Dariusz Formella został wypożyczony na rok do Pogoni Szczecin, która zapewniła sobie też prawo pierwokupu zawodnika. Nie wydaje się, żeby Portowcy zrobili tym transferem jakiś wielki skok jakościowy, ale też Formella jako uzupełnienie składu z pewnością Skorży się przyda. Zwłaszcza, że nie wypalił inny transfer z Poznania, czyli Szymon Pawłowski. Myślimy sobie, że jeśli nie w Szczecinie, to Formella na dobre raczej nie odpali już nigdzie.
Jesień w Lechu stracił, choć zaczął ją wyśmienicie. Zdobył Superpuchar Polski po wygranej 4:1 z Legią, i to strzelając w Warszawie dwa gole. Na początku ligowego sezonu trochę pograł, potem miał problemy nawet z załapaniem się na ławkę. Wiosną w Arce trzy gole i cztery asysty, utrzymał się w lidze i zdobył drugie trofeum w sezonie, czyli Puchar Polski. Czyli na papierze nieźle, ale biorąc pod uwagę – powiedzmy – wrażenia artystyczne, to Formella niczym szczególnym nam nie zaimponował.
Maciej Skorża bierze chłopaka, którego doskonale zna z Poznania. W Lechu Formella właśnie za jego kadencji radził sobie najlepiej, to ten trener mu ufał, zresztą świadczy o tym liczba rozegranych meczów podczas współpracy ze Skorżą – zagrał aż w 50 spotkaniach. Jeśli ktoś wierzy, że Darek może się jeszcze wybić i wyrobić sobie dobrą markę w ekstraklasie, to chyba tylko u Skorży. Potrzebuje zaufania, wielu minut. Inna sprawa, czy ma taki potencjał, żeby faktycznie zrobić z niego chociażby lidera Pogoni?
W Szczecinie na razie z transferami szału nie ma… Łukasz Załuska, Tomasz Hołota, powrót Łukasza Zwolińskiego z wypożyczenia i Sebastian Walukiewicz, czyli młodzian z rezerw Legii. Plus dziś Formella. Nie że Pogoń krytykujemy, ale z takimi wzmocnieniami nikogo na kolana nie powalą. Choć znając Skorżę – nie przeprowadził się do Szczecina, żeby okupować miejsca 6-10, tylko będzie chciał walczyć o coś więcej. I najwidoczniej jego zdaniem z Formellą to zadanie będzie nieco łatwiejsze.
Fot. FotoPyK