Smuda o Jeleniu, czyli typowa konsekwencja selekcjonera

redakcja

Autor:redakcja

07 grudnia 2011, 12:03 • 2 min czytania

Franciszek Smuda znowu pieprzy jak potłuczony. Opowiada o swoich dawnych zasadach, ale najwidoczniej zapomniał, że dawno przestały być aktualne. Na łamach „PS” tak wypowiedział się o przyszłości Ireneusza Jelenia w reprezentacji Polski: – Biorę pod uwagę Irka Jelenia jako kandydata do gry na Euro, ale warunek jest oczywisty – Irek musi grać w klubie. (…) Irek i Ludo Obraniak mają w Lille identyczny kłopot – mało grają. Ludo wiele razy powtarzał mi, że zimą na pewno odejdzie. Irek też powinien zastanowić się, bo w kadrze na Euro prędzej widzę Wolskiego czy Ł»yrę grających regularnie w Legii niż piłkarza nawet z dobrego zagranicznego klubu, lecz oglądającego spotkania z ławki albo trybun.
Franiu, powiedz jedno – jak to się ma do twojej niedawnej zapowiedzi, że Jakub Błaszczykowski będzie kapitanem reprezentacji Polski w finałach ME, nawet jeśli nie będzie grał w klubie? Coś bardzo wybiórcze te twoje „zasady”.

Smuda o Jeleniu, czyli typowa konsekwencja selekcjonera
Reklama

Błaszczykowski w lidze niemieckiej rozegrał 447 minut, czyli mniej niż Obraniak w Lille (500). Jeleń pojawia się na boiskach Ligue 1 mniej więcej z taką samą częstotliwością jak Paweł Brożek w Turcji (nieco ponad 200 minut). Adam Matuszczyk też gra tyle, co Jeleń i Brożek – czyli mało. فukasz Fabiański – wiadomo, wieczna ława. Nawet Polanski ma wielkie kłopoty, bo jak po siódmej kolejce Bundesligi stracił miejsce w składzie (24 września), to potem pojawił się na boisku tylko raz.

Jeleń będzie brany pod uwagę tylko, jeśli zmieni klub? Czyli Obraniak, Błaszczykowski, Brożek, Matuszczyk, Polanski i Fabiański też?

Reklama

I wiesz co, mamy dla ciebie jeszcze jedną ciekawostkę – Wolski to w tym sezonie zagrał w Legii… o 120 minut mniej niż Obraniak w Lille i niewiele więcej niż Jeleń. Coś się te zasady i założenia kupy nie trzymają.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama