Dziś, co zrozumiałe, wszystkie dzienniki drążą temat afery nagraniowej. Do ciekawych informacji dochodzi też „Fakt”, który odkrywa kolejną aferę, w którą zamieszany jest PZPN.
FAKT
Afer z PZPN w roli głównej ciąg dalszy. Według informacji „Faktu”, PZPN nie wydał aż stu tysięcy specjalnych czipowych kart do identyfikacji piłkarzy, za które już zapłacono (od 8 do 16 zł sztukę). Ich wdrażaniem miała się zająć firma IT Sport, ale po trzech latach od porozumienia, tj. w 2009 roku, zbankrutowała.
Do dziś nie wiadomo, gdzie podziały się pieniądze wpłacane przez kluby i czy system Ekstranet jest wciąż wdrażany. Czy po zbankrutowaniu firmy IT Sport jej obowiązki przejęła inna firma? Na to pytanie do dziś nie uzyskaliśmy odpowiedzi od rzeczniczki PZPN, Agnieszki Olejkowskiej.
Najczęściej czytany polski dziennik przypomina też, że dziś odbędą się obrady PZPN, na których może polecieć głowa Zdzisława Kręciny. Aż 12 z 17 działaczy ma zagłosować za jego odwołaniem. Część z nich pojawiła się w siedzibie PZPN dzień wcześniej, aby, jak informuje „Fakt”, odbyć „motywacyjne” rozmowy z Grzegorzem Latą.
Latą, którego notabene paparazzi przyłapali, jak wysługuje się człowiekiem, który nosi mu walizkę.
Z aż 160 krzesełek na stadionie Śląska rozpościera się… taki widok. Sprzedaż biletów na te miejsca została już wstrzymana, a spółka miejska Wrocław 2012 zastanawia się nad ich usunięciem.
GAZETA WYBORCZA
Wywiad z Jackiem Masiotą…
Nawet pan prof. Wojciech Przybylski, rzecznik etyki PZPN, przyznał, że związek sięgnął dna. Sądziłem, że dna sięgnął już przy aferze z orzełkiem, ale jak się okazało, byłem w błędzie. Dziś brakuje mi już wyobraźni, co gorszego może się stać. Odpowiedzialnością za to obarczam Latę i Kręcinę.
(…)
Macie jakiegoś asa w rękawie? Może kolejne taśmy?
Z panem Kulikowskim, który ujawnił taśmy, nie jestem w kontakcie, sprawy karne zostawiam prokuraturze, CBA i innym organom. My chcemy działać na podstawie statutu PZPN. Dziennikarze, a zauważyłem to kolejny raz, nie doceniają możliwości zarządu. Dla was istnieje tylko Lato i on jednoosobowo wszystkim kieruje. A to nieprawda.
Sam pan powiedział, że podejmuje decyzje jednoosobowo, nie licząc się z nikim.
Jak mawia Lato, trafił pan w sedno tarczy. Moja pozycja w zarządzie jest silniejsza niż na początku kadencji, nie jestem samotnym jeźdźcem, bo prezes wielokrotnie nas lekceważył. Wszyscy chcą zmian i Lato nie ma szans na reelekcję. Działacze warunkowo, dla świętego spokoju, pozwolą mu zostać do końca kadencji.
Brzmi to tak, jakby to pan chciał stanąć na czele PZPN.
Jestem rok przed habilitacją, mam na głowie karierę naukową i dzieci, dlatego zdecydowałbym się tylko mając pewność wygranej.
W „GW” mamy poza tym zapowiedź meczu Legii z PSV i krótki felieton o ewentualnym przejęciu Lechii przez Józefa Wojciechowskiego.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Wywiad z Grzegorzem Latą…
Z nagrań wynika, że wdaje się pan w dyskusję o procentach. Mówi pan: „5, 10 procent”, że takie stawki krążą. Przecież nie mówi pan o zawartości alkoholu.
Wino słabe nie może tyle mieć?
Lepiej z tego nie żartujmy.
Racja, nie wiem już, czy mnie to śmieszy. Pan Grzegorz Kulikowski, który przekazał te taśmy, w wielu sprawach w życiu mi pomógł. Rozmawiałem z nim luźno. Sugerował mi, że ten czy tamten chce mnie oszukać. Ale jak pan dziś spyta członków zarządu, czy z nimi rozmawiałem na temat siedziby, to każdy powie, że nie. Zero!
(…)
Zdzisław Kręcina pana rozpieszcza?
(cisza).
Czytał pan stenogramy rozmowy Kręciny z Kulikowskim?
Tak.
„Myślę, że powinniśmy się trochę zrzucić z tego na Grzesia. Nie powinniśmy go od razu rozpieszczać tak bardzo. Nawet tę pięć dych. Potem damy mu stówkę”. To mówi Kręcina. O panu.
(śmiech).
To jeszcze raz: Kręcina pana rozpieszcza?
(przez kilka minut Lato czyta jeszcze raz stenogramy, które mu wręczyliśmy). „Myślę, że powinniśmy się trochę zrzucić z tego na Grzesia”… Nie wiem, czy mam się śmiać.
Jak pan na to patrzy?
Z politowaniem. W środę zapadną decyzje, będziemy się zastanawiać nad sytuacją sekretarza generalnego.
(…)
Zawiódł się pan na Kręcinie?
Mówiąc uczciwie – tak. Kto by się nie zawiódł, gdyby czytał o sobie by go nie rozpieszczać.
(…)
Skoro sam pan nie chce odejść, zrobi pan czystkę?
Kogo mam wyrzucić? Pan tylko sugeruje, że powinienem się do dymisji podać albo wcześniejsze wybory rozpisać. Statut mamy taki, jaki mamy. Przykro mi. Nie mam sobie nic do zarzucenia.
W następnych wyborach będzie pan kandydował?
Najpierw musi się odbyć Euro 2012. Wyniki na tym turnieju będą decydowały o wszystkim. Jeśli ich nie będzie, to wtedy podejmę męską decyzję.
Nie wychodzimy z grupy, to Lato nie kandyduje w nowych wyborach?
Tak jest.
„PS” poświęca też sporo miejsca meczowi Legii z PSV. Zacytujmy fragment rozmówki z Jakubem Wawrzyniakiem…
Pamiętacie to spotkanie z PSV, w którym zagraliście…
Przepraszam, jeśli chodzi o pierwszą połowę, to słowo „zagraliście” nie pasuje. Po prostu na murawę wyszło jedenastu piłkarzy Legii, którzy przyglądali się temu, co prezentuje ich rywal. Na szczęście strzelił nam wtedy tylko jednego gola, a po przerwie się obudziliśmy.
Oprócz tego news o tym, że Melikson poleci z Wisłą do Odense, informacja o słabej formie Todorovskiego i o tym, że Zagłębie zastanawia się nad zatrudnieniem dyrektora sportowego, a także pochwały, jakich wysłuchuje, a raczej wyczytuje w „Bildzie” Robert Lewandowski ze strony legendy BVB, Juergena Kohlera.
SPORT
Rozmowa z Antonim Piechniczkiem, który żali się, że nie dostał absolutorium podczas walnego zgromadzenia sprawozdawczego PZPN…
Może to nie przypadek, że w trakcie głosowania nad Antonim Piechniczkiem aż trzy razy popsuła się aparatura elektroniczna? Wyniki te – niekorzystne dla mnie – wyświetliła dopiero po czwartym głosowaniu.
Co poza tym? Nuda. Coś tam o Ruchu Chorzów, kontuzjach w Podbeskidziu o Nakoulmie, który może pojechać na Puchar Narodów Afryki, rozmówka z Jackiem Zielińskim (tym ze sztabu kadry) o losowaniu i news o zakazie transferów przychodzących do Polonii Bytom, który klub otrzymał za zaległości finansowe wobec 14 piłkarzy.





