Witamy nowych celebrytów. Takich jeszcze nie było…

redakcja

Autor:redakcja

05 kwietnia 2012, 21:20 • 3 min czytania

Znani są z telewizji. Ona przechodzi metamorfozy niczym Christina Aguilera, on zmienia image jak Cristiano Ronaldo. Naprawdę piękna para. Ona aktualnie jest blondynką i mówi, że do męża nie wróci, on – kiedy już włoży do uszu ozdobne kolczyki – stwierdza, że ją bardzo kocha. Czytałem o nich na „Pudelku”, no i widziałem „Rozmowy w toku”. Celebryci. Ale nie byle jacy. O nie! Nie tacy, którzy są znani z tego, że są znani. Nie, nie, nie. Ona przecież na swój medialny sukces mocno zapracowała – w najlepszej dla siebie wersji nieumyślnie spowodowała śmierć dziecka, wywaliła ciało w krzaki i upozorowała porwanie. A w najgorszej – zabiła małą dziewczynkę, bo i taką ewentualność bada prokuratura.
Kiedyś wydawało mi się, że kariera „Frytki” jest dziwna – w końcu zasłynęła ona jedynie seksem w wannie. Teraz jednak bombardowany jestem informacjami o Waśniewskich. Ona nie kocha już męża. Co mnie to, kurwa, obchodzi? Boję się, że niedługo panią W. zobaczę w „Tańcu z gwiazdami”, bo skoro były już „Rozmowy w toku”, to czemu nie pójść krok dalej? Zainteresowanie przecież będzie, a o zainteresowanie chodzi. To się sprzeda! Ludzie włącza odbiorniki, z czystej ciekawości. Matka Madzi poprowadzi program „Metamorfozy” – genialne. Może pozory mylą, ale zdaje mi się, że ona tylko na to czeka. On zresztą też. Albo mają wielki problem z odcięciem się od mediów, z asertywnością, albo mają mocne parcie na szkło.

Witamy nowych celebrytów. Takich jeszcze nie było…
Reklama

Dzisiaj na Waśniewskich patrzę z niesmakiem. Mam wrażenie, że oni już zupełnie nie pamiętają, że na samym początku tej ich „kariery” było dziecko, które już nie żyje. Może takie twierdzenie jest bardzo niesprawiedliwie, może ci ludzie dzień w dzień płaczą w poduszkę, a traumy nie wymażą do końca życia, ale niestety – tak właśnie tę całą sytuację odbieram. Czasami wręcz dochodzę do wniosku, że za chwilę państwu W. bardziej będzie brakować dziennikarzy niż córki.

Ktoś się może oburzyć – obrzydliwe insynuacje! Ale czy Waśniewscy sami ich nie wymuszają? Wymuskani, coraz modniejsi, coraz bardziej wypindrzeni. Przecież normalny człowiek ze wstydu zapadłby się pod ziemię zamiast pchać przed kamery.

Reklama

Tylko że ktoś na to koszmarne przedstawienie pozwala. Ktoś na nim robi pieniądze. Całe zastępy dziennikarzy pobierają miesiąc w miesiąc pensję, by Waśniewskich wycisnąć jak cytrynę. Oni dali się tej złudnej popularności porwać, ale ktoś powinien powiedzieć „stop”. Gdzieś tam na samym szczycie powinien być dyrektor programowy, który powie: „Jedyne, co nas w tej sprawie interesuje, to czy ta kobieta pójdzie do więzienia, a jeśli pójdzie – to na jak długo?”. Ale do jasnej cholery, „Waśniewska ogłasza, że nie kocha Bartka”?!

W dziwnym kierunku cała ta sprawa ewoluuje. Czekam aż dziennikarze przypomną sobie, od czego się zaczęła i zamiast Waśniewską pytać o stosunki małżeńskie albo o nową fryzurę, zapytają: – Czy zabiła pani córkę?

stan

KLIKNIJ TUTAJ, Ł»EBY PRZECZYTAĆ POPRZEDNIE TEKSTY Z RUBRYKI „NIE NA TEMAT”

Najnowsze

Anglia

Manchester United odwołał się do FIFA w sprawie Mazraouiego

Braian Wilma
0
Manchester United odwołał się do FIFA w sprawie Mazraouiego
Anglia

Kasa ze sprzedaży Chelsea odblokowana. Abramowicz przekaże ją Ukrainie

Braian Wilma
2
Kasa ze sprzedaży Chelsea odblokowana. Abramowicz przekaże ją Ukrainie
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama