Jak się nie da wygrać, to trzeba zremisować – oświadczył młody Grzegorz Arłukowicz, zawodnik Jagiellonii Białystok. – Jak się nie da wygrać, to trzeba zremisować – stwierdził po chwili Ivica Vrdoljak, kapitan Legii. Obie drużyny się zblokowały, w końcówce troszkę więcej z gry mieli warszawianie, ale trzeba napisać wprost: obejrzeliśmy nudnawy mecz, który musiał zakończyć się wynikiem 0:0. Najbardziej cieszy się z tego Śląsk, który zachowa pozycję lidera bez względu na wynik w najbliższej kolejce (wrocławianie jadą do Białegostoku).
Najśmieszniej będzie w momencie, gdy Śląsk Wrocław faktycznie grając głównie Polakami zdobędzie mistrzostwo Polski w sezonie poprzedzającym finały mistrzostw Europy, a zarazem nie będzie miał w kadrze ani jednego przedstawiciela. Na dziś wielu osobom wydaje się, że to mrzonka, ale nie lekceważylibyśmy takiej ewentualności. Gdyby podsumować okres, od kiedy trenerem wrocławian jest Orest Lenczyk, tabela wyglądałaby tak (90minut.pl):
O meczu w Białymstoku za wiele napisać nie można, poza tym, że swój prawdopodobnie najgorszy mecz w karierze zanotował Danijel Ljuboja. To znaczy nie jest pewne, czy już nigdy więcej tak nie zagra, ale jest pewne, że na pewno nie zagra gorzej, bo gorzej się nie da. Zanotował praktycznie same straty plus jeszcze kilka spalonych. Co już szczególnie upokarzające, w przerwie zdeprecjonował jego klasę Tomasz Porębski, czyli młodziutki rębajło z Białegostoku. – Jak się go przykryje, to nie jest groźny – stwierdził chłopak, który do tej pory kojarzył się ze skurczami, które łapały go w Chorzowie.
Tomasz Hajto stwierdziłby: wyłączyli Ljuboję jak stare radio.
Sporo ożywienia wniósł ponownie Michał Ł»yro, kilka razy błysnął Vrdoljak, ale poza nimi trudno wskazać kogoś, kto w ofensywie cokolwiek by pokazał. I z drugiej strony – to samo. Legia ustawiła się tak, by odciąć Jagiellonii możliwość kontrataku, podobnie – głęboko – grała „Jaga”. W efekcie mieliśmy mecz bez historii, mógł się nie odbyć.
Z innych wydarzeń ligowych, warto odnotować powrót na ławkę trenerską Ryszarda Tarasiewicza – przejmie on ŁKS. Ł»yczymy mu powodzenia, bo wydaje się, że jego pozycja na tej szkoleniowej drabinie była do tej pory przesadnie niska. Oczywiście, jego ostatnie miesiące w Śląsku były bardzo słabe, ale trzeba uczciwie przyznać: to ten trener przejął wrocławian w najtrudniejszym okresie i to on wprowadził ich do ekstraklasy. To też on ściągnął do klubu praktycznie wszystkich piłkarzy, na których opiera się gra Śląska pod wodzą Lenczyka. Nie byłoby dzisiaj wielkiego Śląska i nie byłoby tłumów na nowym stadionie gdyby nie „Taraś”.
Jagiellonia Białystok – Legia Warszawa 0:0 (oceniał Grzegorz Szamotulski)
Jagiellonia: Tomasz Ptak 7 – Grzegorz Bartczak 5, Tomasz Porębski 6, Thiago Cionek 7, Alexis Norambuena 5 – Marko Ćetković 3, Hermes 5, Rafał Grzyb 4, Grzegorz Arłukowicz 5 (70 Łukasz Tymiński 3), Tomasz Kupisz 4 – Tomasz Frankowski 4 (77 Jan Pawłowski).
Legia: DuŁ¡an Kuciak 6 – Jakub Rzeźniczak 5, Michał Ł»ewłakow 6, Marcin Komorowski 7, Jakub Wawrzyniak 5 – Michał Kucharczyk 3 (46 Michał Ł»yro 6), Ariel Borysiuk 5, Ivica Vrdoljak 6, Janusz Gol 3 (59 Rafał Wolski 5), Maciej Rybus 4 (86 Moshe Ohayon) – Danijel Ljuboja 1.
