Wreszcie spełnia się piękny sen każdego piłkarskiego kibica. Polska stała się postrachem całej Europy! Rywale czują przed nami taki respekt, że aż boją się przyjechać. Lęk przed nieposkromionymi rycerzami biało-czerwonych barw odczuwa nie byle kto, bo Twente Enschede i PSV Eindhoven. Może nie są to europejskie potęgi, ale zespoły z pewną renomą i szacunkiem, nie tylko zresztą w Holandii. I oto okazuje się, że dzielni mieszkańcy krainy tulipanów boją się przyjechać do Polski!
Niestety nici z walkowerów dla Legii i Wisły. Sprawa dotyczy jedynie kibiców dwóch holenderskich klubów, którzy zapowiadają bojkot wyjazdowych spotkań swoich zespołów. Fani Twente faktycznie mogą mieć poważne wątpliwości co do sensu wyprawy – po tym co zaoferował kibicom z Polski holenderski klub, rewizyta na pewno nie należałaby do najprzyjemniejszych. Kibice z Krakowa wciąż świeżo w pamięci mają obrazy ze szczerego pola gdzieś pod miastem – to tam bowiem wywieziono 50 z nich. W dodatku zupełnie bezpodstawnie. Klub wprawdzie przepraszał, kajał się i stękał, lecz obrażeń kilkudziesięciu kibiców i upokorzenia kolejnych kilkuset (parogodzinne przetrzymywanie na płycie lotniska bez możliwości wyjścia choćby do toalety) nikt już raczej nie naprawi.
Dlatego właśnie Twente nie chce przyjechać do Krakowa. Według holenderskich mediów kibice Wisły mieli grozić gospodarzom. Niesamowite. Wkurwieni fanatycy po kilku godzinach stania na lotnisku grozili miejscowym. Padły ponoć nawet tak zmyślne zdania jak „przygotujcie sobie worki na zwłoki”. Jeśli kibice Twente po takim odrażającym zachowaniu zdecydują się jednak wpaść do Polski, należeć będzie im się co najmniej Order Lwa Niderlandzkiego.
Ciekawiej jednak wygląda oświadczenie fanów PSV. Ludzie, którzy wsławili się kilkoma bardzo pokojowymi akcjami, jak na przykład rozmontowanie rynku w Lille, czy grillowanie na ulicach Glasgow wystosowali specjalny komunikat, w którym tłumaczą, że wizyta w Polsce byłaby wyjątkowo niebezpieczna, więc ich oficjalne stowarzyszenie nie będzie organizowało wyjazdu na ten mecz. Taka decyzja dziwi tym bardziej, że Legia w Eindhoven została ugoszczona po królewsku, cateringiem, wygodnym parkingiem, a nawet telebimem dla tych, którzy nie posiadali biletu na stadion. Głośny doping fanatyków z Ł»ylety zaimponował zaś fanatykom PSV, którzy jeszcze długo po meczu komplementowali swoich rywali. Teraz jednak odczuwają wyłącznie porażający strach. – Ten kraj organizuje w przyszłym roku mistrzostwa Europy. Co to będzie, skoro nie jest w stanie teraz zapewnić bezpieczeństwa małej grupce kibiców PSV – komentował Dirk van Gestel, członek zarządu Stowarzyszenia Kibiców PSV, w internetowym wydaniu gazety „Eindhovens Dagblad”. Jak to co to będzie… Morderstwa i grabieże zagranicznych turystów, już ostrzymy noże. Plus gwałty.
O co tak naprawdę chodzi holenderskim kibicom? Nie wiadomo. W dodatku ciężko stwierdzić, czy powinniśmy być dumni, czy raczej zawstydzeni faktem, że boją się nas sympatycy futbolu w zachodniej Europie. Cała sprawa brzmi dość groteskowo i naprawdę niecierpliwie czekamy na dalsze doniesienia z obozu wrogów. Wkrótce może się okazać przecież, że polscy kibice są na tyle niebezpieczni, że fani z Holandii na wszelki wypadek lobbować będą za zamknięciem granic kraju i wyłączeniem ze strefy Schengen.
JAKUB OLKIEWICZ