Niektórych z was może nużyć fakt, że często wspominamy o Nikoliciu w MLS, ale przecież tak rzadko zdarza się sytuacja, kiedy zagraniczny piłkarz rządzący u nas rządzi gdzieś indziej. Najlepszy przykład to pewnie Stilić: u nas gwiazda, pięć minut po opuszczeniu polskiej granicy piłkarz przeciętny, który przepadł nawet w Karpatach Lwów. Z Nikoliciem jest inaczej, warto to więc docenić – tym razem został zaproszony do grona najlepszych piłkarzy MLS i pogra w sparingu z Realem Madryt.
Mecz odbędzie się drugiego sierpnia, a Nikolić znalazł się w naprawdę doborowym towarzystwie. W składzie gwiazd tamtejszej ligi są tacy goście jak Schweinsteiger, Kaka, Villa, Giovinco czy Tim Howard, czyli oczywiście, paka w podeszłym wieku, ale wciąż robiąca wrażenie. No i rywal przecież też niczego sobie, niedawno upieczony zwycięzca Ligi Mistrzów. Co prawda Nikolić z Realem już grał, 16 minut w Madrycie i 69 w Warszawie, ale akurat wtedy niczym specjalnym się nie wyróżnił i teraz będzie miał okazję teraz zaprezentować się lepiej.
Okazję, na którą sumiennie zapracował. W 19 meczach ligowych walnął 16 bramek, potrafi mieć kapitalne serie, bo dwukrotnie zdarzyło się, że cztery razy z rzędu trafił chociaż jedną bramkę. Prawdziwym popisem był mecz z Vancouver, z początku lipca. Nikolić trafił dwa razy i jeszcze dołożył asystę.
Oj, ma ten gość łatwość w zdobywaniu goli. Jest gwiazdą. Teraz już właściwie oficjalnie.