Newcastle – miasto grzechu

redakcja

Autor:redakcja

06 listopada 2011, 10:43 • 7 min czytania

1 punkt – tyle po jedenastu kolejkach angielskiej Premier League dzieli w tabeli obecnego mistrza Anglii Manchester United i prowadzone przez Alana Pardew Newcastle United. „Sroki” są bez wątpienia rewelacją rozgrywek, a także jedną z dwóch niepokonanych do tej pory ekip. I choć atmosfera na St. James’ Park panuje doskonała, to z cienia rzucanego przez kolejne rezultaty spotkań wyłaniają się niepokojące doniesienia o wybrykach niesfornego zawodnika. Dla Newcastle – już kolejnego.

Reklama

PAUL GASCOIGNE

Jest 13 kwietnia 1985 roku, Newcastle United na własnym stadionie podejmuje Queens Park Rangers, a w końcówce spotkania na boisku pojawia się Paul Gascoigne. Niespełna 18-letni „Gazza” po nieudanych przygodach z juniorskimi drużynami Ipswich Town, Middlesbrough i Southamptonu dopina wreszcie swego i zalicza profesjonalny debiut w barwach „Srok”. Nikt z obecnych na St. James’ Park nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że jest świadkiem narodzin angielskiej legendy.

Reklama

Kariera piłkarska Gascoigne’a wydawała się rozwijać w równym tempie z jego talentem do wpadania w kłopoty. Podczas jednej z nocnych suto zakrapianych alkoholem eskapad „Gazza” prowadząc samochód doprowadził do stłuczki, po czym uciekł z miejsca zdarzenia i porzucił samochód udając, że został on skradziony jeszcze przed wypadkiem. Policja ukarała go mandatem w wysokości 260 funtów oraz ośmioma punktami karnymi, które wpisano na konto jego… nieistniejącego wówczas prawa jazdy. Gordon McKeag, jeden z dyrektorów Newcastle United, udzielił mu wtedy ostatniego ostrzeżenia zapewniając, że kolejny tego typu incydent będzie skutkował wydaleniem z klubu.

Po jakimś czasie Paul Gascoigne ukończył kurs prawa jazdy, notując jeszcze po drodze historię z przekupieniem egzaminatora, który mimo przyjętych pieniędzy oblał go na egzaminie.
Z powodu nieustających w szatni zaczepek dotyczących nadwagi, „Gazza” poczuł się pewnego razu na tyle skrzywdzony, że zdecydował się ukraść należący do klubowego ogrodnika traktor i skierować go na ścianę szatni, wyskakując z niego w ostatnim momencie. Klub ukarał go za to grzywną w wysokości 75 funtów.

W 107 występach dla Newcastle Paul zdobył 25 bramek, a kiedy po sezonie 1987/1988 postanowił opuścić St. James’ Park, uhonorowany zresztą nagrodą dla najlepszego młodego zawodnika w Anglii, swoje oferty złożyły Manchester United i Tottenham Hotspur. W rozmowie z Sir Alexem Fergusonem „Gazza” obiecał, że podpisze kontrakt z Manchesterem, a kiedy ten udał się na zasłużone wakacje na Maltę otrzymał tam informację o transferze Paula Gascoigne do Tottenhamu za rekordową wówczas sumę 2 milionów funtów. W swej wydanej w 1999 roku autobiografii Sir Alex Ferguson wyznał, że jego największą zawodową porażką była właśnie nieudana próba ściągnięcia „Gazzy” Na Old Trafford.

CRAIG BELLAMY

Craig Bellamy do Newcastle przeniósł się z Coventry w lipcu 2001 roku. Jego kariera w barwach „Srok” szybko nabrała obrotów, bo Walijczyk strzelanie goli rozpoczął już od debiutu. Podczas swojego 4-letniego pobytu na St. James’ Park Bellamy zdobył wiele ważnych bramek doprowadzając swój klub między innymi do półfinału Pucharu Anglii oraz wprowadzając do rozgrywek Pucharu UEFA. Zarówno w Newcastle, jak i w każdym innym klubie, gdzie pojawiał się Craig Bellamy, były także i pozaboiskowe wybryki. W 2004 roku Walijczyk wyraźnie nie potrafił dojść do porozumienia z jednym z trenerów Newcastle, Johnym Carverem, w wyniku czego angielskie media rozdmuchały sprawę informując, że na lotnisku rzucił w niego krzesłem. Sam zainteresowany natomiast komentuje sprawę tak: – Awantura rozpoczęła się już kilka godzin wcześniej, na treningu. Zaparkowałem na jego miejscu parkingowym. W końcu jest trenerem, więc na miejscu powinien być przede mną – śmieje się Bellamy. – Wiedziałem, że był o to wkurzony i postanowiłem nakręcić go jeszcze bardziej. Na lotnisku doszło do małej awantury, gdyż John dążył do konfrontacji. Nie chciałem wywołać głupiej bójki, w końcu jesteśmy przyjaciółmi – wyjaśnia Walijczyk. I dodaje: – Ludzie nie wiedzą, że John Carver jest jednym z moich najlepszych przyjaciół. Bawił się na moim weselu, a swego czasu lubiliśmy razem wyjść..

Według Craiga na pochwałę zasługuje tutaj postawa Sir Bobby’ego Robsona, który wykazał się nie lada sprytem. – Bobby Robson kazał Johnowi Carverovi wsiąść do samolotu, a ja wkurzony cały czas utrzymywałem, że nigdzie nie lecę. Trener otoczył mnie ramieniem i powiedział „Przejdźmy się, synu”. No to poszedłem, a on zaczął wypytywać mnie co u moich dzieciaków, jak idzie im w szkole i co u żony. Następną rzeczą, z której zdałem sobie sprawę była moja obecność w samolocie. Jak ja się tu, kurwa, znalazłem?! – żartuje Craig.

W pewnym momencie Sir Bobby’ego Robsona zastąpił jednak Graeme Souness, z którym Bellamy wspólnego języka znaleźć nie potrafił. Jego przyszłość na St. James’ stanęła pod wielkim znakiem zapytania w momencie, kiedy Souness poinformował media, że Walijczyk udawał kontuzję żeby tylko nie zagrać w pomocy. Zgodnie z wyznawaną przez Bellamy’ego zasadą „najpierw mówię, potem myślę” dziennikarze chwilę później dowiedzieli się jak bardzo zszokowany tą sytuacją jest napastnik i jak podłym kłamcą jest Souness.

Sir Bobby Robson opisał reprezentanta Walii jako „świetnego zawodnika owiniętego wokół wyjątkowego i zmiennego charakteru” i te słowa, choć odrobinę zbyt delikatnie, wydają się dobrze opisywać postać Craiga Bellamy’ego.

JOEY BARTON

Bad Boy #1 – tak określić można tylko jednego zawodnika, który kiedykolwiek biegał w koszulce Newcastle United. Bo choć wariatów na St. James’ Park nie brakowało, to król jest tylko jeden. Joey Barton.

Uważany za talent na miarę Stevena Gerrarda i Franka Lamparda, a przez niektórych ekspertów odważnie wstawiany nawet do pierwszej jedenastki reprezentacji Anglii Barton strzelił w swojej karierze kilka pięknych bramek i rozkręcił kilka niemniej pięknych afer, które nie mogą przejść echem.

Do Newcastle dołączył 14 lipca 2007 roku przychodząc z Manchesteru City za niemałą kwotę 5.8 miliona funtów. Znany z brutalnych wejść swoją obecność w drużynie „Srok” zaznaczył już przy najbliższych derbach z Sunderlandem, gdzie bez pardonu potraktował Dicksona Etuhu.

Nagłówki angielskich gazet apelowały „Ban him!”, jednak angielska federacja była bezsilna. Sędzia spotkania Martin Atkinson widział całe zajście i poinformował o nim w raporcie meczowym, wskutek czego FA nie miała prawa ukarać zawodnika.

27 grudnia 2007 roku został aresztowany pod zarzutem napaści, której dokonał w centrum Liverpoolu o godzinie 5:30 rano. Barton posiadał już na koncie dwa konflikty z prawem, bo w przeszłości wziął udział w bójce uderzając przeciwnika 20 razy i powodując, że ten stracił przytomność, a także atakując nastolatka, którego pozbawił kilku zębów. W dniu 20 maja 2008 roku został skazany na 6 miesięcy więzienia. Joey przyznał się, że jest alkoholikiem i postanowił osiągnąć stan „całkowitej abstynencji” w celu poprawy swojego zachowania. W więzieniu przesiedział 74 dni.

O tym, że Barton to bardzo szczery gość, przekonywać nikogo specjalnie nie trzeba. Wystarczy tu przytoczyć jego wypowiedź, w której w 2006 roku odniósł się do manii wydawania przez kadrowiczów autobiografii po nieudanych Mistrzostwach Świata w Niemczech. – Anglia nie ugrała zupełnie nic na Mistrzostwach, więc dlaczego wydają książki? Hej, przegraliśmy w ćwierćfinale, zagrałem chujowo. Oto moja książka! Niby kto miałby chcieć to czytać? – podsumował.
Joey Barton w barwach Newcastle wystąpił w 84 spotkaniach i zdobył 7 bramek. Latem tego roku nie przedłużył kontraktu ze „Srokami” i 26 sierpnia na zasadzie wolnego transferu przeszedł do Queens Park Rangers.

NILE RANGER

Wreszcie ten, który skłonił mnie do dokonania tego krótkiego podsumowania. Newcastle United niewątpliwie posiada moc przyciągania niesfornych chłopców, a teraz kiedy ich wszystkich w barwach „Srok” zabrakło, pojawia się kolejny pretendent. Nile Ranger.

Kiedy 31 stycznia tego roku Andy Carroll opuszczał St. James’ Park by za 30 milionów funtów wzmocnić Liverpool, to właśnie Nile Ranger postrzegany był jako jego potencjalny następca. Silny, szybki, dysponujący doskonałymi warunkami fizycznymi zawodnik posiada wszelkie predyspozycje by błyszczeć, niestety jego kariera potoczyła się źle, a zachowanie spowodowało, że latem dostał wolną rękę na poszukiwania nowego klubu.

20-letni napastnik zdołał już dokonać czynów, których nie powstydziłby się żaden jego następca. Spędził 11 tygodni w domu poprawczym dla młodocianych przestępców w wyniku udziału w napadzie z bronią w ręku. 27 sierpnia przed klubem Joe’s Pub w Newcastle Ranger wziął udział w bójce łamiąc przeciwnikowi szczękę, a 31 października został aresztowany za agresywne zachowanie pod wpływem alkoholu. Za oba te zarzuty odpowie jeszcze w tym miesiącu.
Choć zawodnik jest jeszcze wystarczająco młody, by naprostować bieg swojej kariery i nie pójść w ślady Bartona, Gascoigne’a, Bellamy’ego, Carrolla, Bowyera czy Bramble’a, to jednak szanse na to są niewielkie. W końcu gra dla Newcastle.

PIOTR CERLAK
Pship.pl

JEŚLI CHCESZ NAPISAĆ SWÓJ TEKST O LIDZE ZAGRANICZNEJ, WYŚLIJ MAILA. DLA NAJLEPSZYCH NAGRODY PIENIÄ˜Ł»NE!

[email protected]
[email protected]
[email protected]
[email protected]

Najnowsze

Polecane

Media: Zaskakujący scenariusz. Polska siatkarka może zmienić obywatelstwo

Wojciech Piela
2
Media: Zaskakujący scenariusz. Polska siatkarka może zmienić obywatelstwo
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama