Musieliśmy coś nowego napisać w jednym tylko celu – żeby goła męska dupa przestała wyskakiwać jako główne zdjęcie na stronie, co zresztą niezbyt przyjemnie koresponduje ze słowem „Weszło”. A okazja nadarzyła się świetna: czas rozjaśnić sprawę trenera przygotowania fizycznego, który został zaangażowany na potrzeby przygotowań reprezentacji Polski do Euro 2012. Niestety, to rozjaśnienie nie będzie przyjemne dla Franciszka Smudy i całego PZPN-u. Najprawdopodobniej mamy bowiem do czynienia z jeszcze jednym „Dyzmą”, ponieważ wbrew temu, co się powtarza, Barry Solan nie odpowiadał za kadrę Turcji w czasie Euro 2008, a w ogóle jego jakiekolwiek związki z piłką nożną są bardzo, bardzo wątpliwe.
Najpierw ustalmy fakty. 17 stycznia tego roku PZPN na swojej oficjalnej stronie podał komunikat:
Od dziś do sztabu reprezentacji Polski dołączył nowy trener przygotowania fizycznego – Barry Solan. Zastąpił on współpracującego do tej pory z kadrą Adama Rothsteina, który z przyczyn osobistych musiał zrezygnować z dalszej współpracy z drużyną narodową.
Barry Solan, tak jak jego poprzednik, współpracuje z firmą Athletes’ Performance. Nowy trener przygotowywał reprezentację Turcji do finałów UEFA EURO 2008, która ostatecznie doszła do półfinałów rozgrywek. Współpracował także z innymi drużynami piłkarskimi i rugbistami.
Z jakimi „innymi drużynami piłkarskimi” współpracował Solan – nie wiadomo. W każdym razie Franciszek Smuda chętnie powtórzył bajkę o Turcji. W wywiadzie dla PAP stwierdził: „Cieszę się, że doszedł do nas amerykański specjalista od przygotowania fizycznego Barry Solan. Ma dobry kontakt z piłkarzami. I – co ważne – ma doświadczenie turniejowe, bo na Euro 2008 pomagał Turkom. Doszli do półfinału, więc widać, że zna się na robocie. Oby z nami pracował z podobnymi efektami. I wystarczy”.
Coś nas tknęło i zbadaliśmy temat – na nieszczęście PZPN-u, Smudy i samego Solana. Niestety, za przygotowanie fizycznego reprezentacji Turcji w czasie Euro 2008 odpowiadał Scott Piri, na co bez trudu można zdobyć całą teczkę dowodów. Związek Solana z Pirim polega na tym, że obaj współpracują z tą samą firmą, ale na tej zasadzie można nakreślić związek między Danielem Łukasikiem i Kamilem Grosickim – obaj mają tego samego menedżera. Solan być może w czasie Euro 2008 odebrał jakiegoś maila, coś tam policzył albo przywiózł wiadro witamin. Ale pod żadnym pozorem nie można stwierdzić, że pracował z Turkami jako trener od przygotowania fizycznego.
Z turecką kadrą pracował Piri i tylko Piri. Oto kilka cytatów, każdy z innego źródła:
Former Cal State Northridge men’s soccer player Scott Piri is currently serving as an athletic trainer for the Turkish National Football Team during its play in the 2008 European Championships.
American trainer Scott Piri, part of the German backroom staff at the 2006 World Cup, has been working with Turkey, and his methods, reckons Oncel, have been paying dividends.
His experience in soccer includes a one-year stint with the Los Angeles Galaxy in 2007, a half-season with Everton FC in the English Premier League and spells with the Mexican and Turkish national teams – including Turkey’s Cinderella run to the Euro 2008 semifinals – all as head fitness coach. He spent 2008 and 2009 working as an assistant fitness coach for the Galaxy, Chivas USA and the U.S. National Team. Piri has trained athletes in all the major American sports leagues, including the NFL, NBA, NHL and MLB, as well as athletes in rugby, beach volleyball, aussie rules football, golf, tennis and endurance sports.
Back in 2008 Euros, when the surprising 3rd place came in for us, we have lived through numerous miracles in Switzerland, Czech Republic and Croatia games. We all won those in the very last minutes, or even in the dying seconds. Back then, like I said these were tagged as miracles of football. However, the truth came in later, when we found out that our team was prepped with a professional trainer to be very fit in those games. This lad was from the United Stares and his name was Scott Piri. His methods were very harsh in the beginning to the players, -whom still play in the current squad-, but later when the players adjusted themselves to these training sessions, it proved to be the ultimate correct decision for the late comebacks. Hence, the comeback kings of that tournament was us, the Turks.
Scott Piri is a Performance Specialist and Director of Soccer Performance for Athletes’ Performance. Piri has worked as an AP Soccer Fitness Coach and AP Soccer Performance Manager with: Everton FC (England- Premiership), AS Monaco (France- Ligue 1), LA Galaxy (MLS), Chivas USA (MLS), US National Team, Turkish National Team (EURO 2008) and the Mexican National Team.
Macie więc jak na dłoni, kto pracował z Turkami. Scott Piri dziś na bazie tamtej współpracy zarabia jako trener przygotowania fizycznego w Galatasaray Stambuł, gdzie trenerem jest Fatih Terim – ten sam, który w 2008 roku był selekcjonerem reprezentacji Turcji. Tureckie media bardzo chwaliły pracę Amerykanina w czasie Euro, podkreślając, że to jego metody pozwoliły zawodnikom przetrwać wyczerpujące mecze i jeszcze niszczyć przeciwników w końcówkach. W ogóle Piri zdaje się być fachowcem najwyższej klasy – pracował z drużynami narodowymi, a także klubowymi (Everton, Monaco, New York Red Bulls). To wszystko łatwo znaleźć. Natomiast o zaangażowanym przez Polaków Barrym Solanie znaleźć nie da się znaleźć czegokolwiek, co miałoby związek z piłką nożną. Przypomnijmy, że sam Solan „zapomniał” wspomnieć w swoim internetowym CV, że pracował z kadrą Turcji (ale Polskę dopisał błyskawicznie, po pierwszym dniu):
O dziwo, sztab kadry idzie w zaparte. Franciszek Smuda podczas wtorkowej konferencji prasowej został zapytany o nasz artykuł. Jego odpowiedź była kuriozalna – że może i Solana nie było na liście płac Turków (!), ale on wie z dobrego źródła, że dla nich pracował (!!). Tajemniczy wolontariusz? Pozostaje pytanie – czy Turcy mają świadomość, jak bardzo Solan im pomógł? Dlaczego wychwalają Piriego, skoro prawdziwe podziękowania powinni kierować pod innym adresem?
PZPN zatrudnił „Amerykanina” (tak jego narodowość zdefiniował Smuda), który odpowiadał za przygotowanie fizycznego w czasie Euro 2008. Rzeczywiście, był taki Amerykanin – Scott Piri. Niestety, Barry Solan ani nie jest Amerykaninem, tylko Irlandczykiem, ani nie pracował w tureckiej reprezentacji, ani w ogóle nigdzie nie chwali się współpracą z jakąkolwiek drużyną piłkarską. Wspomina o „futbolu gaelickim”, rugby, tenisie, hokeju, ale o piłce nożnej – o dziwo – nie. Czyżby ktoś zakontraktował… nie tego człowieka, o którym myślał?!
Mało nas w tym momencie interesuje, czy Solan jest dobrym fachowcem, czy nie. Z komunikatów i oficjalnych wypowiedzi odczytujemy, że zatrudniono go bazując na imponującym piłkarskim CV – na co miała składać się głównie praca dla Turcji w 2008. Tymczasem to najwyraźniej jest bujda na resorach.
Co dalej? Czy PZPN i Smuda będą udawali, że zupełnie nic się nie stało? Będą mamili, że Solan w Turcji też był, tylko zakamuflowany? Stał za płotem i dyrygował? Zdjęcie, które zamieściliśmy na samej górze przedstawia trening reprezentacji Turcji w 2008 roku. Zaznaczony facet to oczywiście Piri.

