Więcej punktów na tym etapie? Wisła w 2007 roku!

redakcja

Autor:redakcja

19 listopada 2011, 00:37 • 4 min czytania

Śląsk Wrocław nie zwalnia tempa – 31 punktów na tym etapie rozgrywek robi wrażenie. Jako że piłkarze Jagiellonii ledwo zostali ściągnięci z kibli i po krótkim podłączeniu do kroplówek puszczeni na boisko (grypa żołądkowa), można było spodziewać się zwycięstwa gości w Białymstoku. Przyznać jednak trzeba, że wrocławianie na to zwycięstwo w stu procentach zasłużyli, bo po prostu grali dobry, dojrzały futbol – byli zabezpieczeni w tyłach i niebezpieczni z przodu. Profesura. Jagiellonia mogła fartem ten mecz zremisować, ale jej bramkarz Ptak postanowił się bez sensu przelecieć. No to się przeleciał.
Gdyby „Jaga” zremisowała, to fartownie.

Więcej punktów na tym etapie? Wisła w 2007 roku!
Reklama

Oczywiście, był jeden kontrowersyjny moment – trzy minuty przed golem na 0:1 z boiska powinien zostać wyrzucony Rok Elsner, co tylko udowadnia, że futbol jest w dużej mierze grą przypadku. Sędzia jednak nie widział ataku łokciem, Śląsk kończył mecz w pełnym składzie i wyszarpał upragnionego gola. Mimo wszystko, nie ma sensu nawet wspominać o arbitrze. Wygrał zespół, który na to zasłużył i który już do przerwy powinien prowadzić tak ze dwa do zera.

31 punktów… Dużo! Ciekawe, w którym momencie większość kibiców zorientuje się, że naprawdę Śląsk może być mistrzem i że to, iż Jagiellonia rok temu też była dobra jesienią i słabiutka wiosną wcale nie znaczy, że podobny kryzys dopadnie też w którymś momencie wrocławian, zwłaszcza, że jadą równo już od ponad roku. Więcej niż 31 punktów w ostatnich latach po 14 meczach miała tylko Wisła Kraków, ale było to w 2007 roku. Nie ma co się przywiązywać do mitycznej wielkiej trójki – Wisły, Legii i Lecha – tym bardziej, że Legia i Lech to w poprzednich szesnastu sezonach zdobyły łącznie marne trzy tytuły mistrza kraju… Czasami naprawdę wygrywa ktoś inny – a to Polonia, a to Zagłębie, teraz może Śląsk. Niby dlaczego nie? To jest zespół mocny w każdej formacji i w dodatku każdy z zawodników zdaje się grać aktualnie swoją „życiówkę”.

Reklama

Ach, mieliśmy wspomnieć o Sebastianie Mili, ponieważ ostatnio wypowiedział się na jego temat Franciszek Smuda. Stwierdził, że Mila mu ogólnie nie pasuje poruszaniem po boisku i że „widzieliśmy go na tle meczów z Rapidem Bukareszt”. Ł»e nie pasuje – ok, niech tak będzie, każdy trener ma prawo do własnej koncepcji. Natomiast z Rapidem Bukareszt to Mila żadnych meczów nie grał. Grał mecz, jeden. Strzelił gola we Wrocławiu, dał też świetne podanie do Diaza (powinna to być asysta) i ogólnie nie był taki najgorszy, raczej błyszczał na tle kolegów. A w rewanżu w ogóle nie wystąpił, bo pauzował z powodu żółtych kartek. Tak, tak, Franiu, tak było… O jakich meczach więc mówisz?

W drugim dzisiejszym spotkaniu Zagłębie Lubin zasłużenie pokonało Polonię Warszawa. Goście nie zdołali oddać ani jednego celnego strzału, co tylko potwierdza, że nie potrafią grać na wyjazdach i w ogóle nie ma sensu rozpatrywać tej drużyny jako kandydata do mistrzostwa. Jest to raczej bardzo mocny kandydat na piąte albo szóste miejsce w tabeli i na nic więcej, w związku z czym jest nadzieja, że JW dostarczy nam jeszcze rozrywki (ściskamy kciuki). Cudem można było pokusić się o remis, bo w samej końcówce wymarzoną okazję miał Tomasz Jodłowiec, ale w sumie nie wiadomo, co chciał zrobić – tak bardzo nieporadnie składał się do strzału. Z Jodłowcem to jest ciekawa sprawa, bo reprezentantem Polski jest chyba z przyzwyczajenia. Gra średnio. Ani dobrze, ani źle. Utarło się jednak, że jest dobry, chociaż trudno zgadnąć, w czym przewyższa فukasza Hanzela. Jak tak dalej pójdzie, to na opinii zajedzie aż do Klubu Wybitnego Reprezentanta i skończy karierę jako zawodnik z nieodkrytym potencjałem.

Zagłębie dostało nagrodę za to, że bardzo chciało. To było widać – ci piłkarze faktycznie byli wściekli na siebie po nieudanych zagraniach, wściekli na sędziego za każde przerwanie gry, pospieszali chłopców od podawania piłek, mimo że wiele drużyn mając remis z Polonią wcale by się specjalnie nie spieszyło. Jakości piłkarskiej lubinianie mieli w piątek niewiele, za to energii – bardzo dużo. Słaby, chaotyczny mecz, w którym wygrał zespół bardziej zdeterminowany.


Jagiellonia Białystok – Śląsk Wrocław 0:2 (oceniał Wojciech Kowalczyk)

Jagiellonia: Tomasz Ptak 4 – Grzegorz Bartczak 2, Tomasz Porębski 5, Thiago Rangel 5, Alexis Norambuena 4 – Tomasz Kupisz 3, Hermes 2 (46 Grzegorz Arłukowicz 5), Rafał Grzyb 3, Marko Ćetković 4 (75 Jan Pawłowski 3), Luka Pejović 2 (46 Ermin Seratlić 2) – Tomasz Frankowski 2.

Śląsk: Rafał Gikiewicz 6 – Piotr Celeban 7, Jarosław Fojut 7, Dariusz Pietrasiak 7, Mariusz Pawelec 6 – Waldemar Sobota 5 (90 Marek Wasiluk), Sebastian Dudek 7, Rok Elsner 6 (69 Przemysław Kaźmierczak 7), Sebastian Mila 8, Piotr Ćwielong 5 – Cristián Díaz 5 (67 Johan Voskamp 4).


Zagłębie Lubin – Polonia Warszawa 1:0 (oceniał Grzegorz Szamotulski)

Zagłębie: Aleksander Ptak 6 – Marcin Kowalczyk 5, Csaba Horváth 6, Sergio Reina 5, Błażej Telichowski 5 – Janusz Gancarczyk 5, فukasz Hanzel 5, Adrian Rakowski 4, Arkadiusz Woźniak 5 (89 Damian Dąbrowski), Maciej Małkowski 4 (73 Kamil Wilczek 6) – Darvydas Ł ernas 4 (69 Mouhamadou Traoré 7).

Polonia: Michał Gliwa 6 – Aleksandar Todorovski 4, Marcin Baszczyński 6, Maciej Sadlok 5, ĐorÄ‘e ÄŒotra 4 – Grzegorz Bonin 2 (67 Daniel Sikorski 2), Tomasz Jodłowiec 3, Róbert Jeپ 2, Pavel Ł ultes 2, Tomasz Brzyski 3 (58 Bruno 3) – Edgar Çani 3 (76, 7. Paweł Wszołek).

Najnowsze

Polecane

Znany Austriak kończy karierę. Mistrz olimpijski żegna się ze skokami

Wojciech Piela
0
Znany Austriak kończy karierę. Mistrz olimpijski żegna się ze skokami
Polecane

Twórca Deluxe Ski Jump: Polska oszalała na punkcie mojej gry [WYWIAD]

Jakub Radomski
12
Twórca Deluxe Ski Jump: Polska oszalała na punkcie mojej gry [WYWIAD]
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama