Niecałe jedenaście miesięcy, tyle łącznie trwała przygoda Vadisa Odjidja-Ofoe z Legią Warszawa. I była to przygoda, w której było wszystko – początkowe rozczarowanie, mozolne budowanie formy i całkiem długi okres pełnej boiskowej dominacji nad rywalami. Belg przychodził do Warszawy z kartą zawodniczą na ręku, a odchodzi za 3,5 miliona euro (które może się powiększyć do 5,5 miliona). Przychodził do klubu pełnego ambicji, który zostawia po awansie do fazy grupowej Ligi Mistrzów, po pięknej europejskiej przygodzie i z kolejnym tytułem mistrzowskim. Przypomnijmy najważniejsze momenty Vadisa w Legii:
10 sierpnia 2016
Pierwszy mecz Vadisa w Legii, warszawianie mierzą się w Pucharze Polski z Górnikiem w Zabrzu. Belg jest ociężały, wolny, wygląda na totalnie zapuszczonego. Popełnia błędy, jakim jest na przykład zupełnie niepotrzebna strata, która kończy się rzutem karnym dla rywala. Komentatorzy meczu wspominają o diecie na wodzie i sałacie, a Odjidja-Ofoe raczej nie wlewa w serca kibiców Legii zbyt wiele optymizmu. Przeciwnie, był awizowany jako wzmocnienie w kontekście batalii o Ligę Mistrzów, ale kompletnie się na to nie zanosiło…
23 sierpnia 2016
Legia okrutnie męczy się w rewanżu Dundalk, a rozgrywający pełne 90 minut Vadis wygląda równie przeciętnie, co i cała drużyna. Na tablicy wyników widnieje 0:1, warszawianie grają w dziesiątkę, trybuny wstrzymują oddech. Wtedy jednak Belg daje jeden z pierwszych przebłysków wysokiej klasy – kapitalnie wypuszcza do kontry Kucharczyka, który wyrównuje stan meczu. Jakkolwiek spojrzeć, Vadis wypełnia więc pierwsze powierzone mu zadanie – realnie pomaga drużynie wejść do Champions League.
10 września 2016
Legia przegrywa w Niecieczy. Ale dla uważnych obserwatorów jest kilka oznak, że w niedługim czasie forma może pójść w górę. Jedną z nich jest Vadis, lżejszy, szybszy, z większą świeżością. Dobrze wygląda we współpracy z Moulin i jest najlepszy w całej Legii, chociaż drużyna wciąż jeszcze nie odpaliła.
14 września 2016
Kompromitacja na inaugurację Champions League, 0:6 z Borussią. Vadisa nie ma na boisku, tak jak i jego 10 kolegów. Co jednak najważniejsze, w Warszawie zaczynają rozumieć, że czas Besnika Hasiego dobiegł już końca. Paradoksalnie, dopiero zmiana szkoleniowca ma wyjść Belgowi na dobre…
1 października 2016
Pierwszy dobry mecz Legii w sezonie, już pod wodzą Jacka Magiery. Warszawianie pewnie ogrywają Lechię 3:0, a jednym z jej najjaśniejszych punktów jest właśnie Vadis. Szarpie, rozgrywa, wszędzie go pełno. Jest bardzo bliski zdobycia swojego pierwszego gola dla Wojskowych, ale ostatecznie kończy mecz tylko z asystą. Widać jednak, że zarówno dla Belga, jak i dla całej Legii idą lepsze czasy.
2 listopada 2016
Data, do której jeszcze długo w pamięci wracać będą kibice Legii. Mistrzowie Polski remisują z Realem, będąc naprawdę blisko zdobycie kompletu oczek. Późniejszym triumfatorom rozgrywek pakują trzy bramki, a przy dwóch ogromny udział ma Odjidja-Ofoe. Między innymi oddaje taki oto strzał, który przy okazji daje mu pierwszego gola w barwach Legii:
7 grudnia 2016
Jeden z najlepszych meczów w najnowszej historii Legii, dający upragnione zwycięstwo w Lidze Mistrzów i wiosnę w Lidze Europy. Warszawianie pokonują Sporting 1:0, a w środku pola pełnią blasku błyszczy Odjidja-Ofoe. Przy golu Guilherme zalicza kluczowe podanie, później po faulu na nim wylatuje Carvahlo. Co więcej, Vadis jest liderem pełną gębą, świetnie utrzymuje się przy piłce i haruje w defensywie. Jest jednym z głównych architektów tego sukcesu.
18 grudnia 2016
Najlepszy mecz Vadisa w barwach Legii, prawdziwy koncert, zakończony dychą na Weszło. Podopieczni Jacka Magiery zmietli Górnika Łęczna 5:0, a przy wszystkich pięciu golach palce maczał Belg, notując dwie asysty i trzy kluczowe podania. Na tle piłkarzy Smudy Odjidja wyglądał jak uczeń liceum grający z podstawówką. Rywale bali się do niego podchodzić, bali się ośmieszenia przez kapitalnie dysponowanego pomocnika. A sam Vadis zakończył szalony dla siebie 2016 rok naprawdę w wielkim stylu.
23 lutego 2017
Legia odpada z Ligi Europy będąc po dwumeczu wyraźnie słabsza od Ajaksu. Vadis, tak jak i cała drużyna, zdaje się być jeszcze niewybudzony z zimowego snu.
3 marca 2017
Po odpadnięciu z pucharów i dwóch stratach punktów w lidze z rzędu Legia wreszcie wygrywa, a mecz z Zagłębiem zapoczątkuje piękną serię, która potrwa już do samego końca sezonu. Pomaga w tym oczywiście Odjidja-Ofoe, który notuje dwie asysty. Zwłaszcza podanie przy golu Moulin robi wielkie wrażenie. Taka asysta musi smakować lepiej niż gol:
17 maja 2017
Vadis wiosną jest w Legii liderem pełną gębą, ciągnie grę i ratuje punkty. 17 maja przyszedł jednak test najważniejszy, bo – już w ramach grupy mistrzowskiej – do Warszawy zawitał rozpędzony Lech. Po meczu Nenadowi Bjelicy pozostało tylko powiedzieć: – Był dziś na boisku piłkarz, który nie pasuje do tej ligi. To Vadis Odidja-Ofoe. Szybki, perfekcyjny technicznie. On tu nie pasuje, jego miejsce jest w mocniejszej lidze. Vadis zrobił różnicę na boisku, nie wiedzieliśmy, jak grać przeciwko niemu. Najlepszy piłkarz meczu.
21 maja 2017
Słowa Bjelicy szybko podważył Michał Probierz, który na mecz z Legią do pilnowania Vadisa oddelegował Jacka Góralskiego. I Belg ten pojedynek przegrał, tym samym pokazując ludzką twarz. Dał się sprowokować, uderzył rywala łokciem i po raz pierwszy (i ostatni) na naszych boiskach ujrzał czerwień. Legii jednak udało się dowieźć ważne 0:0, które finalnie dało jej upragniony tytuł.
4 czerwca 2017
Ostatni mecz Vadisa w Legii, pieczętujący kapitalny sezon w jego wykonaniu i dający drużynie mistrzostwo Polski (chociaż nie bez nerwów). Belg w 31 meczach ligowych strzelił 4 gole, zaliczył 12 asyst i dołożył 7 kluczowych podań. Ale jego gry nie da się bezpośrednio odnieść do liczb, bo wiele dawał drużynie praktycznie w każdym aspekcie. To był dla niego wspaniały okres, który przełożył się także na wyniki zespołu. Mistrzowską fetę, jak sam twierdzi, zapamięta do końca życia.
Fot. FotoPyK