Piłkarzu, inwestuj, byśmy później nie czytali o tobie takich historii…

redakcja

Autor:redakcja

03 kwietnia 2012, 16:23 • 4 min czytania

Internet pełny jest historii o ludziach, którzy wygrali ogromne pieniądze na loterii i… zbankrutowali. Trudno powiedzieć, które statystyki są wiarygodne, ale można znaleźć i te mówiące, że 80 procent osób, które wygrały milion dolarów lub więcej po pięciu latach nie ma nic. Dla przykładu Michael Carroll pracował jako śmieciarz. Kiedy wygrał 10 milionów funtów, całkowicie odmienił swoje życie (co zrozumiałe), ale zaczął hulać tak bardzo, że po kilku latach… musiał wrócić do porzuconej roboty. Podobnie rzecz ma się z piłkarzami – tych, którzy dziesięć lat po zakończeniu kariery mieliby jeszcze coś na koncie jest niewielu.
Dzisiaj rozeszła się wieść o Sławomirze Wojciechowskim, który wyłudził 2350 złotych od rodziców dzieci, dla których miał zorganizować obóz piłkarski. 2350 złotych, a mówimy przecież o kimś, kto dwa lata zarabiał na życie w Szwajcarii i przez półtora roku w Bayernie Monachium. Nawet jeśli w tym drugim klubie nie grał za wiele, to jednak kontrakt miał wysoki. Wszystko się rozpłynęło, bo „Wojciech” żył szeroko. Za szeroko.

Piłkarzu, inwestuj, byśmy później nie czytali o tobie takich historii…
Reklama

Tak się kończy typowe dla piłkarzy życie ponad stan. Piłkarze, którzy dzisiaj kończą kariery, za dziesięć lat nie będą mieli nic albo prawie nic. Jeśli popatrzycie na składy dzisiejszych drużyn ligowych – nieważne, czy tych biednych, czy tych bogatych – to można szacować, że w przyszłości ustawionych będzie ze trzech zawodników z podstawowej jedenastki, ze dwóch będzie żyło na przyzwoitych poziomie, a sześciu skończy naprawdę marnie. Nie ma pieniędzy, których nie da się przepuścić, o czym świadczą historie wielu zawodników, przy czym najdotkliwszy upadek zanotował Igor Sypniewski. Informacja o problemach Wojciechowskiego, niby inteligentnego człowieka, powinna być sygnałem dla wciąż aktywnych piłkarzy – inwestujcie w cokolwiek już teraz, zamiast przejadać pensje, wydawać na samochody i ciuchy. W przeciwnym razie na starość będziecie jeździli autobusem.

Przykładem – pozytywnym dla odmiany – może być Cezary Kucharski, który jako piłkarz zarobił duże pieniądze, ale przecież nie jakieś nadzwyczajne. Tymczasem dzisiaj można zajrzeć w jego oświadczenie majątkowe. „Kucharz” ma:
– 860 000 złotych.
– 560 000 euro (ok. 2,3 miliona złotych)
– 146 000 złotych na rachunku inwestycyjnym.
– dom o wartości 2,5 miliona złotych.
– mieszkanie o wartości 1,1 miliona złotych.
– cztery działki o łącznej wartości 592 tysięcy złotych.

Reklama

I przede wszystkim siedemnaście mieszkań na wynajem:

Image and video hosting by TinyPic

Kucharski przez całe lata zarabiane pieniądze inwestował w nieruchomości i dzisiaj jest finansowo całkowicie niezależny. Nie budował sobie pałaców, tylko dokupował kolejne lokale. Dzisiaj jego majątek przewyższa sumę, którą łącznie zarobił grając w piłkę. Takich zawodników jest oczywiście więcej, żeby wspomnieć robiącego duże interesy Marka Koźmińskiego, ale to wciąż są wyjątki od reguły.

Dzisiejsi zawodnicy już teraz muszą myśleć, co dalej. Jeśli nie mają pomysłu na biznes, niech kupują nieruchomości. Jedno mieszkanie w niezłym punkcie da im dwa tysiące złotych co miesiąc. Trzy mieszkania – to już spokój na przyszłość.

Szczęściarze zakończą karierę z milionem złotych na koncie. Będą sądzili, że to dużo, ale kiedy przyjdzie im wrócić do rodzinnego miasta, zbudować w nim dom czy kupić mieszkanie, zaraz się okaże, że ten milion rozchodzi się w niebywałym tempie. Nie zaczną wydawać po cztery tysiące złotych na miesiąc, tylko – przynajmniej w początkowym okresie – z przyzwyczajenia czternaście czy osiemnaście. Spodni będą szukać od 600 złotych w górę, t-shirtów od 300. A chwilę potem będą szukali zajęcia – może trenowanie młodzieży w pobliskim klubie? Może w ogóle trenerka jako pomysł na zarobek?

Ktoś kiedyś powiedział, że na zakończenie kariery po piłkarzu zostająâ€¦ pieniądze. Jeśli je ma, to go ludzie szanują, a jeśli nie – prędzej czy później zaczynają się docinki i kpiny. Niewątpliwie, coś w tym jest. Zdarzają się oczywiście bogaci piłkarze, których się nie lubi i biedni, których się podziwia, ale odpowiedni status majątkowy bardzo pomaga. O Sławomirze Wojciechowskim nikt dzisiaj nie powie, że świetnie wykonywał rzuty wolne, tylko że przywłaszczył sobie 2350 złotych przeznaczone na obóz dla dzieci. Kiedyś za tyle kupował kurtkę.

Piłkarze, myślcie. Jeśli w ciągu rok od zakończenia kariery nie wystartujecie z własnym biznesem, jeśli nie będziecie mieli wtedy nieruchomości, najlepiej na wynajem, gwarantujących stały dopływ gotówki – zbankrutujecie w mgnieniu oka.

Najnowsze

Anglia

Guardiola znów to zrobił! Trzynasty półfinał w Anglii

Braian Wilma
0
Guardiola znów to zrobił! Trzynasty półfinał w Anglii
Niemcy

UEFA ukarała niemieckie kluby. Powodem zachowanie kibiców

Braian Wilma
2
UEFA ukarała niemieckie kluby. Powodem zachowanie kibiców
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama