Nie strzelają, nie wygrywają – Kaiserslautern musi spaść z ligi

redakcja

Autor:redakcja

24 marca 2012, 18:05 • 3 min czytania

FC Kaiserslautern, klub Ariela Borysiuka i Kuby Świerczoka, zrobiło gigantyczny krok w stronę drugiej ligi. W zasadzie jest już w niej jedną nogą. W żaden sposób nie pomogła zmiana trenera – podopieczni Krasimira Bałakowa po raz kolejny zagrali słabe spotkanie i po raz kolejny przegrali. Tym razem w prawdopodobnie najważniejszym meczu sezonu z Freiburgiem, bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie. Zanotowali siedemnaste spotkanie z rzędu bez zwycięstwa i dziś ich strata do miejsca barażowego wynosi już siedem punktów.
Zimowa przebudowa drużyny nie przyniosła niczego dobrego. Czerwone Diabły zamiast wychodzić na prostą, pogrążają się w ligowej tabeli. Na koniec rundy jesiennej mieli na swoim koncie 16 punktów, dziś – po rozegraniu kolejnych dziesięciu gier – ledwie cztery „oczka” więcej. Wiosenny bilans jest tragiczny: zero zwycięstw, cztery remisy, sześć porażek, cztery zdobyte gole i siedemnaście straconych.

Nie strzelają, nie wygrywają – Kaiserslautern musi spaść z ligi
Reklama

Siedemnaście to dziś w klubie liczba przeklęta, bo od tylu spotkań Kaiserslautern nie odniosło w lidze zwycięstwa. Ostatnia wygrana miała miejsce – chwila, moment, trzeba cofnąć się sporo w czasie – 22 października. Pięć miesięcy temu! A nad kim? Właśnie nad Freiburgiem… Dziennikarze „Bilda” przejrzeli ostatnio historię Bundesligi w poszukiwaniu podobnych wyczynów:

18 meczów bez zwycięstwa – FC Koeln – sezon 2005/06
19 meczów – Fortuna Dusseldorg – 91/92
19 meczów – Alemannia Aachen – 69/70
21 meczów – Dynamo Dresden – 94/95
21 meczów – Blau-Weiss 90 Berlin – 86/87
31 meczów – SC Tasmania 1900 Berlin – 65/66

Reklama

Jak widać, jest kogo gonić…

Dziś Freiburg szybko wyszedł na prowadzenie, za chwilę podwyższył wynik, po czym mógł cofnąć się do defensywy i dać wyszaleć się gościom… I tu mamy problem. Bałakow postawił na piłkarzy, którzy w całym sezonie zdobyli łącznie SIEDEM goli, z czego trzy były autorstwa obrońców. W ataku biegał 20-letni Julian Derstroff, który w Bundeslidze nie trafił jeszcze ani razu, a najlepszy strzelec (trzy gole) Itay Schechter usiadł na ławce rezerwowych. Zanim wszedł na boisko, pojawił się już na nim Kuba Świerczok, który ożywienia w ofensywie wniósł raczej niewiele.

Więcej można napisać o Borysiuku i Rodneiu, byłym piłkarzu Jagiellonii. Za pierwszego gola obwiniać należy właśnie Brazylijczyka, który bawił się piłką i potem wybijał ją tak nieudolnie, że trafił w nadbiegającego przeciwnika. „Bild” wystawił mu „szóstkę”, najniższą możliwą notę, uznając najgorszym zawodnikiem na boisku. Borysiuk z pewnością wypadł lepiej, choć nie jest to żadnym wyczynem – grał przyzwoicie, zanotował kilka odbiorów, w końcówce mógł zaliczyć asystę.

–> Hertha pokonała Mainz na wyjeździe – KLIKNIJ I ZOBACZ VIDEO
–> Augsburg zdobywa punkt z Werderem – KLIKNIJ I ZOBACZ VIDEO

Porażka z Freiburgiem, to nie jedyna tragedia, która dzisiaj spotkała piłkarzy Kaiserslautern. Rzutem na taśmę, w doliczonym czasie gry z Werderem Brema, remis uratował Augsburg. Swój mecz wygrała też Hertha Berlin, co oznacza, że dół ligowej tabeli wygląda dzisiaj w ten sposób…

15. Augsburg – 27 punktów
16. HSV – 27
17. Hertha – 26
18. Kaiserslautern – 20

Jedynym pocieszeniem dla Borysiuka jest fakt, że ma w kontrakcie zapisaną klauzulę odstępnego na wypadek spadku do drugiej ligi. Choć z pewnością nie tak wyobrażał sobie przygodę z Bundesligą, która przynajmniej w barwach Kaiserslautern powoli dobiega końca.

PT

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama