Krytykowaliśmy ostatnio Legię za styl, w jakim punktuje, bo w lidze do tej pory w 2012 roku zanotowała jeden naprawdę dobry mecz – ze Śląskiem Wrocław – i trzy beznadziejne (Górnik, ŁKS, Podbeskidzie). Jednak każdy kto pamięta tamto spotkanie z zespołem Oresta Lenczyka, wie doskonale, jaki niezwykły i rzadko spotykany miało przebieg. Sądziliśmy jednak, że dzisiaj nastąpi przełamanie – że Legia niesiona dopingiem pełnych trybun wreszcie pokaże, że potrafi nie tylko zdobywać punkty, ale teżâ€¦ po prostu grać w piłkę. Przeciwko sobie miała przecież Polonię, która od początku roku cieniowała. I co? Chciałoby się napisać po żołniersku – gówno! Na jakiekolwiek inne określenie ten mecz nie zasługuje.
Jeśli to miał być hit naszej ekstraklasy to strach siadać w sobotę i niedzielę przed telewizorem. Zawody, kto kopnie wyżej – o tak, to by się zgadzało. Ale mecz piłkarski? To był mecz piłkarski? W ogóle to miało cokolwiek wspólnego ze sportem? Oczywiście, że zdarzają się spotkania nędzne, w każdej lidze, jednak spotkanie derbowe, w którym z akcji oddany jest łącznie jeden w miarę groźny strzał? Zresztą, groźny… Najgroźniej to było kiedy Michał Kucharczyk zrobił jaskółkę i – Jezus Maria! – prawie się połamał. Biedny chłopak, gra w piłkę wychodzi coraz rzadziej, więc stara się wrócić do dawnych metod i sprawdzonych symulek, ale kiedyś zrobi sobie w ten sposób krzywdę.
W zasadzie – co my mamy o tym „widowisku” napisać? Przypomniała nam się popularna niegdyś, prymitywna gierka komputerowa „Tanks” (czy jakoś tak). Chodziło w niej o to, by lufę czołgu ustawić pod takim kątem, aby pocisk miał odpowiednią parabolę. Pamiętacie?
No to dzisiaj zawodnicy Legii walili w górę pociski, którymi zasypywali polonistów, a potem poloniści odpowiadali tym samym. Z rzadka ktoś sprowadzał futbolówkę na ziemię, ale tylko na chwilę i raczej przez przypadek. Kiedyś Adam Musiał – jako trener GKS-u Katowice – w ramach treningu rozkazał zawodnikom przekopywanie trybuny głównej i mamy wrażenie, że kilku piłkarzy Legii i Polonii podglądało tamte zajęcia przez płot.
Ale cóż – jeśli kibice podchwytują gadkę trenerów i zaczynają mówić, że nie styl się liczy, ale punkty, to potem oglądamy takie byle co. Taki konkurs piosenki, w którym pierwszy wykonawca zapomniał słów, a drugi w połowie występu poszedł do toalety – więc ogłoszono remis. Dobra, może jesteśmy zbyt ostrzy, ale czekaliśmy długo na ten mecz, grała pierwsza drużyna z czwartą, a straciliśmy dwie godziny na obserwowanie nieudanych prób opanowania kopniętej w pierwszej minucie piłki.
Ciekawiej było w Lubinie, tam chociaż padł gol, chociaż czekać trzeba było aż 93. minuty. Wreszcie trener Hapal wpuścił na boisko Arkadiusza Woźniaka i ten chłopak momentalnie pokazał, że należy mu się miejsce w podstawowym składzie. Nie chodzi o gola, przy którym miał udział, bo ten udział polegał głównie na złym strzale, który później dobił Costa (ale brawa dla Woźniaka, że się urwał obrońcom i doszedł do piłki – bez niego bramka by nie padła). Ogólnie Woźniak wziął na siebie walkę z obrońcami Widzewa, nie tracił piłek, potrafił rozprowadzić akcję, raz uderzył centymetry obok słupka. To klasa wyżej niż notorycznie chaotyczny Sernas.
Widzew bardzo chciał ten mecz zremisować, bo raczej na walkę o zwycięstwo to nie wyglądało. Łodzianie balansowali na linie i w ostatniej akcji meczu się to zemściło. Z tego względu, to może być istotna kolejka – ŁKS i Cracovia w razie porażek zostaną na cztery punkty za bezpieczną strefą.
Legia Warszawa – Polonia Warszawa 0:0 (oceniał Wojciech Kowalczyk)
Legia: DuŁ¡an Kuciak 5 – Artur Jędrzejczyk 6, Michał Ł»ewłakow 5, Iñaki Astiz 4, Jakub Wawrzyniak 4 – Rafał Wolski 2, Jakub Rzeźniczak 2, Janusz Gol 2 (71 Ivica Vrdoljak 2), Miroslav Radović 2 (71 Michał Ł»yro 2), Michał Kucharczyk 2 (73 Nacho Novo 1) – Danijel Ljuboja 4.
Polonia: Sebastian Przyrowski 6 – Aleksandar Todorovski 5, Adam Kokoszka 3, Maciej Sadlok 5, ÄorÄ‘e ÄŒotra 5 – Paweł Wszołek 3 (81 Jakub Tosik), Tomasz Jodłowiec 3, Łukasz Piątek 3, Tomasz Brzyski 2 (66 Pavel Ł ultes 2) – Wladimer Dwaliszwili 2, Edgar Çani 2 (73 Aviram Baruchyan 2).
Zagłębie Lubin – Widzew Łódź 1:0 (oceniał Wojciech Kowalczyk)
Zagłębie: Aleksander Ptak 5 – Paweł Widanow 4, Adam Banaś 5, 3. Csaba Horváth 6, Costa Nhamoinesu 5 – Szymon Pawłowski 3, JiŁ™Ã BÃlek 4, Patryk Rachwał 4 (84, 8. Ivan Hodúr), Łukasz Hanzel 3, Élton Lira 3 (64 David Abwo 3) – Darvydas Ł ernas 4 (70 Arkadiusz Woźniak 6).
Widzew: Maciej Mielcarz 5 – Łukasz Broź 4, Ugochukwu Ukah 4, Hachem Abbès 4, Dudu ParaÃba 4 (73 Jakub Bartkowski 3) – Krzysztof Ostrowski 2 (68 Przemysław Oziębała 1), Mindaugas Panka 3, Bruno Pinheiro 4, Princewill Okachi 2, Marcin Kaczmarek 3 – Mehdi Ben Dhifallah 1 (46 Radosław Matusiak 1).
