Czyli ciekawy tekst o Łukaszu Skorupskim w „Przeglądzie Sportowym”. Poza tym – nuda i sztampa.
FAKT
Wrocław narzeka na plażę murawę na stadionie, Nantes i Kaiserslautern obserwują Nakoulmę, Skorupski i Kwiek wrócą do kadry Górnika, a Szpakowski płaci tysiąc złotych za jedno spotkanie w trakcie sesji, na której ma się oduczyć palenia. Według „Faktu” idzie mu całkiem nieźle.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Sylwetka Petra Nemca.
Trener we Wrocławiu został zapamiętany jako piwosz, w dodatku ortodoksyjny, bo ze zgorszeniem patrzył na tych, którzy do piwa dolewali sobie soku. Ale przede wszystkim jako tytan pracy. Ówcześni piłkarze Śląska pytani o Nemca przypominają, że przede wszystkim treningi u niego były bardzo ciężkie. – Facet usiłował przenieść na polski grunt trenerskie metody rodem z Bundesligi. Ale dla naszych polskich organizmów nie przyzwyczajonych do takich obciążeń to była katorga. Pamiętam, gdy na zgrupowaniu pierwszy trening robił jeszcze przed śniadaniem. Pal licho, gdyby to było tylko bieganie. On jeszcze kazał nam skakać przez dwadzieścia minut na skakankach. Człowiek z jęzorem na wierzchu tylko rozglądał się dookoła, jak tu oszukać i nie zajechać się. Stawy po takich zajęciach odmawiały posłuszeństwa – opowiada Remigiusz Jezierski, wówczas 25-letni napastnik wrocławian.
I Łukasza Skorupskiego.
Za moich czasów dyrektor Tomek Wałdoch często brał go na rozmowy w cztery oczy. Problemem jest towarzystwo, w jakim się obraca i fakt, że jest piłkarzem, który zarabia pieniądze większe niż jego koledzy. Ci próbują go naciągać na jakieś wypady, a to czasami kończy się źle. Najgorzej, jak inny gość w knajpie rozpozna w nim piłkarza. Kiedyś znany bokser powiedział, że nigdzie nie mógł się pokazać, bo wszyscy chcieli się z nim bić i udowodnić, że są od niego lepsi. Na podobnym schemacie oparte było zdarzenie w Katowicach. I choćby dlatego nie mam zamiaru potępiać Skorupskiego – dodaje Łukasz Mazur.
(…)
– Miewa niekontrolowane napady złości. Wynikają one przeważnie ze złej oceny sytuacji. To taka gorąca głowa. I łatwo go podpuścić. Czasami też dziwnie się zachowuje. Długo milczy i nagle, z niewiadomych przyczyn, zaczyna śpiewać albo bić brawo. Generalnie żyje w swoim świecie. Najlepszym jego przyjacielem jest Adam Danch, który jest jego zupełnym przeciwieństwem – mówią o Skorupskim przy Roosevelta.
(…)
Faktycznie, bramkarz Górnika mediów stara się unikać. Gdy dziennikarze dzwonią, to prawie zawsze oddaje telefon bratu. Ten mówi, że Łukasza akurat nie ma w domu albo, że się kąpie i nie ma czasu na rozmowy. Robi tak, bo koledzy żartują, że stał się tak popularny, że widzą go nawet w lodówce. Wtedy Skorupski śmieje się razem z nimi, ale tak naprawdę te dowcipy go irytują.
(…)
– A ja uważam, że zachwyty pod jego adresem są przesadzone – mówi były znakomity bramkarz Jacek Kazimierski. – Można powiedzieć, że jest dobry, jeśli za punkt odniesienia weźmiemy naszą ligę. Do klasy międzynarodowej wiele mu jednak brakuje. Popełnia błędy. Tu chodzi o techniczne niuanse.
SPORT
Ogólnie – jak zwykle – dramat. Sztampa na każdej stronie. Ale jak ktoś nie śledził transferów w pierwszej lidze, to może zainteresuje go jedenastka najgłośniejszych zimowych transferów.





