Pseudokibic. Kiedyś jego definicja była oczywista – pałka wymienna na maczetę, duży poziom agresji, pięć rodzajów narkotyków w organizmie, wliczając w to tatar oraz słynne syropy. Teraz jednak, w czasach gdy chuligani trzymają się daleko od stadionów wybierając lasy i pola, policja musiała zmienić target. Dzisiejszy komunikat nie napawa optymizmem…
– Policjanci z Lubina i Legnicy zatrzymali dwóch pseudokibiców, którzy podczas meczu drużyn z Lubina i Warszawy odpalili na trybunach race świetlne – czytamy w oficjalnym oświadczeniu Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Abstrahując na moment od kar za race – pseudokibice? Do niedawna wszyscy byliście zachwyceni choreografiami w wykonaniu Legii, czy Lecha w której pirotechnika grała główną rolę! Ok, możemy pseudokibicami nazywać typów, którzy odpalone race przerzucają do sektora gości, narażając innych kibiców na bolesne oparzenia, możemy nazwać tak tych, którzy rzucają racami na boisko, ale tych którzy robią zwyczajną oprawę?!
To jednak nie koniec, w sumie nazewnictwo i tak niewiele zmienia. Na uwagę zasługuje kara, jaką mogą otrzymać ultrasi odpalający race. – Za posiadanie i odpalenie materiałów pirotechnicznych grozi kara pozbawienia wolności nawet do 5 lat – informuje komenda. Dla porównania 36-letni pedofil molestujący swoją małoletnią pasierbicę w okolicach Opola dostał przed dwoma tygodniami 4,5 roku…
Pusty śmiech wzbudza również sposób zrelacjonowania „zdarzeń” podczas meczu. – Spotkanie przebiegało spokojnie do pewnego momentu. Około 2 minut przed zakończeniem spotkania, w sektorze za jedną z bramek, kilku pseudokibiców odpaliło race świetlne – komentuje nadkom. Krzysztof Zaporowski. Odpalenie kilku rac to zakłócenie spokoju na meczu? Ciekawe w jakim tonie wypowiadałby się nadkomisarz, gdyby był wyznaczony do opisania meczu Ruchu Chorzów z ŁKS-em z 2004 roku, lub jakiegokolwiek innego spotkania z soczystych i dzikich lat dziewięćdziesiątych.
Ultrasi pewnie nie pójdą do więzienia, ale mogą na jakiś czas pożegnać się ze stadionami, prawdopodobnie czeka ich także spora grzywna. Najbardziej boli jednak absurd prawny, jakim jest karanie pirotechniki niemal na równi z pedofilią. Inną paranoją jest przyklejanie chłopakom ubarwiającym szarą ligową kopaninę łatki pseudokibica. Tym bardziej, że szlak prowadzący do legalnych rac jest już przetarty przez fanatyków z Danii i Norwegii. Pozostaje mieć nadzieję, że jeszcze wrócą czasy, gdy takie widoki były podziwiane, a nie karane…
JAKUB OLKIEWICZ
