Reklama

„Świnia potrafi trenować. Świnia potrafi nawet wygrywać!”. Urodziny Ancelottiego

redakcja

Autor:redakcja

10 czerwca 2017, 09:10 • 2 min czytania 6 komentarzy

Carlo Ancelotti jest trenerem bardzo specyficznym, co czyni go bardzo dobrym w swoim fachu. Na konferencjach zachowuje się trochę jak Jose Mourinho, chociaż nie aż tak arogancko, próbując zdejmować ze swoich podopiecznych presję. Jednak i tak najlepszy jest poza światłem fleszy czy kamer, gdy może pogadać o wszystkim ze swoimi zawodnikami. Zresztą wystarczy przeczytać wypowiedzi jego byłych piłkarzy i wnioski nasuwają się same. Okazja, by napisać o charakterze, sukcesach i innych rzeczach należących do Carlo jest wręcz idealna – Ancelotti obchodzi dzisiaj 58. urodziny. 

„Świnia potrafi trenować. Świnia potrafi nawet wygrywać!”. Urodziny Ancelottiego

Zanim przejdziemy do jego trenerskiej kariery, trzeba przypomnieć o Ancelottim piłkarzu. A był świetnym. Nie każdy aspirujący grajek po zawieszeniu butów na kołku będzie mógł stwierdzić, że grał w dwóch wybitnych włoskich ekipach. A „Carletto”, mimo że nie lubi się chwalić, może. Przywdziewał trykoty zarówno AS Romy, jak i Milanu. A to już samo w sobie jest wielkim osiągnięciem. Warte odnotowania jest również to, że z Ancelottim w składzie rzymianie sięgnęli po jeden z trzech w historii triumf w lidze włoskiej.

Jednak jeszcze większe sukcesy Carlo osiągał jako trener. Co prawda w Juventusie nie zrobił demostracji, ale niejako dobrze poukładał zespół po odejściu Marcello Lippiego. Po tym, jak z Mediolanu wróciła legenda Sampdorii, Ancelotti pożegnał się z posadą. Postanowił wrócić do Parmy, ale tak na dobra sprawę jak królik z kapelusza z ofertą wyskoczył Milan i „Carletto” obrał ze swoją łajbą inny kierunek.

W stolicy Lombardii zrobił fantastyczną robotę, a ona mogłaby być jeszcze lepsza, gdyby nie kompromitacja (przepraszamy wyznawców kościoła Ancelottiego, ale inaczej nie potrafimy tego ująć) w pamiętnym meczu przeciwko Liverpoolowi w Stambule. Mógłby zapewnić gablocie na San Siro trzy trofea za triumf w Lidze Mistrzów, a nie „jedynie” dwa (najpierw w 2003 roku odegrał się na Juve w finale, a w 2007 w Atenach Milan był lepszy od „The Reds”). Jego pobyt w Mediolanie przyniósł nam jeszcze więcej idealnie opisujących charakter Włocha anegdot. Chociażby ta o starciu słownym z kibicem „Rossonerich”:

„Pewnego wieczoru na San Siro nie chciałem zdjąć z boiska Clarence’a Seedorfa. Część kibiców na trybunach wyrażała swoje niezadowolenie z tej decyzji. Pewien dżentelmen krzyczał głośniej od pozostałych:

Reklama

– Wracaj do Parmy i żryj swoje tortellini jak świnia.

– A ty się pier…

Krzyczał do mnie po włosku, ja natomiast odpowiedziałem mu czystą łaciną. W żadnym razie nie zamierzałem bronić Seedorfa. Po prostu nie znoszę, gdy ktoś obraża tortellini”.

Gdy ktoś mu coś wytknął, to on to tak ripostował, że wszystko obracał w śmiech. Ta sytuacja z tortellini nie jest jedyna. Przed tytułowym cytatem, powiedział, że “nie lubi braku szacunku dla świń”. Mistrz ciętej riposty, wybitny trener, ze świetnymi relacjami ze swoimi podopieczymi. Ideał.

Najnowsze

Anglia

Publiczne przeprosiny „cudotwórcy” ze Sportingu. Ruben Amorim tym razem przeszarżował

Michał Kołkowski
0
Publiczne przeprosiny „cudotwórcy” ze Sportingu. Ruben Amorim tym razem przeszarżował

Komentarze

6 komentarzy

Loading...