Dostaliśmy właśnie ciekawy tekst od czytelnika MK na temat konfliktu Sebastiana Madery z kibicami Widzewa…
To też człowiek niezwykle pokorny i ambitny. Widzi błędy własne i drużyny. Potrafi o tym głośno powiedzieć w pomeczowym wywiadzie. Nie szuka wymówek. Twardo stąpa po ziemi, a po zwycięstwach powtarzał, że wraz z zespołem czeka go wciąż sporo pracy. Madera szacunku dla kibica ma więcej, niż fanatyk może sobie wyobrazić. Dla normalnego znajdzie czas. Wystarczy podejść i pogadać. Zwykły chłopak, żadna gwiazda. Jest najlepszym przykładem na to, że charakter, profesjonalizm i pokorę można łączyć.
(…)
Potem słyszę, że według fanatyków rozmowa motywacyjna z pozostałymi piłkarzami dała efekt, bo piłkarze „zrozumieli” i wygrali 1-0 z Cracovią. Paranoja. Gdzie jest Cracovia, a gdzie Legia? To doskonały przykład na to, że w Widzewie już nie tylko zarząd naiwnie wierzy w swoją wielkość i buja w obłokach. Na ten burdel Sebastian się nie zgodził.
Aby przeczytać całość, kliknij TUTAJ.
Jeśli chcecie opublikować swój tekst w dziale „Blogi kibiców”, wyślijcie go mailem na [email protected].