Afryka na start. PNA pod znakiem nieobecnych…

redakcja

Autor:redakcja

20 stycznia 2012, 17:26 • 5 min czytania

Już w sobotę początek imprezy, którą niektórzy mieszkańcy Afryki (i w zasadzie chyba tylko oni) dumnie tytułują trzecim, po mistrzostwach świata i Europy, piłkarskim wydarzeniem globu. Rzecz jasna, ważniejszym dla nich od walki o prymat na kontynencie amerykańskim czy od europejskich rozgrywek Ligi Mistrzów. Startuje Puchar Narodów Afryki. Turniej, w którego kontekście częściej mówiło się ostatnio o wielkich nieobecnych niż o tych, którzy uzyskali przywilej występu w Gabonie i Gwinei Równikowej. Pytanie – czy to oznacza, że przed nami trzy tygodnie nudnej, afrykańskiej rąbanki? Czy może właśnie ciekawy powiew świeżości?
Z tą niewiadomą rusza puchar, który z roku na rok staje się coraz cięższą kulą u nogi dla trenerów z Europy, analizujących tylko kiedy i na jak długo część zawodników wypadnie im ze składów. Puchar bez połowy ćwierćfinalistów ostatniej edycji. Bez triumfatora sprzed dwóch, czterech i sześciu lat – Egiptu. Bez Mohameda Zidana czy żywej legendy tej reprezentacji – Ahmeda Hassana, który od lat idealnie wpisywał się w obraz imprezy. Ale jak mogłoby być inaczej skoro po raz pierwszy przyjechał na nią jeszcze zanim Zidane i Petit pogrążyli Brazylię w finale mundialu we Francji. Dokładnie czternaście lat temu.

Afryka na start. PNA pod znakiem nieobecnych…
Reklama

Ale na tym lista nieobecnych bynajmniej się nie kończy. Nie zobaczymy przecież też ostatnich półfinalistów: Algierczyków i Nigeryjczyków – Vincenta Enyamy, braci Uche czy Victora Anichebe. Nie zobaczymy niedawnych gospodarzy mistrzostw świata, którzy w ostatnim meczu eliminacji obudzili się z ręką w nocniku, bo nie wiedzieli na jakiej zasadzie wyłania się finalistów w przypadku tej samej liczby punktów w grupie. Wreszcie – nie będzie też „Nieposkromionych Lwów” z Kamerunu, jako że Samuel Eto’o w końcówce spotkania z Senegalem zmarnował rzut karny (pierwszy w sezonie), zaprzepaszczając szansę na awans i wywołując przy tym poważne zamieszki w stolicy kraju – Jaunde.

W skrócie – na boiskach Gwinei Równikowej i Gabonu nie zobaczymy pięciu ekip, które dla przeciętnego kibica mogłyby w Pucharze Narodów Afryki grać nawet i dożywotnio. To trochę tak, jakby mistrzostwa Europy odbyły się bez reprezentantów Niemiec, Włoch czy Portugalii. Nie będzie Eto’o, Essiena, Adebayora, ani Prince’a Boatenga. Zamiast tego zobaczymy mecze Gabonu z Nigrem albo Botswany z Gwineą.

Reklama

Trott Moloto, były selekcjoner kadry RPA, uważa, że w tej sytuacji drzwi do sukcesu są szeroko otwarte dla wszystkich. Szczególnie dla tych, którzy dotąd nie poznali smaku zwycięstwa. Choćby dla Senegalu.

Kto królem strzelców [Betclic.com]: Drogba 6.0, Demba Ba – 8.0, Gyan – 10.0, Niang – 14.0

Na pewno dla Ghany czy Wybrzeża Kości Słoniowej – zespołów afrykańskiej „wagi ciężkiej”, które automatycznie wyrastają na faworytów imprezy.

– Nasza reprezentacja w każdej edycji typowana jest wśród tych, którzy mogą sięgnąć po puchar, ale jeśli spojrzymy na nasze dotychczasowe trofea, zobaczymy pustkę – przyznaje Didier Drogba. I faktycznie, trudno odmówić mu racji. WKS w całej historii wygrało tylko jedną edycję, często przechodząc jak burza eliminacje, nieźle radząc sobie w grupie i wreszcie tracąc rozmach w zaawansowanej fazie turnieju. Dla kilku kluczowych postaci kadry Wybrzeża, tegoroczny puchar może być imprezą ostatniej szansy. Dla 32-letniego Drogby, o rok starszego Boubaccara Barry’ego czy Didiera Zokory. Zawodników, o których coraz częściej mówi się, że swoje już dla kadry zrobili i niedługo powinni ustąpić miejsca młodej generacji. A tej nie brakuje. Patrząc na same nazwiska, na ponad dwudziestu przedstawicieli europejskich klubów, „Słonie” powinny zgniatać swoich rywali.

WKS – Sudan 1×2 [Expekt.com]: 1.18 – 6.00 – 15.00
Senegal – Zambia 1×2 [Bet-at-home.com]: 1.65 – 3.20 – 5.10

Podobnie kadra Senegalu, w której największe wrażenie musi robić linia ataku:
– supersnajper Newcastle – Demba Ba.
– wytransferowany właśnie do Anglii – Papiss Cissé
– najlepszy napastnik Lille – Moussa Sow
– doświadczony Mamadou Niang

… a żeby tego było mało, jeszcze i Dame N’Doye z Kopenhagi, wybrany niedawno najlepszym piłkarzem ligi duńskiej. Dochodzi wręcz do sytuacji, w której wśród powołanych do kadry „Lwów Terangi” jest więcej nominalnych napastników niż pomocników.

Kto wygra cały turniej? [Betclic.com]: WKS – 2.60, Ghana – 5.50, Senegal – 7.00

Z zaciekawieniem będziemy obserwować też reprezentantów Ghany (w ostatnich edycjach wyróżniających się już nie tylko typową dla sobie atletyczną budową), na czele z Johnem Mensahem, którym z powodzeniem można by straszyć niegrzeczne dzieci… Serbski opiekun Ghany, Goran Stevanović zapowiada: – Wywieram na zawodnikach dodatkową presję, powtarzając, że muszą po prostu wygrać ten turniej.

Ghana – Botswana 1×2 [Bet-at-home.com]: 1.30 – 4.75 – 7.50

Są jednak i tacy, którzy wygranymi mogą czuć się już w samym momencie startu. Kadrowicze z Botswany czy Nigru, ale przede wszystkim cała reprezentacja Libii, która po raz pierwszy zagra w oficjalnym turnieju w nowych koszulkach i z inną od dotychczasowej flagą. – Część z tych chłopaków tyle co przeżyła straszliwą wojnę. Niektórzy musieli drżeć o swoje rodziny i bliskich. Dlatego robię wszystko, by przestawić ich sposób myślenia. Tak, aby teraz mogli skupić się tylko na piłce – mówi selekcjoner Marcos Paqueta.

Gwinea Równikowa – Libia 1×2 [Expekt.com] 2.70 – 2.90 – 2.75
Gwinea Równikowa – Libia 1×2 [Betclic.com] 2.60 – 2.90 – 2.90

Pomocnik Walid al-Katroushi jeszcze kilka miesięcy temu sam biegał z karabinem, walcząc z siłami Muammara Kadafiego. Bramkarz Juma Gtat opowiadał zagranicznym korespondentom, że któregoś dnia ma nadzieję obudzić się z myślą, że Kadafiego już nie ma, a zachodnie serwisy przedstawiały go takim oto zdjęciem…

Image and video hosting by TinyPic

Libijczycy już dziś mają więc powód do świętowania. Ich rywale w meczu otwarcia – mogą mieć za kilkadziesiąt godzin. Piłkarzom z Gwinei Równikowej za pokonanie Libii obiecano milion dolarów premii.

Od jutra przez trzy kolejne tygodnie przed nami plemienne tańce, bębny, kolorowe trybuny i oby jak najwięcej dobrego futbolu, jak tu poniżej. Dla wprowadzenia w klimat – najładniejsze bramki Pucharu Narodów Afryki 2008.

Najnowsze

Ekstraklasa

Pamiętacie transfery Efforiego? Haditaghi: „Fałszywe faktury”

redakcja
0
Pamiętacie transfery Efforiego? Haditaghi: „Fałszywe faktury”
Ekstraklasa

Pogoń Szczecin ma oko na snajpera. Wymiata w Lidze Konferencji

redakcja
2
Pogoń Szczecin ma oko na snajpera. Wymiata w Lidze Konferencji
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama