Żenujące tłumaczenia: Lato tylko żartował, a Kręcina prowadził misterną grę…

redakcja

Autor:redakcja

28 listopada 2011, 21:45 • 2 min czytania

Po kilku dniach milczenia Grzegorz Lato stanął przed kamerami, by wytłumaczyć się z afery nagraniowej i oczywiście stwierdzić, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Nie ma mowy o żadnej korupcji, a padające w opublikowanych materiałach stawki były z jego strony tylko… formą żartu.
Lato mówi: – Jeśli chodzi o rozmowę pana Kulikowskiego z panem Kręciną, trzeba o to ich pytać. Według mnie jest to przeniesienie spraw prywatnych na nurt PZPN. Oni znają się ze 40 lat. Ja w swojej rozmowie wyraźnie powiedziałem: proszę mnie nie mieszać w żadną budowę, nie chcę mieć z tym nic wspólnego. Przychodzi do mnie człowiek i mówi, że ma znajomości. Ja to skomentowałem z uśmiechem słowami: tak, znajomości, chodzą słuchy, że warte 5-10 proc. To był przecież żart.

Żenujące tłumaczenia: Lato tylko żartował, a Kręcina prowadził misterną grę…
Reklama

Kręcina pewnie też tylko żartował. Wiecie, te „rynkowe stawki”, „potrzebuję bańkę euro” i tak dalej. Naprawdę, nic tylko wydobyć z siebie głośne „he he he” w stylu Jacka Gmocha, taka to zabawna historia. Nie bardzo rozumiemy tylko, co dokładnie Lato bredzi na temat rozmów Kręciny z Kulikowskim i mieszania prywatnych spraw z interesem PZPN. A co GDYBY propozycja korupcyjna padła w prywatnej rozmowie? To naprawdę aż tak wiele zmienia?

Sam Kręcina też pojawił się dziś przed kamerami i w programie „Kropka nad i” mówił o Kulikowskim: – Wiedziałem, że nas nagrywa, ale nie ma na tych nagraniach nic niezgodnego z prawem. Prowadziłem z nim misterną grę, by odzyskać pieniądze, które pożyczyłem mu pięć lat temu… A to spryciula z tego Kręciny. Grę sobie prowadził, aż tu nagle coś poszło nie po jego myśli i cały misterny plan… Mniej więcej jak w filmiku poniżej:

Reklama

W międzyczasie, poza sporą porcją żartów, robi się też odrobinę straszno, bo Lato wygraża, że jak tylko okaże się, że jest niewinny – zaskarży wszystkie media i wszystkich dziennikarzy, którzy wsadzili go już za kratki. Wygląda więc na to, że szykuje już duży zbiorowy pozew. I tylko dla formalności dodajmy, że ani Kręcina, ani Lato do dymisji oczywiście nie zamierzają się podać.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama