Jagiellonia Białystok zagrała dobry mecz i zasłużenie pokonała Lecha Poznań. Było to pierwsze zwycięstwo „Jagi” w 2012 roku i pierwsze w trenerskiej karierze Tomasza Hajty. Cieszymy się, że nie upierał się dalej przy Gusiciu i Nowotce, tylko postawił na zawodników na znacznie wyższym poziomie. Tomasz Porębski jest jaki jest, ale gra przeciwko niemu nie należy do przyjemności, podczas gdy walka z Gusiciem to marzenie każdego napastnika. Oby teraz szło już Hajcie trochę lepiej, chociaż zalecamy twarde stąpanie po ziemi – aktualnie Lecha ogrywa każdy, kto jest w stanie skompletować zespół składający się z jedenastu poruszających się o własnych siłach mężczyzn.
Lech w 2012 roku jeszcze nie strzelił gola i chociaż Mariusz Rumak całym sobą daje znać, że kto jak kto, ale on wszystko poskłada do kupy, to jednak jak na razie składanie idzie mu tak sobie. Jeśli zawodzą konwencjonalne metody, może uderzcie w ten sposób?
Dobra, żarty na bok. Bartosz Ślusarski powiedział, że pewnie gdyby w drugiej połowie trafił do siatki, to wynik byłby inny. Trudno mu odmówić racji. Dobrze wiedzieć, że zawodnicy tak trzeźwo podchodzą do boiskowych sytuacji i tak dokładnie potrafią analizować związki przyczynowo-skutkowe. Skończyło się jednak tak, jak się skończyło, Lech dostał oklep i wciąż ma tyle samo punktów, co Podbeskidzie Bielsko-Biała. O ile Podbeskidzie nie mówi o awansie do europejskich pucharów, o tyle „Kolejorz” też mógłby już przestać. Na razie zalecamy walkę właśnie z Podbeskidziem, ale też z Widzewem, Górnikiem czy Jagiellonią o jak najwyższe miejsce w tabeli, bo jak wiadomo za każdą lokatę są inne premie od Ekstraklasy.
Po sezonie, co już sygnalizowaliśmy, Lech znajdzie się w opałach. Po odejściu Rudniewa (mimo wszystko zapewne ktoś go kupi) i Stilicia, ew. też Wojtkowiaka (kończą im się kontrakty) kadra poznańskiego zespołu będzie naprawdę, naprawdę mizerna. Jak mawia specjalista od żołnierskich powiedzonek, Grzesiek Szamotulski – „czas nie kutas, nie stoi” – co oznacza, że zawodnicy „Kolejorza”, tacy jak Injac, Djurdjevic, Arboleda czy nawet Murawski z każdym sezonem są coraz słabsi, a nie coraz lepsi, a jeżdżenie na nazwisku często się kończy jeżdżeniem na tyłku za młodzieżą, tak jak dzisiaj Djurdjević jeździł za Makuszewskim.
Popatrzcie sami na możliwą kadrę Lecha w sezonie 2012/2013…
Obrońcy:
Manuel Arboleda – 33 lata.
Ivan Djurdjević – 35 lat.
Marcin Kamiński – 20 lat.
Marcin Kikut – 29 lat.
Hubert Wołąkiewicz – 27 lat.
Luis Henriquez – 31 lat.
Pomocnicy:
Kamil Drygas – 21 lat.
Dimitrije Injac – 32 lata.
Siergiej Kriwiec – 26 lat.
Mateusz Możdżeń – 21 lat.
Rafał Murawski – 31 lat.
Aleksandyr Tonew – 22 lata.
Napastnicy:
Bartosz Ślusarski – 31 lat.
Vojo Ubiparip – 24 lata.
Łagodnie mówiąc – nie jest to dream-team i wzmocnienia wydają się konieczne. Jednakże na to, że przy braku awansu do europejskich pucharów Jacek Rutkowski sypnie kasą raczej za bardzo byśmy nie liczyli. Sytuację mogłaby uratować młodzież, ale ta – jak wiadomo – zajmuje się aktualnie kręceniem „soft porno” i wypinaniem pośladków do kamery.
Grała też w sobotę Wisła Kraków i zdołała nie przegrać, chociaż wszystko wskazywało na to, że polegnie – przegrywała już przecież 0:2. Przyznać trzeba jednak, że zespół Michała Probierza ani przez moment nie był gorszy od Bełchatowa – po prostu mecz toczył się w ten sposób, że to gospodarze jako pierwsi trafiali do siatki, a goście musieli odrabiać straty. Oczywiście, do siatki trafia się łatwiej, gdy wrzuci się na karuzelę Chaveza i gdy Jaliens tylko symuluje grę, zamiast się w nią faktycznie zaangażować (polecamy jego „asekurację” przy golu na 1:0, a także jego „powrót” przy golu na 2:0).
Z niecierpliwością wyczekujemy Ligi+ Extra, by pokazano, czy faktycznie bramka Chaveza padła po spalonym, bo z zaprezentowanych do tej pory powtórek trudno było tego spalonego dostrzec (ale i powtórki najlepsze nie były).
O meczu Górnika z ŁKS-em, wybaczcie, pisać nie będziemy, bo się nam nie chce. Jak się piłkarzom zachce strzelać w światło bramki, to nam się może zachce pisać. Ale wspomnimy tylko, że niby każdy punkcik dla ŁKS-u przywieziony z obcego stadionu powinien być cenny, lecz – patrząc na pozycję w tabeli – cykl „porażka, remis, porażka, remis” raczej do utrzymania nie wystarczy. Dla łodzian kluczowa będzie następna kolejka – jeśli przegrają u siebie z Zagłębiem Lubin, zostaną pozamiatani. Jeśli wygrają – walka toczyć się będzie dalej.
Jagiellonia Białystok – Lech Poznań 2:0 (oceniał Wojciech Kowalczyk)
Jagiellonia: Grzegorz Sandomierski 6 – Alexis Norambuena 5 (64 Rafał Grzyb 6), Tomasz Porębski 6, Thiago Rangel 5, Luka Pejović 5 – Tomasz Kupisz 7, Łukasz Tymiński 6, Tomasz Bandrowski 6, Maciej Makuszewski 8, Nika Dzalamidze 5 (90 Marko Ćetković) – Tomasz Frankowski 7 (80 Grzegorz Rasiak).
Lech: Jasmin Burić 5 – Grzegorz Wojtkowiak 4, Marcin Kamiński 4, Ivan ÄurÄ‘ević 2, Luis HenrÃquez 3 – Vojo Ubiparip 2, Dimitrije Injac 3, Rafał Murawski 3, Semir Ł tilić 2 (77 Marcin Kikut), Siergiej Kriwiec 2 (46 Bartosz Ślusarski 2) – Artjoms Rudنevs 2.
GKS Bełchatów – Wisła Kraków (oceniał Wojciech Kowalczyk)
Bełchatów: Łukasz Sapela 6 – Grzegorz Fonfara 4, Maciej Szmatiuk 4, Mate Lacić 4, Maciej Wilusz 4 – Tomasz Wróbel 7, Grzegorz Baran 5, Kamil Wacławczyk 4 (63 Kamil Kosowski 3), Miroslav Boپok 4, Mateusz Mak 6 (65 Paweł Giel 6) – Paweł Buzała 7 (90 Michał Mak).
Wisła: Milan Jovanić 5 – Marko Jovanović 2 (63 Ivica Iliev 5), Osman Chávez 3, Gordan Bunoza (6 Gervasio Núñez 4), Kew Jaliens 3 – Andraپ Kirm 6, TomÃ¡Ł¡ Jirsák 5, Júnior DÃaz 4, Łukasz Garguła 4 (57 Cwetan Genkow 7), Dragan Paljić 5 – Dudu Biton 7.
Górnik Zabrze – ŁKS Łódź 0:0 (oceniał Grzegorz Król)
Górnik: Norbert Witkowski 5 – Michael Bemben 5, Adam Danch 4, Ołeksandr Szeweluchin 4, Mariusz Magiera 5 – Paweł Olkowski 4 (68 Michał Jonczyk 3), Michał Pazdan 5, Adam Marciniak 3, Krzysztof Mączyński 4 (77 Arkadiusz Milik), Préjuce Nakoulma 4 – Michał Zieliński 4.
ŁKS: Bogusław Wyparło 6 – Artur Gieraga 3 (59 Grzegorz Bonin 3), Michał Łabędzki 5, Seweryn Gancarczyk 4, Ronald Gërçaliu 4 – Paweł Sasin 3, Antoni Łukasiewicz 5, Oļegs LaizÄns 4, Marek Saganowski 4, Maciej Iwański 3 (60 Agwan Papikjan 5) – Marcin Mięciel 5 (84 Mateusz Stąporski).