Goście, goście na Emirates…

redakcja

Autor:redakcja

12 listopada 2011, 17:42 • 5 min czytania

Jak wyliczył Tygodnik Kibica Josh James, oficjalny statystyk londyńskiego Arsenalu, w 101 ligowych meczach rozegranych dotychczas na Emirates Stadium, Kanonierzy triumfowali aż 68 razy. Ten imponujący odsetek zwycięstw to, co wydaje się być raczej oczywiste, zasługa wielu utalentowanych piłkarzy, trenerskiego kunsztu Arsène’a Wengera oraz jego całego sztabu, a także dopingu 60 tysięcy widzów zasiadających na trybunach największego klubowego obiektu w Londynie. Cegiełkę, a być może powinienem napisać – fundament, dokładają właściciele i udziałowcy Arsenalu, który współpracując ze sponsorami dbają o to, by kasa stołecznego klubu nie świeciła pustkami. Wszak nawet i zdolni wychowankowie swoje chcą/muszą zarabiać.
I co? To tyle? Wszyscy ojcowie zwycięstw Kanonierów zostali wymienieni? Otóż nie- swój wkład, choć niemożliwy do zmierzenia żadnymi jednostkami ma sam… obiekt Arsenalu- położony na Ashburton Grove: Emirates Stadium.

Goście, goście na Emirates…
Reklama

Arsène Wenger uchodzi za wzorowego szkoleniowca nie tylko ze względu na sukcesy (fani MU i Chelsea pewnie stwierdzą, że dość odległe), ale także z uwagi na jego dżentelmeńskie maniery i kulturę osobistą. Drużynom przyjezdnym daje się poznać z kolei jako gościnny i troskliwy gospodarz. Sposób przyjmowania przeciwników został opracowany właśnie przez niego.

W dniu meczu pierwsi goście na stadionie to włodarze rywali Arsenalu. Na kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania pojawiają się w restauracji przyległej do loży honorowej, gdzie wspólnie z reprezentantami stołecznego klubu jedzą obiad. Suto zastawione drewniane stoły w kolorze, który w Polsce zwykło nazywać się wenge, bogata oferta napojów mniej lub bardziej alkoholowych, przeszklona ściana, przez którą znakomicie widać murawę, skórzane fotele z arsenalowskim złotym emblematem. Całe pomieszczenie przystrojone świeżymi kwiatami w barwach wizytującego klubu (zwyczaj o ponad 70-letniej tradycji!). Po wspólnym obiedzie przedstawiciele Wigan, Chelsea, Wolverhampton, bądź każdego innego klubu, zajmują miejsca w pierwszych rzędach po lewej stronie ekskluzywnej loży, gdzie często po słodkim deserze przychodzi im przełknąć gorzki smak porażki.

Reklama

Tymczasem autokar z piłkarzami gości na podziemnym parkingu pojawia się na około dwie godziny przed meczem. Pierwszą rzeczą, którą widzą jest wielki, jubileuszowy herb, obchodzącego 125-lecie Arsenalu, zdobiący główny hol. Hasło przewodnie londyńczyków brzmi: przez harmonię do zwycięstwa. Harmonia ma być obecna w szatni gospodarzy i nie chodzi tu tylko o wzajemne zrozumienie i uzupełnianie się graczy na boisku. Harmonia ma cechować również szatnię jako pomieszczenie. Arsène Wenger, który ponad dwa lata spędził w dalekiej Azji interesuje się bowiem chińską sztuką feng-shui i wedle jej zaleceń starał się urządzić szatnię swoich podopiecznych. Feng-shui nie lubi kątów prostych, kantów ani narożników, daltego główne pomieszczenie z szafkami ma kształt podkowy. Od lewej zaczynają się boksy (przy każdym leży wygodna skórzana czerwona poduszka) pierwszego składu- od bramkarzy po napastników; natomiast kolejne zajmowane są przez rezerwowych. W środku podkowy, niezależnie od boiskowej pozycji, swoje miejsce ma kapitan (obecnie Robin van Persie. I tutaj ciekawostka, które wyróżnia Arsenal pośród innych angielskich pierwszoligowców: kwestię, czy zawodnicy grają w trykotach z długimi, czy krótkimi rękawami rozstrzyga nie piłkarz indywidualnie, a właśnie kapitan). Na przeciwległej ścianie wisi tablica, przy której jednak nigdy nie są prowadzone odprawy przedmeczowe, bowiem wszystkie zagadnienia taktyczne Wenger przedstawia zawodnikom na zgrupowaniu w hotelu, gdzie wspólnie spędzają dobę poprzedzającą mecz.

W rogu znajdują się drzwi kryjące gabinet trenera. Dostęp do świątyni Francuza mają naprawdę nieliczni. Pośrodku szatni stoi szeroka, niewysoka szafka, gdzie swój ekwipunek trzymają masażyści.

W pomieszczeniu obok stoją łóżka do masażu, a po drugiej stronie zamontowano natryski oraz wanny do odnowy biologicznej, które swoim rozmiarem zawstydzają te słynne wembleyowskie, w których Ray Parlour i Patrick Vieira wraz z kolegami hucznie świętowali zdobycie Pucharu Anglii w 1998.

Piłkarze gości takich luksusowych wanien nie mają. Mają za to dużo kantów i rogów, zniekształcających strumienie pozytywnej energii. Wychodząc spod natrysków nie stąpają zaś po drogiej, antypoślizgowej, miłej dla stopy nawierzchni, a po zimnych, wypolerowanych czarnych kafelkach. Brak poduszek przy ich szafkach powoduje, iż rozgrzane ciało, siadające bezpośrednio na drewnie szybciej wytraca ciepłotę. Harmonię i przepływ informacji w zespole zakłóca też sporych rozmiarów szafka stojąca pośrodku szatni- jest na tyle wysoka, by siedzący naprzeciwko zawodnicy nie mogli się nawzajem widzieć i komunikować. Może lepiej zatem, zamiast siedzieć położyć się na wznak na łożu do masażu? Byle tylko nie kierować głowy ku górze, bowiem ostre białe światło bijące z nisko osadzonego sufitu (zawodnik ma się czuć przytłoczony) jest męczące dla oczu i powoduje migreny.

Gościnny Arsène Wenger daje swoim gościom pierwszeństwo uczestniczenia w pomeczowych konferencjach prasowych. Tłumaczy to tym, że nie chce zmuszać przeciwników do pobytu na Emirates dłuższego, niż jest konieczny. Potem przyjezdni udają się do autokaru, pokonując korytarz przyozdobiony zdjęciami, które upamiętniają triumfy Kanonierów. Jak wyliczył wspomniany wcześniej Josh James, jedynie raz na 10 spotkań goście mogą przejść tą aleją z podniesionym czołem.

Ostatnimi, którzy to uczynili, byli zawodnicy Liverpoolu- w drugiej kolejce wygrali tu 2:0. Czyżby nie zadział na nich ten nieprzychylny stadion? Czy Emirates ma wpływ na formę gości? Chociaż szatnia gościom na pewno nie pomaga, kibice Arsenalu, wyposzczeni przez brak trofeów w ostatnich latach, woleliby, aby zamiast feng-shui Wenger uważniej studiował Sztukę wojny Sun Tzu.

GRZESIEK ŚLIWAKOWSKI

JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!

[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

Najnowsze

Piłka nożna

Quiz świąteczny 2025 w starym stylu: Paczul, Białek, Piela, Górski i Ptaszyński

Wojciech Piela
0
Quiz świąteczny 2025 w starym stylu: Paczul, Białek, Piela, Górski i Ptaszyński
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama