Polityczna koszulka Sevilli

redakcja

Autor:redakcja

17 lutego 2012, 10:09 • 3 min czytania

„Oddzielmy sport od polityki” – ile razy słyszeliśmy już ten slogan? W Polsce na tyle często, że stało się już chyba jasne, że taki podział jest niemożliwy. Zwłaszcza w ostatnim czasie, gdy przy organizacji niemal każdego meczu palce maczają politycy. Ciekawą formę przenikanie tych dwóch różnych, ale jednocześnie tak bliskich sobie światów polityki i sportu, przybrało ostatnio w Hiszpanii. Wystarczy wspomnieć jeden z głównych motywów kampanii prezydenckiej w FC Barcelonie z lata 2010 roku, kiedy odchodzącemu prezydentowi Laporcie zarzucano robienie kariery politycznej, przy wykorzystaniu wizerunku i marki katalońskiego klubu. Laporta po wyborach faktycznie rozpoczął przygodę z polityką, a popularność lidera-byłego prezydenta Barçy zapewniła jego świeżo utworzonej partii miejsce w Parlamencie Katalońskim.
Jednak na znacznie bardziej oryginalny pomysł wpadł prezydent Sevilli, José María del Nido, który na hasła polityczne znalazł miejsce… na koszulkach andaluzyjskiej drużyny. 22 października minionego roku, w 9 kolejce La Liga, piłkarze Sevilli wybiegają na murawę Camp Nou, a na ich trykotach widzimy napis „Orgullosos de Andalucía” (Dumni z Andaluzji). Na pierwszy rzut oka nic szczególnego, ot, kolejna promocja, pięknego swoją drogą, regionu. Jednak pod tym hasłem kryje się coś głębszego…

Polityczna koszulka Sevilli
Reklama

Tak naprawdę w ten sposób Sevilla odpowiada niektórym katalońskim politykom, których wypowiedzi uraziły dumnych Andaluzyjczyków. Chodziło wówczas przede wszystkim o słowa prezydenta Katalonii, Artura Masa, który podpadł stwierdzeniem: „Andaluzyjczycy mówią po hiszpańsku, ale ciężko ich zrozumieć”. Nie pomogły późniejsze tłumaczenia i przeprosiny i w ten sposób jeden z czołowych klubów ligowych znalazł się na politycznej mapie Hiszpanii.

Świadkami drugiego takiego epizodu sympatycy La Liga byli wczoraj w San Sebastian. Tym razem jednak Sevilla postanowiła pójść krok dalej i znaleźć się w centrum konfliktu o randze międzynarodowej. Wszystko zaczęło się od kary dwóch lat zawieszenia dla hiszpańskiego kolarza Alberto Contadora za stosowanie dopingu, co w Hiszpanii wywołało ogólnonarodowe oburzenie tym wysoce niesprawiedliwym, ich zdaniem, werdyktem, a dla Francuzów stało się okazją do niewybrednych żartów nie tylko z Contadora, ale wielu innych czołowych hiszpańskich sportowców. Francuski Canal+ poświęcił kilka odcinków emitowanego od 20 lat programu satyrycznego ikonom hiszpańskiego sportu, z Rafą Nadalem, Ikerem Casillasem czy Pauem Gasolem na czele, których podobizny m. in. wspierają swojego kolegę kolarza, podpisując się strzykawkami, śpiewając „w zamrażarce mamy 15 litrów krwi” czy tankując samochód… moczem.

Reklama

Sevilla w sprawie wypowiedziała się w swoim stylu, zamieszczając na koszulkach piłkarzy nieco zmodyfikowane hasło znane z Wielkiej Rewolucji Francuskiej: Liberté, Égalité… Superioridad. Czyli Wolność, Równość i… Wyższość, zamiast braterstwa. W domyśle wyższość hiszpańskich sportowców wynikająca z lepszych umiejętności, a nie korzystania z niedozwolonych substancji.

Sevilla, która w tym sezonie nie może znaleźć sponsora na koszulkę, nie działa bezinteresownie. Polityczny rozgłos w tej sprawie jest szansą na znalezienie ciekawego reklamodawcy, którego pieniądze pomogłyby nie tylko w odbudowie pogrążonej w kryzysie drużyny, ale też samemu prezydentowi Del Nido… skazanemu na 7,5 lat więzienia oraz wpłatę 2,7 miliona euro za defraudację środków publicznych, których dopuścił się, będąc prawnikiem w Marbelli.

BARTEK RĄCZKOWSKI
cavernablaugrana.blogspot.com

JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!

[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama