26-letni Armando Sadiku piłkarzem Legii, czyli Popek ma rywala w walce o miano “Króla Albanii”. Nowy napastnik mistrza Polski to etatowy kadrowicz, zawsze grający z “dychą” na plecach, ale nie wolno mylić go z rolą playmakera – to napastnik. Miano bohatera narodowego zyskał podczas Euro 2016, bo to jego gol dał zwycięstwo na Rumunią.
Markę w ojczyźnie ma naprawdę dużą. Byle komu nie stawia się tronu:
Oczywiście bramka ważna, ale nie będziemy przywiązywać do niej przesadnej wagi. To było jego pięć minut, ale pamiętamy, że Salenko na wielkiej imprezie trafił pięć razy, a w Pogoni zasłynął głównie tym, że wynajął prostytutkę na dwa tygodnie, a podczas obozu w Turcji można wystarczyło przepłynąć obok Olega by odurzyć się oparami alkoholowymi
To drugie jednak Sadiku nie grozi. Po pierwsze, widać po posturze, że chłop raczej dba o linię:
Po drugie, to muzułmanin i sądząc po wpisie, raczej praktykujący. Dla Legii dobrze, że już po Ramadanie.
Od sześciu lat gra w Szwajcarii, gdzie przebijał się od drugiej ligi. Z tych rozgrywek zdecydowanie wyrósł: w barwach Lugano i Locarno rozegrał 88 meczów, strzelił 54 bramki. Przeniósł się do FC Zurych, gdzie miał wypłynąć na szersze wody. Tu przez cztery lata nie dorobił się jednak etatowe miejsca w składzie. 65 meczów i 20 goli to nie jest zły bilans, ale fakt faktem – dwa razy woleli go wypożyczyć. Meldował się wtedy w FC Vaduz (15/16) i Lugano (16/17). czyli zostając w szwajcarskiej Ekstraklasie, ale zmieniając klub na słabszy.
Co jak co, ale wiosnę w Lugano miał znakomitą:
Źródło: transfermarkt
Jeśli chodzi o europejskie puchary, to Zurych dwa razy grał w fazie grupowej Ligi Europy. Raz Sadiku wykluczyło z gry zerwane więzadło (sezon 14/15), a w zeszłym sezonie strzelił bramkę Villarrealowi:
Na pewno facet nie boi się strzelać z dystansu. Tutaj trafienia z meczu Izrael – Albania (0:3), dwie bramki Sadiku:
W Albanii piszą, że Legia wygrała wyścig o Sadiku z Panathinaikosem.
Minusem Sadiku jest brak paszportu EU. Sam zdaje sobie z tego sprawę, w tym roku starał się o bułgarskie obywatelstwo. W kadrze Legii spoza EU jest jeszcze Guilherme i Chukwu. We trójkę panowie w ekstraklasie nie zagrają.
Zawodnik przychodzi przyzwoity. W formie, potrafiący strzelać, znający już dużą stawkę. Ma dwadzieścia sześć lat, jest gościem na teraz, a nie do trzymania pod kloszem i wychowywania.