obchodzi 45. urodziny. Z tej okazji, przypominamy pięć jego trafień, które z pewnością zostaną w naszej głowie.
vs. Hansa Rostock
To była poezja. Pal licho wynik tego spotkania, rywala, czy wielbłąd golkipera Hansy – w końcu nie codziennie mamy do czynienia z podobnymi strzałami. Ale od początku. Bayernowi przyszło się zmierzyć z Hansą Rostock, a wiadomym było, że to raczej starcie Dawida z Goliatem, w którym bynajmniej nie zwycięży Dawid. Aczkolwiek „Bawarczycy” musieli się trochę namęczyć, by trafić do siatki piętnastego w tabeli zespołu. W 69. minucie zrobił to wspomniany Elber, a na 600 sekund przed ostatnim gwizdkiem Bernaharda Zerra, Carsten Jancker podwyższył prowadzenie gości. Siedem minut później, było już 3-0. Martin Pieckenhagen, golkiper Hansy, wyszedł z bramki i próbował zasłonić piłkę przed nadciągającym Elberem. Zrobił to tak nieumiejętnie, że Brazylijczyk przejął futbolówkę i spod chorągiewki wkręcił ją do siatki. Warto odnotować polski akcent w tamtym spotkaniu – barwy gospodarzy reprezentował Sławomir Majak.
vs Borussia Monchengladbach
To tylko na potwierdzenie naszych słów o efektowności. Bayern prowadził 2-0, dochodziła 90. minuta, a więc idealna pora, by spróbować czegoś ekstrawaganckiego. Ze Roberto wykłada jak na tacy piłkę Elberowi, a ten obraca się z futbolówką i piętą kieruję ją do siatki Jorga Stiela.
vs Real Madryt
Bayern robił z Hiszpanami co chciał, a w szczególności właśnie Giovane Elber. Strzelanie otworzył w czwartej minucie Mehmet Scholl, a w 30. Brazylijczyk je podwyższył, i to w jakim stylu! Oli Kahn wybija piłkę na napastnika, stoperzy Realu Madryt nieporadnie próbują przeciąć „lagę”, ale ta trafia pod nogi Giovane. „Eins, Zwei, Drei – Tor” – te słowa najlepiej opisują sytuację boiskową.
vs Schalke Gelsenkirchen
Ta akcja Elbera wyglądała, jakby dzisiejszy solenizant wybrałby się na orlik i zagrał w piłkę z chłopakami młodszymi o dobre kilka lat. Dostał futbolówkę, chwilę pożonglował i z pół-obrotu wcelował w dolny róg bramki Schalke. Coś pięknego.
vs Wolfsburg
Fakt, może sama bramka nie jest jakiejś wybitnej urody, ale zdecydowanie zostanie nam ona w pamięci, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę, co się zdarzyło po samym golu. Strunz z prawej strony wrzucił na głowę Elbera, a Giovane pokonał golkipera „Wilków”. Potem podbiegł do dywanu odwzorującego herb Bayernu i… się w niego zawinął. Brazylijczyk miał niesamowitą wyobraźnię nie tylko przy dryblingach i strzałach na bramkę.
Sto lat, Giovane!